Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
oldziiaa guru
Dołączył: 12 Lis 2012 Posty: 3655 Skąd: W-wa
|
Wysłany: Wto 27 Sie 2013, 0:30 Temat postu: |
|
|
Od prawie roku to nie taki długi okres czasu, a zaręczyny to coś poważniejszego niż wejście na wyższy status niż dziewczyna , wiadomo narzeczona zawsze lepiej brzmi. A jak długo się znacie Ile macie lat Zaręczyny to krok w nowe wspólne życie, które macie służyć tylko sobie. Kobieta do miłości zawsze na początku podchodzi bardziej emocjonalnie niż facet. On dopiero z czasem dorasta do prawdziwej najszczerszej miłości, kiedy wie, że na prawdę czuję się dobrze i bezpiecznie z taką osobą. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vanilia25 kandydat
Dołączył: 26 Sie 2013 Posty: 67
|
Wysłany: Wto 27 Sie 2013, 10:07 Temat postu: |
|
|
ja mam 26 lat a moj chlopak 36 lat ciagle mi powtarza, ze bardzo mnie kocha i jego serce nalezy do mnie, on chyba juz od poczatku wiedzial, ze jestem ta jedyna
moj tata oswiadczyl sie mamie po roku i wystarczylo, ze sie przekonac ze to ta jedyna |
|
Powrót do góry |
|
|
EwaK guru
Dołączył: 09 Lis 2012 Posty: 2816 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: Wto 27 Sie 2013, 10:09 Temat postu: |
|
|
Vanilia to skoro tak mówi to bądź cierpliwa i czekaj. Sama mówisz, ze Jesteś Go pewna to nie ma co się tak pieklić uważam. Wszystko w swoim czasie _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vanilia25 kandydat
Dołączył: 26 Sie 2013 Posty: 67
|
Wysłany: Wto 27 Sie 2013, 10:28 Temat postu: |
|
|
tak...tylko, że sporo kobiet na tym czy innym forum mówi, że wielu mężczyzn obiecuje zaręczyny, ślub, żeby tylko mieć wytrych do kobiecych majtek...jesli o ta sfere chodzi, to czasami j bardziej naciskam na zblizenia, nie raz i nie dwa pokazal mi, ze mu zalezy na mnie.. Na pierwsze nasze Walentynki dostalam bukiet pieknych roz, pierwszy raz w zyciu od mezczyzny, wiedzialam ze to TEN
nikt nie zna go lepiej, niz ja sama, ma bardzo przyzwoitych rodzicow, brat i siostra dawno maja juz swoje rodziny, widze jak z czuloscia patrzy na male dzieciaczki, wiec na pewno mnie nie mami klamstwami.
ciekawa jestem tylko, czy zareczyny beda mialy miejsce przed wspolnym pomieszkiwaniem u niego czy po roku, w sumie nie wiem co mial na mysli z tym rokiem, ale postaram sie uzbroic w cierpliwosc |
|
Powrót do góry |
|
|
nheledore moderator
Dołączył: 15 Lip 2011 Posty: 6798 Skąd: K/T
|
Wysłany: Wto 27 Sie 2013, 10:45 Temat postu: |
|
|
Cytat: | tylko, że sporo kobiet na tym czy innym forum mówi, że wielu mężczyzn obiecuje zaręczyny, ślub, żeby tylko mieć wytrych do kobiecych majtek |
No nie wiem, mnie się wydaje, że prawdziwy mężczyzna chce ślubu, bo chce założyć rodzinę, mieć dzieci i inne takie "dorosłe" sprawy
To o czym mówisz to zachowanie chłopca, nie dorosłego mężczyzny, a na tych się nie znam, więc pominę.
Szokuje mnie fakt, że o ile nie jesteś internetowym trollem, nie porozmawiasz ze swoim mężczyzną o wszystkich swoich wątpliwościach. Dorośli ludzie tak robią- RAZEM planują, rozwiewają swoje wątpliwości, rozmawiają o tym, jak pewne sprawy widzą. Ty uprawiasz jakieś chore gierki i na tej podstawie nie dziwię się temu facetowi, że tak się waha z zaręczynami, może najzwyczajniej musisz trochę dorosnąć? |
|
Powrót do góry |
|
|
Vanilia25 kandydat
Dołączył: 26 Sie 2013 Posty: 67
|
Wysłany: Wto 27 Sie 2013, 10:50 Temat postu: |
|
|
mój powiedział, że jak był w moim wieku nie myslal o zakladaniu rodziny a teraz jak ma 36 to mysli i chce slubu, rodziny, dzieci.
nie wiem czemu, czy ze wzgledu na jaego wiek, krepuje sie o tym rozmawiac, co mysli o zareczynach, o slubie, to do niego nalezy sie zapytac mnie jesli chce zebym byla w przyszlosci, kiedys jego żona.
chyba amsz racje, bo powiedzial, ze czasami zadaje takie pytania, tak jakby on nie traktowal mnie bardzo poważnie i odnosi wrazenie ze nie wierze ze to sie dzieje naprawde...wiec cos chyba w tym jest.
nie, nie jestem TROLLEM, mam za soba kilka nieudanych zwiazkow i po prostu teraz nie ufam, boje sie i jest we mnie sporo lęku, a zareczyny beda dla mnie dowodem ze to naprawde sie dzieje. |
|
Powrót do góry |
|
|
nheledore moderator
Dołączył: 15 Lip 2011 Posty: 6798 Skąd: K/T
|
Wysłany: Wto 27 Sie 2013, 11:10 Temat postu: |
|
|
Vanilia25 napisał: |
nie, nie jestem TROLLEM, mam za soba kilka nieudanych zwiazkow i po prostu teraz nie ufam, boje sie i jest we mnie sporo lęku, a zareczyny beda dla mnie dowodem ze to naprawde sie dzieje. |
Tylko, że ani zaręczyny, ani ślub nie są gwarancją "i żyli długo i szczęśliwie".
Nad związkiem, w każdym jego etapie trzeba solidnie pracować. A z perspektywy czasu widzę, że nad małżeństwem podwójnie.
Dlatego jeśli wydaje Ci się, że po zaręczynach nic złego nie może się stać, to z dobroci serca, radzę zmienić myślenie.
I kto powiedział, że do niego należy pytanie Ciebie o te wszystkie sprawy?
Z tego co wiem, to Ciebie gnębią pytania, na które nikt oprócz niego nie da Ci odpowiedzi. Może on nawet nie zdaje sobie z tego sprawy. Nie jest duchem świętym i nie oczekuj, że będzie zgadywał, co od niego chcesz. Jeśli poważnie myślisz o małżeństwie- to naucz się zawczasu mówienia mu o swoich myślach, oczekiwaniach i wyrażania ich wprost, a nie pokrętnie za pomocą jakichś gierek. |
|
Powrót do góry |
|
|
agattt moderator
Dołączył: 17 Lut 2011 Posty: 13577
|
Wysłany: Wto 27 Sie 2013, 11:18 Temat postu: |
|
|
Pierścionek zaręczynowy nie jest lekiem na wątpliwości w związku. Nie umiesz rozmawiać ze swoim facetem, nie jesteś go pewna, krępujesz się poruszać pewne tematy i myślisz, że jak on się oświadczy to od razu będzie BUM i wszystkie rozterki znikną... Sorry, to tak nie działa
Ja mieszkałam z moim obecnym mężem jeszcze przed zaręczynami i przez myśl mi nie przeszło podejrzewać go, że przez wspólne zamieszkanie będzie odwlekał zaręczyny. Dużo rozmawialiśmy, wiedzieliśmy, że chcemy być razem, traktujemy siebie bardzo poważnie. Wiedzieliśmy też o swoich przekonaniach, oboje mieszkanie bez ślubu uznawaliśmy za stan przejściowy, tymczasowy. A zaręczyny? Przyszły w swoim czasie. I były nie wyższym 'levelem' związku i gwarancją jego trwałości, ale po prostu startem przygotowań ślubnych.
W ogóle to nie wiem czemu tak upierasz się przy zaręczynach w Święta... _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasiek86 guru
Dołączył: 16 Lut 2009 Posty: 6450
|
Wysłany: Wto 27 Sie 2013, 11:20 Temat postu: |
|
|
Czy ten temat nie kwalifikuje się do zamknięcia? _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vanilia25 kandydat
Dołączył: 26 Sie 2013 Posty: 67
|
Wysłany: Wto 27 Sie 2013, 13:09 Temat postu: |
|
|
to powiedzcie mi jak mam z nim rozmawiac? co najsmieszniejsze, on nie ma zadnych watpliwosci, bo powiedzial, ze on wszystko wie, tylko ja ciagle mam jakies ALE. uczepilam sie swiat, bo starsi faceci zazwyczaj sie zareczaja po roku, max 2. powiedzial, ze jak bede mogla juz u niego pomieszkiwac, to zaprosimy na kawe moich rodzicow do nas, ja sobie to wyobrazam, wtedy jak juz awansuje na narzeczona.
zareczyny nie oznaczaja rychlego slubu, poza tym jak sie kochamy to nie widze w tym nic zlego.jestem przekonana, ze to dobry czlowiek, i co w tym zlego ze oczekuje zareczyn? naprawde nie rozumiem |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Zamknij
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz określić w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Warszawa : Katowice : Kraków : Poznań : Wrocław : Łódź : Szczecin : Gdańsk : Toruń : Bydgoszcz : Częstochowa : Olsztyn : Rzeszów : Piła : Zielona Góra : Lublin : Kielce
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group |