Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lioness uzależniony
Dołączył: 13 Paź 2012 Posty: 528
|
Wysłany: Wto 19 Kwi 2016, 17:21 Temat postu: |
|
|
Odświeżę trochę już zaniedbany temat, bo właściwie to mnie tu przygnało na forum.
Dawno tu nie zaglądałam, bo po ślubie już się nie interesowałam ślubami, a dzieci nie chciałam mieć, więc nie miałam w sumie po co zaglądać.
Mój problem jest taki, że zaczęłam brać tabletki antykoncepcyjne i nagle włączył mi się dosyć silny instynkt macierzyński i pragnienie, by mieć dziecko. Skąd wiem, że to przez tabletki, a nie "naturalna kolej rzeczy"?
1. Jestem (byłam) osobą, która nie chciała mieć dzieci. Nigdy. W ogóle. Mieliśmy to z mężem ustalone, wszystko cacy, obojgu nam to odpowiadało. Nagle, w ciągu 2-3 dni od zaczęcia brania tabletek - BACH, nic tylko dzień i noc myślę o dziecku, rozczulam się na widok dzieci, itd, itd, nawet wczoraj płakałam z tego powodu, że jeszcze nie mam
2. Kilka lat temu, jak miałam 18 lat też brałam tabletki, choć inne, ale miałam identyczny objaw (choć wtedy z powodu młodego wieku jednak nie było obawy, że rzeczywiście tą chęć zrealizuję).
Czuje się teraz, jakbym miała dwa mózgi - jeden na hormonach, który każe mi oglądać programy o porodach i ryczeć. I drugi - "normalny", mój stary racjonalny mózg, który mówi mi "weź się trzepnij w łeb kobieto, ty i dziecko, a to dobre". Nie wiem, czy sobie wyobrażacie, jakie to męczące.
Nie wiem, czy w ogóle spotkam się ze zrozumieniem na forum, gdzie dla większości dziewczyn dziecko jest priorytetem i pragnienie jego posiadania jest czymś naturalnym.
Najciekawsze, że większość dziewczyn pisze, że za obcymi dziećmi nieszczególnie przepada, ale swoje kocha, nie brzydzą jego kupy, itp.
A ja mam odwrotnie Pracuję w przedszkolu, uwielbiam cudze dzieci, uwielbiam się z nimi bawić, nie brzydzę się wycierać ich dupsztali Ale swojego za cholerę mieć nie chcę (no, przynajmniej do niedawna nie chciałam).
W każdym razie jak tylko skończę opakowanie tabletek, odstawiam je w cholerę. Nie chcę się już tak męczyć. Chcę, żeby moje dawne "ja" wróciło
Najgorsze, że mąż się trochę nakręcił i stwierdził, że skoro chcę, to robimy. Tłumaczyłam mu, że to tylko przez hormony, ale i tak martwię się, że będzie mu przykro, jak po odstawieniu tabletek powiem mu "sorry, ale ja znów nie chcę, nie wracajmy już do tego tematu nigdy"... _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kithy maniak
Dołączył: 01 Kwi 2012 Posty: 1310
|
Wysłany: Wto 19 Kwi 2016, 19:45 Temat postu: |
|
|
Jeśli to rzeczywiście wina tylko i wyłącznie tabletek to odczekaj, zmień może tabletki itp. bo po co w chwilowej euforii i chęci starać się o dziecko , zajdziesz i nagle Ci wszystko znów minie? nikt wtedy nie będzie szczęśliwy. Sama w sumie musisz się wsłuchać w swoje ja
Boże jak jak sobie przypomnę jak bałam się zajść zresztą instynktu nadal nie mam , myślę, że przyjdzie z czasem a Ty kochana wsłuchaj się w siebie bo to decyzja na całe życie _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lioness uzależniony
Dołączył: 13 Paź 2012 Posty: 528
|
Wysłany: Sro 20 Kwi 2016, 12:17 Temat postu: |
|
|
Kithy napisał: | bo po co w chwilowej euforii i chęci starać się o dziecko , zajdziesz i nagle Ci wszystko znów minie? |
No właśnie, tego się boję najbardziej. Ale tak ciężko mi się powstrzymać przed tym, żeby nie gadać do męża głupot w stylu "a gdzie postawimy łóżeczko?"
Wiem, że na całe życie decyzja, dlatego racjonalnie myśląca Ja nie chce takich zobowiązań.
Pracuję z dziećmi niepełnosprawnymi umysłowo. Widzę, jak może wyglądać macierzyństwo. Widzę mamy płaczące, że już nie dają sobie rady psychicznie i fizycznie (np ze zmienianiem pieluch nastolatkowi, który już dużo waży) że nie wiedzą, co się stanie z ich dziećmi, kiedy one będą już stare lub coś im się stanie, bo ich dzieci wymagają całodobowej opieki do końca swojego życia, płaczące nad tym, że ich dzieci są wytykane palcami na ulicy (niestety, niby cywilizowany kraj, ale takie sytuacje są ich codziennością), niechętnie widziane na basenie, w kinie, na placu zabaw, bo ich dziecko jest agresywne i autoagresywne, a robi się coraz większe i coraz trudniej rodzicowi poradzić sobie z takim napadem agresji. Oczywiście w większości przypadków miłość rodzicielska przewyższa te wszystkie trudy, a dzieciaczki są naprawdę kochane, ale nie ukrywajmy, że jest to ogromny wysiłek. Znacznie większy niż wychowanie dziecka zdrowego rozwijającego się prawidłowo.
Wystarczy, że o tym napisałam i moja chęć na dzieci, przynajmniej chwilowo, przeszła. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Zamknij
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz określić w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Warszawa : Katowice : Kraków : Poznań : Wrocław : Łódź : Szczecin : Gdańsk : Toruń : Bydgoszcz : Częstochowa : Olsztyn : Rzeszów : Piła : Zielona Góra : Lublin : Kielce
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group |