Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
anielka7 początkujący
Dołączył: 08 Sty 2013 Posty: 3
|
Wysłany: Wto 8 Sty 2013, 20:09 Temat postu: Po ślubie żałuję utraty dziewictwa. |
|
|
Żałuję że nie pozostałam w stanie dziewictwa do konca życia odrzucając małżeństwo i wchodzenie w jakiekolwiek związki z mężczyzną. Żałuję, że uległam mężczyźnie, wyraziłam zgodę małżeńską, i po ślubie podjęłam współżycie seksualne. Było tak jak chciał Kościól, oboje szanowaliśmy czystość przedmałżeńską, budowaliśmy więź i miłość narzeczeńską przez przebywanie z sobą, rozmowy o przyszłości. A jednak od pierwszej nocy po ślubie jest coś nie tak, gdy od tego czasu musze żyć w nieustannym stresie. Kiedyś mialam w sercu cenny skarb, on wiązał się z dziewictwem, głęboka tęsknota i pragnienie tego co dobre, piękne, wartościowe, szlachetne, głęboka radość życia, poczucie własnej wartości, otwarcie na wartości duchowe. Po ślubie po podjęciu wspolzycia seksualnego tego już nie odczuwalam, pojawił się natomiast ból za czymś cennym co utraciłam, teraz musze zyc w nieustannym strachu i stresie, tak trudne to jest to napiecie miedzy mezczyzna i kobietą, że siedzac lub lezac obok siebie, za chwilę nie ma się ubrań, to sprawia cierpienie, to nie do przewidzenia, jak bolesne konsekwencje współżycia musi ponosic kobieta, która przez to moze znalezc sie w trudnej sytuacji życiowej bo tego chce mezczyzna a ona tylko sie zgadza i mu ulega, czuje sie niewolnicą prawa i mężczyzn ktora musi spelniac zyczenia męża i rodzić dzieci niezaleznie od okolicznosci. To wszystko takie trudne. Bylo tak jak chcial Kościol - seks dopiero po ślubie a mimo wszystko pozostaje ból i żal. |
|
Powrót do góry |
|
|
kamilka maniak
Dołączył: 13 Kwi 2012 Posty: 1690
|
Wysłany: Wto 8 Sty 2013, 22:28 Temat postu: |
|
|
porozmawiaj z księdzem. Skoro wie, co narzeczeni powinni a czego nie powinni robic przed ślubem to pewnie zna też złote środki na takie problemy jak Twój. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
serduszkox guru
Dołączył: 15 Maj 2011 Posty: 6453
|
Wysłany: Wto 8 Sty 2013, 23:22 Temat postu: |
|
|
Ale co w związku z tym? Próbujesz nas namówić do wstąpienia w jakąś sektę typu zachowajcie czystość do śmierci? _________________ Pewności nie ma, ale jest szansa.. |
|
Powrót do góry |
|
|
nheledore moderator
Dołączył: 15 Lip 2011 Posty: 6798 Skąd: K/T
|
Wysłany: Sro 9 Sty 2013, 0:01 Temat postu: |
|
|
Bardzo staram się myśleć, że to żadna prowokacja, ale jakoś mi się nie udaje.
Po pierwsze zgrzyta mi to, że bogobojna dziewczyna czuje się nieczysta, spełniając wolę bożą, jaką jest akt małżeński, po drugie to, że poczuwa to za grzech, a po trzecie, że za bardzo obwinia Kościół.
Ale dobra, może tylko tak Ci wyszło.
Co znaczy, że "uległaś" mężczyźnie? Nie chciałaś ślubu i nie kochałaś swojego narzeczonego? Dlaczego w takim razie zgodziłaś się na ślub? Kościół kazał?
Jeżeli nie czujesz powołania do życia w rodzinie, dlaczego skłamałaś o tym na protokole przedślubnym, gdzie wyraźnie pada o to pytanie?
Obwiniasz wszystkich, z wyjątkiem siebie.
Może wizyta u seksuologa pomoże? Normalnie kobieta nie odczuwa napięcia z powodu stosunku, jako stresu. Raczej jako coś wręcz odwrotnego. Normalnie też nie czuje się niewolnicą, przymuszoną do- za przeproszeniem- rozkładania nóg przed mężem.
Jeśli to nie żaden trolling, w co szczerze wątpię, ale jeśli nie- z całego serca radzę zajrzeć wgłąb siebie i znaleźć jakiś problem, przepracować go: z psychologiem, spowiednikiem, seksuologiem.
Zanim spartaczysz sobie życie seksualne do końca. |
|
Powrót do góry |
|
|
filifionka uzależniony
Dołączył: 11 Gru 2012 Posty: 607
|
Wysłany: Sro 9 Sty 2013, 1:01 Temat postu: |
|
|
nheledore napisał: | Bardzo staram się myśleć, że to żadna prowokacja, ale jakoś mi się nie udaje.
|
Też mam wrażenie, że to nędzna prowokacja. Niektórym się w życiu po prostu nudzi. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karolina1984 guru
Dołączył: 31 Lip 2011 Posty: 6034
|
Wysłany: Sro 9 Sty 2013, 1:23 Temat postu: |
|
|
filifionka napisał: | nheledore napisał: | Bardzo staram się myśleć, że to żadna prowokacja, ale jakoś mi się nie udaje.
|
Też mam wrażenie, że to nędzna prowokacja. Niektórym się w życiu po prostu nudzi. |
No ba, kto normalny odarłby się z intymności jakimś obcym babiszonom na forum _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
oldziiaa guru
Dołączył: 12 Lis 2012 Posty: 3655 Skąd: W-wa
|
Wysłany: Sro 9 Sty 2013, 1:40 Temat postu: |
|
|
Wchodząc w temat byłam bardziej przekonana, że mąż - ten pierwszy - okazał się nie najlepszym kochankiem stąd rozczarowanie, a tu widać grubsza sprawa.
Jeśli mamy się zagłębiać to podobnie jak nheledore, potrzeba kilku pytań. Ja jeszcze pytam: czemu musisz żyć w stresie i strachu?? Czy Twój mąż jest brutalny dla Ciebie, że współżycie określasz jako coś negatywnego?? Ze z Kościołem jest nie tak to inna sprawa, ale problem leży w związku partnerskim
Fakt faktem, ciężko stwierdzić co jest prowokacją, a co nie - ale zawsze łatwiej wyrzucić emocje komuś obcemu dla samego napisania, niż tłumić w sobie - ale tego możemy się nie dowiedzieć co jest prawdą _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
ewelinka89 moderator
Dołączył: 09 Mar 2011 Posty: 9831
|
Wysłany: Sro 9 Sty 2013, 11:50 Temat postu: |
|
|
O ile to rzeczywisty problem, to sedno zdecydowanie tkwi w związku.. Cytat: | ona tylko sie zgadza i mu ulega, czuje sie niewolnicą prawa i mężczyzn ktora musi spelniac zyczenia męża i rodzić dzieci niezaleznie od okolicznosci. | Czy my mówimy o Polsce? O miejscu, gdzie kobieta ma takie same prawa jak mężczyzna, gdzie dozwolona jest antykoncepcja, a związki są dobrowolne? _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
ruda_wiewiórka moderator
Dołączył: 01 Gru 2011 Posty: 12149 Skąd: Ze Stumilowego lasu :)
|
Wysłany: Sro 9 Sty 2013, 12:27 Temat postu: |
|
|
Cała sytuacja jest dla mnie strasznie dziwna...
Niby się kochacie, ogromna miłość narzeczeńska wypracowana przez lata a Ty ubolewasz i stresujesz się bo straciłaś dziewictwo ze swoim mężem, którego tak kochasz?
I nie możesz o tym powiedzieć swojemu mężowi?
Z Twojego posta wyczuwa się złość na Kościół, świat, miłość i męża...
A może problem polega w Tobie?
Jeśli nie możesz sobie z tym poradzić to proponuję albo wybrać się do Księdza (jeśli tam znajdziesz oparcie) albo do seksuologa. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
ewelajn moderator
Dołączył: 30 Sie 2011 Posty: 13532 Skąd: za 7 górami, za 7 lasami...
|
Wysłany: Sro 9 Sty 2013, 13:03 Temat postu: |
|
|
Eh, ale przecież "to" nie boli fizycznie...
chyba,że ma się jakieś problemy
Ani na siłę też nie jest, chyba,że mąż na siłę Cię namawia
Cytat: | która przez to moze znalezc sie w trudnej sytuacji życiowej bo tego chce mezczyzna a ona tylko sie zgadza i mu ulega, czuje sie niewolnicą prawa i mężczyzn ktora musi spelniac zyczenia męża i rodzić dzieci niezaleznie od okolicznosci |
Trudnej sytuacji- znaczy ciąży ?
Tu też wystarczy się zabezpieczyć , są przecież naturalne metody, jeśli innych się nie uznaje.
A jak się ma normalnego męża to nie jest się jego niewolnicą i mu się nie usługuje Nie ta religia, chyba,że inną niż katolicką wyznajesz
[/code] _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Zamknij
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz określić w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Warszawa : Katowice : Kraków : Poznań : Wrocław : Łódź : Szczecin : Gdańsk : Toruń : Bydgoszcz : Częstochowa : Olsztyn : Rzeszów : Piła : Zielona Góra : Lublin : Kielce
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group |