Jak pomagamy innym? (Wydzielona dyskusja z OT o świętach)

[serduszkox]

Wydzieliłam bo fajna dyskusja z tego może być '(jak ktoś ma ciekawszy pomysł na nazwę to podajcie bo ja bez weny dzisiaj )


Ewelinko mnie trochę irytuje bo samo założenie pomocy społecznej nie jest złe, ale jest niewłaściwie wykorzystywane, przez niewłaściwych ludzi.
A takich przypadków jest mnóstwo. Niestety ci, którzy potrzebują tej pomocy najbardziej to jej nie otrzymują, ponieważ dochód przekracza np. o 50gr! Żenada, nasze prawo pod tym względem jest bardzo dziurawe a naciągaczy nie brakuje :/


Jeśli już temat jest wydzielony to pozwolę sobie na poruszenie jeszcze jednej kwestii, a mianowicie Caritas? PCK?. Słyszałam, że te skrzynki, które stoją na osiedlach są przebierane i sprzedawane do szmateksów Z pomocą potrzebującym niestety niewiele ma to wspólnego. Nie jest to informacja potwierdzona, więc jeśli ktoś słyszał coś podobnego to niech poratuje jakimiś informacjami
_________________
Pewności nie ma, ale jest szansa..

[lemonka88]

serduszkox słyszałam to samo o PCK. Nawet kiedyś był program który pokazywał, że część rzeczy jest przekazane do szmateksu, a część niszczona w specialnych niszczarkach do ubrań.
_________________

[lauraire]

Fajnie, że ten temat jest wydzielony.

Co do tych skrzynek, nie dawno jak może tydzień temu widziałam taką rozwaloną skrzynkę, ciuchy porozwalane itd.
Ja kiedyś interesowałam się akcjami charytatywnymi związanymi z Afryką, ale z tego co się dowiedziałam, wszelkie pieniądze, jedzenie, woda, ubrania, generalnie wszystko co wysyłane jest tam dla potrzebujących najpierw trafia w ręce miejscowych bandziorów i tak naprawdę może 1/5 z tego trafi stricte do biednych, dlatego stwierdziłam, że jednak w to nie będę się bawić.

Co do ludzi, którzy czerpią z Państwa, a nie powinni. Miałam na studiach kolegę, gówniarz zrobił dziewczynie dzieciaka, na szczęście ożenił się z nią, zaopiekował itd. Jako, że byli z dosyć zamożnych rodzin, rodzice kupili im mieszkanko i łożyli na nich, opłacali wszystko, mieszkanie, samochód, plus "kieszonkowe", co pół roku wyjeżdżali a to do Włoch, a to do Hiszpanii. Mimo to kolega z żoną stwierdzili, że przecież przysługuje im zasiłek, nie wiem ile go dostali, ale on chodził i chwalił się tym wszem i wobec, że nie musi pracować i teraz może się spełniać muzycznie (bo studia rzucił). Ja się tylko pytam jak ten cały MOPS czy kto to tam przyznaje weryfikuje tych ludzi ?! Przecież im nie było nic potrzebne, na papierosy, alkohol pieniądze mieli - swoją drogą ona też nie lepsza była, na I roku mieliśmy spotkanie integracyjne, ten kolega zabrał żonkę, była wtedy w ciąży, mimo to nie przeszkadzało jej to w piciu piwa i paleniu papierosów.

To rzeczywiście jest deprymujące, że ludzie którzy nie potrzebują pomocy od Państwa kombinują i ciągną ile się da, a Ci którym naprawdę brakuje nie dostaną ani grosza.

[ewelinka89]

Dlatego w przypadku stypendiów socjalnych dla studentów jest brana samodzielność. Jeżeli taka osoba nie ma dochodów, to wiadomo że jest na garnuszku rodziców, a co za tym idzie rozlicza się z rodzicami.. To powinno być brane pod uwagę, bo wiadomo, że nawet nie studentom rodzice mogą pomagać.. A często przez to osoba starająca się o pomoc nie ma nic oficjalnie, a jak jest wiadomo.


Serduszko, z tymi koszami jest tak, że te rzeczy idą do lumpeksów. Prywatne firmy zajmują się opróżnianiem tego - więc zarabiają na tym, a 'do biednych' trafiają pieniądze, które po opłaceniu tych firm są zyskiem ze sprzedaży ubrań. Wiadomo, że takie szmatki idą na kilogramy, więc pieniądze z tego niewielkie.. Często bardziej atrakcyjne byłoby przekazanie tego potrzebującym, niż 'sprzedaż'.. Poznałam kiedyś dziewczynę, która pracowała w sortowni takich ubrań i właśnie przychodziły do nich worki np. z PCK..
_________________

[Karolina1984]

Z tą pomocą jest naprawdę olbrzymi problem- chciałam zwrócić się do jakiejś organizacji typu PCK- bo dla mnie to jednak jakiś gwarant uczciwości. Okazuje się, że duuża część kasy idzie, jak w niechrześcijańskich oranizacjach, na "cele statutowe" - niewspółmiernie duża.

[/quote]
_________________

[nimfa]

Ja w tym roku też postanowiłam pomóc....wybrałam sąsiadów miłe małżeństwo z dwójką dzieci. Mateusz w wieku Dotki Dawid rok starszy. Nie są biedni bo na życie im starcza, ale pomyślałam, że zrobię Mikołajkow paczki dla chłopaków...kupiłam każdemu po zabawce dorzuciłam słodyczy i owoców...zapakowałam w wielkie pudła i o 6 rano poszłam podrzucić pod drzwi

mam nadzieję, że się ucieszyli.


Co od żerowania to cóż....wszędzie tak jest i tyle. Nie wierzę, żę da sie to jakoś wyplenić.
_________________

[natalia_w]

Co do skrzynek na ciuchy, to już od dłuższego czasu nie mają napisów, że są to rzeczy na PCK. Zauważyłam to niedawno, że takiej informacji nie już nie ma. Kiedyś faktycznie była naklejka "PCK". Teraz podjeżdża po te kubły jakaś prywatna firma i wywozi ciuchy do lumpeksów.
Ja teraz przed przeprowadzką robiłam generalne porządki i uzbierały mi się 4 ogromne worki, po ok 15kg każdy i zamiast wrzucić je do tego pojemnika, to postawiłam obok. Stwierdziłam, ze skoro ma to jakaś firma opchnąć to może ktoś z okolicy sobie weźmie. I rzeczywiści rano już nie było.

W tym roku totalnie spłukaliśmy się ta przeprowadzką, ale za rok tez pomyślimy o szlachetnej paczce.

[serduszkox]

Dziewczyny ja znów pozwolę sobie choć na chwilkę zmienić temat :

http://www.facebook.com/media/set/?set=a.394492110628178.91542.334165173327539&type=1

Pomóżcie, proszę. Liczy się każda złotówka
_________________
Pewności nie ma, ale jest szansa..

[lamorela]

Co do skrzynek to już od dawna nie ma na nich napisanego, że są z PCK. U mnie w mieście jest dosłownie całe osiedle, na którym chodzą kobiety w futrach z 6 dziecki, każde z innym nazwiskiem, nie pracują, a są w kolejnej ciąży z jeleniem, który się wkopał i tak na prawdę będzie on płacił na nią, a dziecko dostanie resztki po starszym rodzeństwie. Nasza pomoc społeczna dla Polaków to jeszcze nic. Pomoc dla uchodźców z krajów ogarniętych wojną, które już nie są ogarnięte wojną, np. Czeczenów. Rozumiem trudną sytuację, ale oto jak żyją przez pierwszy rok.

[ewelinka89]

My przed przeprowadzką kilka worków ubrań 'uzbieraliśmy'. Nadmiar domowych ciepłych dresów, za duże/za małe spodnie, ciuchy, które mi się na allegro nie sprzedały - czyli nie takie, które nadawały się na szmaty... Wszystkie takie rzeczy zawsze wystawiam koło zwykłego śmietnika, w otwartym worku, żeby było widać, że to nie śmieci, tylko ubrania. Mam nadzieję, że komuś służą, bo jakiś czas temu zostawiłam tak kilka par skórzanych butów, ciepłą zimową kurtkę itd..
_________________