Kasiulkowy Antek

[atina]

Oj ja nie chcę uczyć małej zasypiania na rękach Mam nadzieję, że namówię ją na kołyskę, która już jest gotowa do lulania. Mniejsze zło Jak faktycznie zacznie ważyć 10kg to nie wyobrażam sobie podrzucania jej na rękach :/ Ale póki co mogę tylko gdybać Wszystko wyjdzie w praktyce.
_________________

[kasiulek215]

U nas nawet nie o zasypianie chodzi, bo Antoś bardzo szybko zasypia przy cycu. Chodzi o to, że jak tylko próbuję go odłożyć to robi oczy jak 5 złotych i albo domaga się kolejnego karmienia (po którym ulewa ) albo jest aktywny i gotowy do zabawy. Czasem przez chwilę wytrzymuje sam w łóżeczku, ogląda obrazki, karuzelkę albo swoje rączki, ale żeby spać w dzień musi czuć bliskość mamy albo taty... Położna nas uspokoiła, że jej własny syn spędził na rękach lub w chuście pierwsze kilka miesięcy życia a teraz jest najbardziej samodzielny z jej dzieci, ale trochę mi się to nie uśmiecha bo za 2 tygodnie wracam na uczelnię i będę musiała czasem coś napisać, przeczytać albo w ogóle wyjść na chwilę z domu...
_________________

[Kasiek86]

[e-nina]

Kasiek,zdradz tą super metodę bo moja zasypia mi tylko przytulona do mnie ,ja sobie siedzę,a ona oparta na moim ramieniu zasypia i tak samo jak pomyślę o wieczornym usypianiu to mnie skręca
_________________

[e-nina]

..
_________________

[Kasiek86]

Schowałam wózek i cały dzień tłumaczyłam, że "dzidzia" zabrała. I on to rozumiał. Wieczorny rytuał całkowicie zmieniłam, żeby nic mu się nie kojarzyło z poprzednim sposobem usypiania. Wsadziłam go do łóżeczka, ja usiadłam w fotelu obok i czytałam książkę. Pokazywał, że chce do wózka, ale zaprowadziłam go i pokazałam że nie ma. Trochę pomarudził, pogadał pokręcił się i usnął. Ale trwało to ohohoho. Starałam się go nie wyjmować z łóżeczka. Jak zaczął marudzić to go czymś zajmowałam.

Ty raczej ramienia nie schowasz. Może mógłby twój mąż usypiać, albo mama czy ktoś, żeby mała nie kojarzyła z tobą usypiania. Kiedyś Gosiula mi przesłała książę pt "każde dziecko może samo spać" czy coś takiego.
_________________

[e-nina]

ech mieszkam sama z mężem ,a jak on ja starał się kilka razy uśpić to było darcie jakby ktoś młoda obdzierał ze skóry i krzyki MAMA-MAMA WIĘC mamy na miejscu nie mam ,a mąż nie daje rady chociaż przez pierwsze 8 miesiecy życia to on ja usypiał ,a teraz doooopa ale dzięki Kasiek za radę.
_________________

[nimfa]

nina ja się kładę koło Dorotki nucę jej kołysankę i uspia...jak ją odstawiałam od piersi to spodziewałam się kilkugodzinnego darcia i krzyków a ona popłakała z 15 minut (cały dzień tłumaczyłam, że pójdziemy spać bez cycusia) domagała się "mniam-mniam" czyli piersi ale jakoś się udało, dzień później płacze trwały 5 minut na trzeci dzień dziecko przytulił się do mnie i usnęło.
Za niedługo pewnie przejdę na siedzenie koło niej...mąż mój jakoś się nie pali do usypiania jej...no ale pewnie jakby musiał toby uśpił...
A i Dorotka często do nas do łóżka przychodzi...taka przytulanka mała.
_________________

[Ewa-Gdy]

Ja jeszcze Kubie nie wytłumaczę, że dzidzia zabrała, a jak wkładam do łóżeczka w ciągu dnia to może być mega zmęczony, ale drze się jak potłuczony. Szkoda mi go, bo to naprawdę jest straszliwy krzyk i biorę go do wózka i chodzę po podwórzu. Wystarczą 3 minuty i dziecko śpi
Ehh będę się martwić w naprawdę brzydkie pogodowo dni.
_________________

[nimfa]

Dziewczyny u mnie Dorotka jeszcze 2 tygodnie temu zasypiała tylko i wyłącznie przy cycu...nawet w dzień czekała na mnie i dopiero jak wróciłam z pracy to usypiała...no chyba że tak ją zmogła, ze usnęła na podłodze z nadgryzioną chrupką w ręce
Zamiast na ręce można się położyć na łóżku, przytulić dziecko i niech śpi....za kilka lat zatęsknimy za tym, że dzieci nas potrzebowały, że uwielbiały się przytulać i mówiły, że kochają...

Ja jak kładę się do łóżka czasami tęsknię za tą małą łepetnką wtuloną w moje piersi (ale to głównie wtedy kiedy szanowny małżonek siedzi przed komputerem do późnych godzin nocnych)
_________________