Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kasiek86 guru
Dołączył: 16 Lut 2009 Posty: 6450
|
Wysłany: Sro 25 Wrz 2013, 10:25 Temat postu: |
|
|
Ja w życiu nie spodziewałabym się, że tyle par ma problemy z poczęciem. Na dodatek nie zdawałam sobie sprawy co, jakie słowa niby wsparcia mogą spowodować przykrość takim parom. Bo banały "wyluzujcie, odpocznijcie sobie a na pewno zaskoczycie" są chyba najczęściej powtarzane. Z jednej strony dziękuję za uświadomienie, a z drugiej wysyłam prośbę do Kogoś Na Decydującym Stanowisku, żeby pozwolił wam doznać szczęścia i trosk rodzicielstwa! _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
atina guru
Dołączył: 11 Paź 2010 Posty: 4955 Skąd: honolulu
|
Wysłany: Sro 25 Wrz 2013, 10:34 Temat postu: |
|
|
Takie słowa można kierować do osób, które nie mają stwierdzonej niepłodności i ich staranka trwają raptem kilka miesięcy. Jak jeszcze nic nie wiadomo, to można się pocieszać i radzić na wszelakie sposoby. Ale jeśli już wiemy, ze coś jest nie tak, to słowo "wyluzuj", "jedź na wakacje", "za mało się staracie" może wkurzyć na maksa.
Jak mi wujek dogadywał, że co się nie da, że zmyślam, to już miałam wyjść z siebie i wydrzeć się na niego, powiedzieć mu, że gówno wie. Hamowałam się wielokrotnie... _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Justyna*** maniak
Dołączył: 13 Lis 2011 Posty: 1442
|
Wysłany: Sro 25 Wrz 2013, 10:50 Temat postu: |
|
|
Atinko, skoro było poronienie to, jakkolwiek to nie zabrzmi, to jednak nie najgorzej to wszystko wygląda. Są zdolni do zajścia w ciążę. A poronienia na wczesnych etapach mogą się zdarzać. |
|
Powrót do góry |
|
|
atina guru
Dołączył: 11 Paź 2010 Posty: 4955 Skąd: honolulu
|
Wysłany: Sro 25 Wrz 2013, 11:08 Temat postu: |
|
|
Tak, tak szanse są, ale tylko przez inseminacje lub in vitro. A z tego co pamiętam można 3 razy podchodzić do inseminacji i 3 razy do in vitro. Teraz chodzi tylko o szczęście i o pieniądze :/ a jak wiem, to nie małe pieniądze. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
lauraire guru
Dołączył: 23 Maj 2012 Posty: 8431
|
Wysłany: Sro 25 Wrz 2013, 11:15 Temat postu: |
|
|
atina napisał: | A z tego co pamiętam można 3 razy podchodzić do inseminacji i 3 razy do in vitro. |
Dlaczego? O tym nie wiedziałam. |
|
Powrót do góry |
|
|
AniaKicia87 guru
Dołączył: 07 Sie 2009 Posty: 3846 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Sro 25 Wrz 2013, 11:17 Temat postu: |
|
|
atina napisał: | A z tego co pamiętam można 3 razy podchodzić do inseminacji i 3 razy do in vitro.. |
Skąd masz takie informacje Atinko? Z całym szacunkiem, ale to nie prawda. Co prawda lekarze sugerują aby po 3 nieudanych próbach inseminacji podejść jednak do in vitro, ale absolutnie nie ma norm co do "ilości" podejść do zabiegu.
Prawa jest taka niestety, że z każdym podejściem szanse maleją. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
atina guru
Dołączył: 11 Paź 2010 Posty: 4955 Skąd: honolulu
|
Wysłany: Sro 25 Wrz 2013, 11:21 Temat postu: |
|
|
Koleżanka mówiła, że takiej informacji lekarz jej udzielił w Krakowie w klinice leczenia niepłodności. Poza tym biopsję jadra można robić tylko jeden raz. Chyba, że ona coś pokręciła, ale mi na pewno mówiła o takich liczbach. Pamiętam dobrze, jak poroniła to mówiła, że jeszcze jedno podejście i stopują, bo na in vitro już kasy w tym momencie nie mają. A o in vitro już wcześniej mi opowiadała. _________________
Ostatnio zmieniony przez atina dnia Sro 25 Wrz 2013, 11:24, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
lauraire guru
Dołączył: 23 Maj 2012 Posty: 8431
|
Wysłany: Sro 25 Wrz 2013, 11:22 Temat postu: |
|
|
Skoro temat zszedł już na in vitro, czy któraś z Was zastanawiała się nad tym?
Ja ostatnio próbuję rozmawiać o tym z mężem, ale on "udaje", że nie ma i nigdy nie będzie takiej potrzeby, że wszystko jest ok, a przy każdym zbliżającym się cyklu gdy widzi, że moje piersi się powiększyły mówi mi, że pewnie jestem w ciąży. Wczoraj to samo. Ja rozumiem, że chce tym w taki swoisty sposób pomóc, ale mnie to zaczyna tylko dodatkowo przytłaczać.
Dzisiaj nawet śniło mi się, że "urodziłam" dwa martwe płody... ;/ |
|
Powrót do góry |
|
|
Justyna*** maniak
Dołączył: 13 Lis 2011 Posty: 1442
|
Wysłany: Sro 25 Wrz 2013, 11:27 Temat postu: |
|
|
Co do tej inseminacji, to ilość prób jest nieograniczona. Choć, tak jak pisze AniaKicia, to lekarze zalecają maksymalnie trzy próby. Potem już radzą brać się za in vitro. No chyba, że inne są zasady przy inseminacji refundowanej przez NFZ, podobno można i na fundusz.
Laura, jeśli u nas będzie konieczna, jeśli będzie nas stać i jeśli będziemy mieli psychiczne siły do tego, to tak, zdecydujemy się. Na razie jednak staram się o tym nie myśleć. Cieszy mnie tylko fakt, że refundują chociaż tę procedurę. Zawsze coś w tym morzu wydatków na leczenie.
A co do tych dobrych rad o wyluzowaniu, w naszym przypadku najpierw byliśmy bombardowani wręcz pytaniami o dzieci, oczekiwaniami co do tego ile ich ma być, jakiej płci. Ciągle słyszałam tylko - dzieci i dzieci. Kiedy po jakimś czasie powiedzieliśmy, że mamy problem, bo ja już psychicznie nie wytrzymywałam tych tekstów, to usłyszałam, że to dlatego, że za bardzo się spinamy i o tym myślimy. Głupota? Bezczelność? Skleroza? Nie wiem co ale słowo daję, do dziś mam ochotę przydzwonić za to, co nam zaserwowano. Na koniec, jak kiedyś wspomniałam o ewentualnej adopcji, to usłyszałam, że przecież możemy żyć bez dzieci i też będzie fajnie :/
Inny typ sytuacji - kiedy ciężarna dziewczyna mówi mi, żebym się wyluzowała, nie myślała itd. bo ona właśnie jak się wyluzowała, to zaszła. A, jak twierdzi, długo się starali. Na pytanie ile cykli starań było, odpowiada, że 10. W mojej sytuacji to wiecie, 10 cykli, to taki lekki rozbieg. No przykre są takie teksty. Zwłaszcza jak słyszę, że jakaś para starała się intensywnie, że bardzo się przejmowali i wciąż o tym myśleli. A jak się wyluzowali, to zaszli. Jak się dopytać, to okazuje się, że para stosowała sobie testy owulacyjne a u żadnego lekarza nigdy nie byli.
Ciekawe niby, jak tu nie myśleć o staraniach, jak człowiek żyje od usg do usg, od zastrzyku do zastrzyku. Kiedy naprawdę trzeba o tym myśleć i kontrolować czas, bo wszczęto jakąś procedurę leczenia. Trudno sobie odpuścić i zapomnieć o zastrzyku czy o wizycie u lekarza.
Ostatnio zmieniony przez Justyna*** dnia Sro 25 Wrz 2013, 11:40, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
AniaKicia87 guru
Dołączył: 07 Sie 2009 Posty: 3846 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Sro 25 Wrz 2013, 11:30 Temat postu: |
|
|
Też jesteśmy pod opieką kliniki leczenia niepłodności i nikt takich rzeczy nam nie mówił. Oczywiście, poinformowano o tym o czym napisałam powyżej.
lauraire My jeśli leczenie męża nie przyniesie efektu, jakoś w przyszłym roku będziemy podchodzić do inseminacji. Gdy te się nie powiodą, będziemy starać się o kwalifikację do programu rządowego in vitro. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Zamknij
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz określić w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Warszawa : Katowice : Kraków : Poznań : Wrocław : Łódź : Szczecin : Gdańsk : Toruń : Bydgoszcz : Częstochowa : Olsztyn : Rzeszów : Piła : Zielona Góra : Lublin : Kielce
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group |