Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Elmuszka moderator
Dołączył: 15 Sie 2010 Posty: 4494
|
Wysłany: Pią 27 Wrz 2013, 21:37 Temat postu: |
|
|
.Justyna, czy w ktoryms zdaniu ocenilam ciezar Twojego potencjalnego grzechu? Czy potepilam Ciebie? nie wydaje mi sie, naprawde staralam sie z uwagi na delikatnosc materii wypowiadac sie z szacunkiem...
Utrudniac drogi nie zamierzam, bo mocy zadnej ku temu nie mam, niemniej, zwazajac na brak ogolnej wiedzy o tej procedurze wsrod ogolu spoleczenstwa, a wiec i jakiegos odsetka forumek, nie potrafie prosto przytaknac... sprawa in vitro jest zlozona, to nie jest tylko tak, ze mamy smutna pare, ktora dzieki cudowi nauki staje sie szczesliwa para, ze efektem jest li tylko rozowy bobas.
I nie jest to sprawa moim zdaniem, ktora rozpatrywac mozna tylko w kategorii grzechu/nie grzechu. Problem ociera sie o czysta etyke i godnosc ludzka, ktora jest wartoscia ponad religijna.
Postaram sie wydzielic temat gdy bede miec mozliwosc, chyba ze Marcie uda sie to zrobic szybciej. |
|
Powrót do góry |
|
|
Kasztanowa guru
Dołączył: 09 Sty 2012 Posty: 11191
|
Wysłany: Pią 27 Wrz 2013, 23:25 Temat postu: |
|
|
Justyna*** napisał: |
Kasztanowa, a dlaczego zadałaś pannie takie pytanie? Uważasz, że bezpłodni ludzie nie mają prawa do sakramentu małżeństwa?
|
Nigdzie tego nie napisałam. Chodzi mi o podejście KK do tej kwestii i byłam ciekawa jak temat wygląda w praktyce i czy Panna się z tym spotkała, jeśli chcą wziąc ślub kościelny, a otwarcie mówi o świadomości tego, że nie będą mogli miec biologicznego dziecka.
Elmuszce nie dziwię się, że się odezwała po tym co napisała Asiulaaa019:
Asiulaaa019 napisał: |
Ludzie ktorzy uwazaja ze to grzech itd sa chorzy i nie rozumieja rodzin ktorzy maja problem z poczeciem dziecka.
zal mi takich ludzi. |
_________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
limone guru
Dołączył: 14 Kwi 2011 Posty: 3347
|
Wysłany: Sob 28 Wrz 2013, 5:52 Temat postu: |
|
|
Justyna*** napisał: |
Atinka ma rację, wiele rzeczy kiedyś było grzechem a dziś nie jest. Nawet kościół zmienia czasem swoje zasady
|
Kościół się zmienia, ale Biblia nie, więc wszelkie grzechy, które są w niej napisane, są grzechami nadal.
Na pewno zgadzam się z Elmuszką, co do tego, że in vitro jest kwestią złożoną i nie do rozpatrywania tylko jako: "grzech/ nie grzech. więc mówienie, że ktoś jest chory, bo nie ma poglądu zgodnego z naszym, jest nie na miejscu, a być może jest też niezrozumieniem złożonego problemu. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Asiulaaa019 guru
Dołączył: 27 Wrz 2010 Posty: 5438 Skąd: wielkopolska
|
Wysłany: Sob 28 Wrz 2013, 6:17 Temat postu: |
|
|
Elmuszko chodzilo mi o to ze powinni probowac zrozumiec takie rodziny.
In vitro nie upowaznia nikogo do skreslania ludzi albo dzielenia ich na gorszych.
nie jest dobrym podejscie do takiego tematu zdecydowanie na Nie gdy malo sie go rozumie.
To mialam na mysli _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
atina guru
Dołączył: 11 Paź 2010 Posty: 4955 Skąd: honolulu
|
Wysłany: Sob 28 Wrz 2013, 7:18 Temat postu: |
|
|
Ok skończmy temat religii, jest on jak zwykle kontrowersyjny w tej kwestii. Jesteśmy w wątku radzenia sobie z niepłodnością, a in vitro jest jednym z wyjść. A to czy ktoś chce z tej metody skorzystać, jest tylko jej/jego sprawą. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Asiulaaa019 guru
Dołączył: 27 Wrz 2010 Posty: 5438 Skąd: wielkopolska
|
Wysłany: Sob 28 Wrz 2013, 8:39 Temat postu: |
|
|
atina napisał: | Ok skończmy temat religii, jest on jak zwykle kontrowersyjny w tej kwestii. Jesteśmy w wątku radzenia sobie z niepłodnością, a in vitro jest jednym z wyjść. A to czy ktoś chce z tej metody skorzystać, jest tylko jej/jego sprawą. |
Zgadzam się.
Jeśli kogoś uraziłam przepraszam.
Nie miałam takiego zamiaru.
Dziewczynki i tak całym sercem jesem z Wami i każdej życzę upragnionego dzidziusia.
Nie ważne jaką drogą _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Justyna*** maniak
Dołączył: 13 Lis 2011 Posty: 1442
|
Wysłany: Sob 28 Wrz 2013, 9:00 Temat postu: |
|
|
Elmuszka napisał: | .Justyna, czy w ktoryms zdaniu ocenilam ciezar Twojego potencjalnego grzechu? Czy potepilam Ciebie? nie wydaje mi sie, naprawde staralam sie z uwagi na delikatnosc materii wypowiadac sie z szacunkiem...
. |
Nie napisałaś tak, dlatego właśnie napisałam, że masz prawo do swojej opinii. Ty masz prawo uważać, że to grzech, ja mam prawo myśleć inaczej. Ale jeśli zostaniesz szaloną posłanką, która nagle zdelegalizuje in vitro w Polsce to biada Ci Jestem za tym, żeby swoje poglądy realizować wyłącznie w swoim życiu i nie zmuszać innych do postępowania według naszych poglądów. Każdy ma prawo do swoich.
Kasztanowa, przepraszam Cię ale dla mnie Twoja wypowiedź jest z lekka niefortunna. To piękne, że panna wychodzi z mąż za swoje mężczyznę z miłości do niego i potrafi zaakceptować to, że wspólnych dzieci mieć nie będą. Natomiast wyjeżdżać tutaj z wątpliwością, czy mają prawo do ślubu kościelnego czy nie, jest nietaktem. to jest wątek wsparcia dla osób borykających się z niepłodnością a nie dywagacji na temat zawiłości prawa kanonicznego. |
|
Powrót do góry |
|
|
Kasztanowa guru
Dołączył: 09 Sty 2012 Posty: 11191
|
Wysłany: Sob 28 Wrz 2013, 10:39 Temat postu: |
|
|
Justyna*** napisał: | Kasztanowa, przepraszam Cię ale dla mnie Twoja wypowiedź jest z lekka niefortunna. To piękne, że panna wychodzi z mąż za swoje mężczyznę z miłości do niego i potrafi zaakceptować to, że wspólnych dzieci mieć nie będą. Natomiast wyjeżdżać tutaj z wątpliwością, czy mają prawo do ślubu kościelnego czy nie, jest nietaktem. to jest wątek wsparcia dla osób borykających się z niepłodnością a nie dywagacji na temat zawiłości prawa kanonicznego. |
Ja po prostu zapytałam czy planują ślub kościelny, a jeśli tak to czy w związku z ich sytuacją nie napotkali przeszkód po drodze, bo mnie się wydaje że to może byc traktowane jako przeszkoda... Nic złego w tej wypowiedzi nie widzę i nikomu nie zabieram prawa do sakramentu _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
nheledore moderator
Dołączył: 15 Lip 2011 Posty: 6798 Skąd: K/T
|
Wysłany: Sob 28 Wrz 2013, 12:22 Temat postu: |
|
|
Dziewczyny, nie macie pojęcia, jak miło mi czytać, że dzięki temu wątkowi inaczej na to patrzycie, że więcej rozumiecie, niezmiernie się cieszę!
Wątek oswajania założyłam, żeby te, które muszą i chcą, mogły mieć swoje ciepłe, dobre miejsce na forum. W najśmielszych oczekiwaniach nie spodziewałam się, że będą oswajały ten problem również osoby, których on nie dotyczy. Dzięki Wam za to, bo po raz kolejny udowadnia mi to, że to forum jest niezwykłe.
Ewa, dzięki za szczerość, dla mnie to było bardzo ważne przeczytać, co myślałaś i jeszcze ważniejsze, że teraz patrzysz na to inaczej
Co do in-vitro, temat samego zabiegu jak najbardziej na miejscu. Jego etyczności i stanowiska KK, niekoniecznie. Popieram tu Justynę.
Ja z in-vitro również mam kłopot i dylemat moralny, ale tyle wiemy o sobie, na ile nas sprawdzono. Pewnie, gdyby okazało się, że jednak mam niedrożne jajowody, chciałabym spróbować. Nawet za cenę moralnego niepokoju. Po prostu dobrze się mówi w sytuacji, gdy stoimy z boku danego problemu, wszystko wydaje się wtedy klarowne, decyzje są zero-jedynkowe. Dużo straszniej jest być w centrum, gdzie decyzje są rzeczywiste i musimy podjąć decyzję, która będzie oceniana przez grono ludzi, nigdy nie będących nawet obok danego problemu.
Moja siostra po kolejnej stracie rozważała surogatkę. Czy mam prawo do moralnej oceny? Czy mam prawo do doradzania? NIE.
Bo nigdy nie wiem, co ja zrobiłabym będąc w takim miejscu, tuż przy ścianie, gdzie nie ma możliwości ruchu, gdzie paraliżuje nas strach, a z drugiej strony gdzie wiem, że nie ma po co żyć, jeśli nie będzie dziecka.
Czy ludzie mają prawo mówić mi, że to nie jest koniec świata, że "małżeństwo może być szczęśliwe bez dzieci"? NIE.
Nie mogą tego mówić, bo nie wiedzą, co czuję, jak bardzo pragnę, jak widzę w oczach mojego męża, że pragnie być ojcem. Tym bardziej, że ci sami ludzie trzymają na rękach własne dzieci.
Owszem, znam małżeństwa, które świadomie nie chcą mieć dzieci i są z tego powodu szczęśliwi. Ale oni na to się umawiali. Ja z mężem umawiałam się, że założymy rodzinę, że stworzenie domu z dziećmi to nasz cel, nie wypaśny dom, samochód, działka w górach, ale właśnie stworzenie ciepłej, bezpiecznej rodziny.
I dla mnie to będzie koniec świata, gdy okaże się, że nie mogę mieć dzieci. I czy ktoś będzie mi wtedy mógł powiedzieć, że źle robię, chcąc jednak żyć i spełnić swoje największe marzenie za pomocą kontrowersyjnej metody? |
|
Powrót do góry |
|
|
Justyna*** maniak
Dołączył: 13 Lis 2011 Posty: 1442
|
Wysłany: Sob 28 Wrz 2013, 13:02 Temat postu: |
|
|
Kasztanowa napisał: | Justyna*** napisał: | Kasztanowa, przepraszam Cię ale dla mnie Twoja wypowiedź jest z lekka niefortunna. To piękne, że panna wychodzi z mąż za swoje mężczyznę z miłości do niego i potrafi zaakceptować to, że wspólnych dzieci mieć nie będą. Natomiast wyjeżdżać tutaj z wątpliwością, czy mają prawo do ślubu kościelnego czy nie, jest nietaktem. to jest wątek wsparcia dla osób borykających się z niepłodnością a nie dywagacji na temat zawiłości prawa kanonicznego. |
Ja po prostu zapytałam czy planują ślub kościelny, a jeśli tak to czy w związku z ich sytuacją nie napotkali przeszkód po drodze, bo mnie się wydaje że to może być traktowane jako przeszkoda... Nic złego w tej wypowiedzi nie widzę i nikomu nie zabieram prawa do sakramentu |
Napisałaś dokładnie to "Mogę zapytać czy bierzecie kościelny czy cywilny ślub? Bo świadomość niepłodności któregoś z narzeczonych jest chyba przeszkodą w zawarciu ślubu kościelnego?" - Ja to odbieram jako sugestię, że ślub kościelny nie do końca jest dla nich. Jeśli nie to miałaś na myśli, to nie do końca precyzyjnie się wyraziłaś.
Nhele, jakkolwiek to zabrzmi, mogłabyś być moimi ustami Wyrażasz w swoich słowach wszystko to co czuję i myślę.
Ja w kwestii in vitro dylematu oralnego nie mam. Bardziej się boję, że zabraknie mi sił na udźwignięcie procedury, która fizycznie jest bardzo angażująca. To są dziesiątki badań, codzienne samodzielne wykonywane zastrzykami, ogromna ilość wizyt, duża ilość mocno inwazyjnych leków. I żadnej gwarancji na sukces. No i oczywiście kwestia finansowa. Bo NFZ refunduje tylko samą procedurę, leków już nie. A te leki mogą kosztować drugie tyle, co procedura. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Zamknij
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz określić w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Warszawa : Katowice : Kraków : Poznań : Wrocław : Łódź : Szczecin : Gdańsk : Toruń : Bydgoszcz : Częstochowa : Olsztyn : Rzeszów : Piła : Zielona Góra : Lublin : Kielce
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group |