Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ariene uzależniony
Dołączył: 10 Paź 2009 Posty: 512 Skąd: Warszawa/ Ruciane-Nida
|
Wysłany: Wto 27 Lis 2012, 21:22 Temat postu: |
|
|
oli_a napisał: | Może nie jestem jakoś obeznana w sprawach fotografa, ale z drugiej strony my mamy w umowie 400 zdjęć, to proste że przez cały dzień i wieczór fotograf zrobi +/- 1000 zdjęć (nie wiem dokładnie, piszę tak orientacyjnie, więc mnie poprawcie). Dlaczego więc np. nie może nam tych 400 czy jak u Ewy300 obrobić, a resztę zostawić takie jakie są, ale też dać ? Przecież i tak później mają iść do skasowania. |
Dopowiem więc... jeden zrobi 500 zdjęć (najczęściej przemyślanych, podobnych tylko po to, by uniknąć poruszenia w wybitnie trudnych warunkach, lub zamknięcia oczu w większej grupie modeli), drugi, trzeci i piąty zrobi 2.000, 4.000 czy 10.000 zdjęć!
Chcielibyście tyle dostać?
Widziałam materiały z niecałej połowy tej maksymalnej ilości - koledzy prosili o pomoc w ocenie i selekcji. Normalnie, oglądając pamiątki ślubne (rodzinne i obcych) z przyjemnością obejrzę do 150-200 zdjęć - różnych! W przypadku wspomnianych materiałów kolegów po 30 zdjęciach zaczęłam udawać, że dalej oglądam... dlaczego? Zdjęcia nie różniły się od siebie widocznie. Różnice polegały na przesunięciu fragmentów ciała, gałązki drzewa w tle, zmianie ustawienia nogi, itd... To były milimetrowe zmiany. Po zmuszeniu się do obejrzenia 80 takich samych ujęć dziękowałam za dalsze przeglądanie, współczując jednocześnie każdej parze, która miała dalej wybierać z pozostałych 1.000 - 2.000 zdjęć...
Zdjęcia były robione seryjnie, średnio co 2-4 sekundy ujęcie, a fotograf raczej nie obracał się wokół, tylko pstrykał jeden cel, czyli wciąż uciekało wiele ciekawego!
Większość wykonawców szanuje każdy oddany obrazek i nie pozwoli sobie na prace mniej dobre. Zależy mu na tym, by klient otrzymał wyłącznie NAJ najlepsze z prac, które de facto, będą świadczyły o klasie danego fotografa. Wybierając fotografa (a jest z czego wybierać), klient decyduje się na jego styl i na zaufanie jego pracy. Kupuje więc nie tylko pustą usługę zrobienia zdjęć jako pamiątki, ale też indywidualny STYL, spojrzenie, itd...
300-400 zdjęć z reportażu ślubnego (nawet z plenerem) to jest duża ilość. _________________ "sztuką nie jest to co widzisz, ale to co zrobisz, żeby inni zobaczyli." |
|
Powrót do góry |
|
|
Ewa-Gdy guru
Dołączył: 27 Lis 2011 Posty: 4628 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Sro 28 Lis 2012, 9:38 Temat postu: |
|
|
Ariene napisał: |
Większość wykonawców szanuje każdy oddany obrazek i nie pozwoli sobie na prace mniej dobre. Zależy mu na tym, by klient otrzymał wyłącznie NAJ najlepsze z prac, które de facto, będą świadczyły o klasie danego fotografa. Wybierając fotografa (a jest z czego wybierać), klient decyduje się na jego styl i na zaufanie jego pracy. Kupuje więc nie tylko pustą usługę zrobienia zdjęć jako pamiątki, ale też indywidualny STYL, spojrzenie, itd...
300-400 zdjęć z reportażu ślubnego (nawet z plenerem) to jest duża ilość. |
Zgadzam się. Co zrobić, gdy fotograf twierdzi, że "jeszcze nikt z klientów nie miał pretensji nawet jeśli zdjęcia były oddane po pół roku"
Zaufaliśmy mu, nie tylko ze względu na styl, ale również dlatego, że znam go od dawna, a tu taka niemiła niespodzianka. Do tego twierdzi, że ślub koleżanki, który odbył się miesiąc wcześniej, obrobił i tak poza kolejnością, a miniaturki na www przesłał po ponad tygodniu od ostatecznego terminu... _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ariene uzależniony
Dołączył: 10 Paź 2009 Posty: 512 Skąd: Warszawa/ Ruciane-Nida
|
Wysłany: Sro 28 Lis 2012, 11:24 Temat postu: |
|
|
Ewa-Gdy napisał: | Co zrobić, gdy fotograf twierdzi, że "jeszcze nikt z klientów nie miał pretensji nawet jeśli zdjęcia były oddane po pół roku" |
Takie tłumaczenie jest raczej mało profesjonalne i nijak się ma do życia... Jeżeli już, to może świadczyć o tym, jakich "cierpliwych" miał klientów. Klienci też nie zawsze mówią uczciwie, że coś zostało słabo wykonane, chyba z grzeczności to wynika... Efekt jest taki, że fotograf na tym traci, myśląc, że wszystko co robi, jest super
Zachodzi też nieporozumienie, niedomówienie, przez co klient pozostaje w niesmaku do fotografa - być może nie znając istoty sprawy i mając swoje niesłuszne wyobrażenia. Mówiąc prościej - warto na spokojnie porozmawiać, spróbować zaprzyjaźnić się, zamiast w nerwach robić sobie wroga To dotyczy obu stron.
Ewa-Gdy napisał: | Zaufaliśmy mu, nie tylko ze względu na styl, ale również dlatego, że znam go od dawna, a tu taka niemiła niespodzianka. Do tego twierdzi, że ślub koleżanki, który odbył się miesiąc wcześniej, obrobił i tak poza kolejnością, a miniaturki na www przesłał po ponad tygodniu od ostatecznego terminu... |
Wiem, jak wygląda sytuacja za kurtyną, wiem, jak wiele pracy mają fotografowie, jak bardzo nie wyrabiają się z materiałem, starając się, by klient dostał to, co najlepsze, wiem, że to boli fotografa, kiedy nie może oddać zdjęć szybko. Wszyscy byśmy chcieli, by nasi klienci otrzymali zdjęcia w ciągu tygodnia, ale jest to często nierealne - praw fizyki się nie przeskoczy. Na obróbkę, sesję plenerową w tygodniu, inne zajęcia, potrzeba czasu, którego nie potrafimy (jeszcze) zatrzymać
W tej sytuacji mogę tylko współczuć (obu stronom) i polecić jeszcze trochę cierpliwości. Jak wiemy, zło rodzi większe zło - jeśli pospiesza się wykonawcę, który i tak staje na głowie i robi co może, to efekt mamy odwrotny od oczekiwanego - wykonawca i klient podnoszą sobie ciśnienie, praca robi się mniej przyjemna, co odbija się na niestarannej i przyspieszonej pracy, byle oddać szybko, bo klient już musi...
I tutaj warto powtórzyć - kontakt, uprzejma rozmowa, to jest pierwszy krok, by dowiedzieć się, kiedy można spodziewać się gotowego materiału (jeżeli upływa umowny termin).
Jeżeli fotograf jest w porządku, poinformuje, że ma poślizg i poprosi o trochę więcej czasu.
Jeżeli klient jest w porządku - zrozumie to i okaże jeszcze trochę cierpliwości.
Zdjęcia ślubne to pamiątka na całe życie, a ta najlepiej smakuje po pewnym czasie, kiedy jest pora na odrodzenie wspomnień _________________ "sztuką nie jest to co widzisz, ale to co zrobisz, żeby inni zobaczyli." |
|
Powrót do góry |
|
|
agattt moderator
Dołączył: 17 Lut 2011 Posty: 13577
|
Wysłany: Sro 28 Lis 2012, 11:49 Temat postu: |
|
|
Ariene skoro niektórzy nie potrafią poradzić sobie z dotrzymaniem terminów to może biorą za dużo zleceń? Ja akurat nie mogę narzekać na naszego fotografa - od razu zaznaczył, że materiał dostaniemy miesiąc po sesji plenerowej (a u nas sesja była prawie miesiąc po ślubie). Wiedzieliśmy to i rzeczywiście miesiąc i parę dni po sesji otrzymaliśmy piękne zdjęcia.
Ale znajomi nie mają tyle szczęścia ze swoim fotografem. Ślub mieli w październiku, obiecał zdjęcia 2 tyg po plenerze. Od pleneru minął już ponad miesiąc, a on co tydzień obiecuje, że do końca tyg otrzymają materiał. Czekają cierpliwie, bo co im pozostało?
Ja wiem, że są różne sytuacje, czasami nie z winy fotografa termin realizacji zlecenia mocno się przesunie (są różne zdarzenia typu awaria sprzętu, choroba, nagły wyjazd itp), chyba każdy rozsądny człowiek bierze to pod uwagę. Ale takie obiecywanie: "do końca tyg dam radę" a za chwilę "jednak nie dam rady, bo inne zlecenie muszę skończyć, poczekajcie jeszcze" rujnuje fotografowi opinię. No i oczywiście, młodzi o tym zapomną za jakiś czas, bo będą mieli piękne zdjęcia na pamiątkę, ale w międzyczasie kilku potencjalnym klientom powiedzą co sądzą o podejściu fotografa do realizacji zlecenia. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ariene uzależniony
Dołączył: 10 Paź 2009 Posty: 512 Skąd: Warszawa/ Ruciane-Nida
|
Wysłany: Sro 28 Lis 2012, 12:10 Temat postu: |
|
|
agattt napisał: | skoro niektórzy nie potrafią poradzić sobie z dotrzymaniem terminów to może biorą za dużo zleceń? |
Jest to jedna z wielu przyczyn, ale nie jedyna, a temat niemiłosiernie długi
agattt napisał: | Ale takie obiecywanie: "do końca tyg dam radę" a za chwilę "jednak nie dam rady, bo inne zlecenie muszę skonczyć, poczekajcie jeszcze" rujnuje fotografowi opinię. |
Dla osoby z zewnątrz wygląda to irytująco, wiem Rzeczywistość jednak wygląda troszeczkę inaczej, jest bardziej skomplikowana. Po pokazaniu zdjęć klientowi często są przyjmowane uwagi, sugestie, indywidualne prośby, na które fotograf musi dodatkowo poświęcić czas. Coś jak przyjęcie reklamacji przed oddaniem materiału, by ostatecznie oddać zdjęcia i albumy dopracowane. To takie dopieszczanie klienta, pójście mu na rękę kosztem opinii pozostałych klientów, którzy potem i tak są faktycznie szczęśliwi, bo również zostają dopieszczeni
Uwagi klientów potrafią czasem zburzyć cały tygodniowy plan pracy i być może stąd są te obsuwy. Klienci o wielu rzeczach nie mają pojęcia, a tłumaczenia fotografów nie mają większego sensu, gdyż zrozumie tylko ten, co siedzi w branży i zna problemy zawodu.
Fotograf może jedynie przeprosić, prosząc o więcej cierpliwości i licząc na wyrozumiałość klienta. Oczywiście, są granice czekania i przepraszania
Dodam jeszcze, że zaczynając, nie mając dzisiejszego doświadczenia, miałam w umowie zapis o 30 dniach na oddanie materiału. Był to zdecydowanie za krótki czas, więc podwoiłam... Dalej bywały poślizgi (również klienci powodowali przedłużenie). Dziś mam umowne 90 dni na oddanie materiału, przy czym większość zleceń realnie zamykam w ciągu 20 - 40 dni. Bywają przesunięcia, ale jak wspomniałam, wynikają one często ze współpracy z klientem (możliwość decyzji, uwagi, itp.). _________________ "sztuką nie jest to co widzisz, ale to co zrobisz, żeby inni zobaczyli." |
|
Powrót do góry |
|
|
andrzejz bywalec
Dołączył: 01 Lis 2010 Posty: 146 Skąd: Olkusz / Kraków
|
Wysłany: Sro 28 Lis 2012, 12:38 Temat postu: |
|
|
Ariene napisał: |
Wiem, jak wygląda sytuacja za kurtyną, wiem, jak wiele pracy mają fotografowie, jak bardzo nie wyrabiają się z materiałem, starając się, by klient dostał to, co najlepsze, wiem, że to boli fotografa, kiedy nie może oddać zdjęć szybko.
|
To jeszcze dwie uwagi "zza kurtyny".
Fotografowie są obecnie uzależnieni od obróbki. To co klient dostaje w postaci finalnego produktu jest efektem dziesiątków godzin pracy nad fotografiami. Piękne zdjęcia ze ślubu to efekt nie tylko warsztatu i talentu czysto fotograficznego ale także a może nawet obecnie bardziej znajomość zasad obróbki i Photoshopa. Niektórzy zachłystują się możliwościami jakie daje ten program i ingerują tak mocno w zdjęcia, że przestają - moim zdaniem - być zdjęciami a stają się nienaturalnymi grafikami. No ale to kwestia gustu i temat na inna dyskusje. Niektórzy idą na skróty i oferują 50 czy 100 zdjęć zamiast 300 czy 400, podając różne przy tym tłumaczenia ale głównym i prawdziwym powodem takiego podejścia jest różnica w czasie jaki trzeba poświęcić na obróbkę 50 zamiast 400 zdjęć.
Druga sprawa to kwestia podejmowania się większej ilości zleceń niż jest się w stanie wykonać. W skrajnym wypadku wygląda to tak, że dany fotograf mając w danym terminie tylko jedną własną parę rąk, podnajmuje ludzi, którzy za niewielką kase trzepią kolejne zlecenia a on to wszystko potem obrabia. Nawet jeśli ktoś taki zajmuje się tylko takimi usługami pod koniec sezonu może mieć wielomiesięczny poślizg. Jeśli na dodatek ma inna pracę lub studiuje wtedy poślizgi robią się gigantyczne.
Reasumując, rozsądny termin to według mnie miesiąc oczekiwania, wszyscy którzy deklarują wielomiesięczne terminy - patrz wyżej.
Zauważyłem, że jest to dość częsty problem, więc jeśli ktoś chce uniknąć dyskomfortu wynikającego z wielomiesięcznego oczekiwania, niech pomyśli nad tym przy wyborze fotografa a stosowne ustalenia zawrze w umowie.
Na koniec anegdota, niestety prawdziwe zdarzenie jakie przytrafiło się mojemu znajomemu z branży. Z różnych powodów wynikłych z obu stron, materiał ze ślubu i wesela był gotowy dopiero po roku. Gdy znajomy zadzwonił z radosną nowiną do MP, że mogą już odebrać długo wyczekiwaną pamiątkę, dowiedział się, że oni już jej nie potrzebują bo są ... po rozwodzie. _________________ Kamerzysta i fotograf ślubny - Kraków - Olkusz - Katowice |
|
Powrót do góry |
|
|
Ariene uzależniony
Dołączył: 10 Paź 2009 Posty: 512 Skąd: Warszawa/ Ruciane-Nida
|
Wysłany: Sro 28 Lis 2012, 16:09 Temat postu: |
|
|
andrzejz napisał: | Na koniec anegdota, niestety prawdziwe zdarzenie jakie przytrafiło się mojemu znajomemu z branży. Z różnych powodów wynikłych z obu stron, materiał ze ślubu i wesela był gotowy dopiero po roku. Gdy znajomy zadzwonił z radosną nowiną do MP, że mogą już odebrać długo wyczekiwaną pamiątkę, dowiedział się, że oni już jej nie potrzebują bo są ... po rozwodzie. |
Albo mamy tych samych znajomych, albo sytuacja nie jest wyjątkowa...
I po co to brać ślub, przysięgać sobie miłość aż po grób? _________________ "sztuką nie jest to co widzisz, ale to co zrobisz, żeby inni zobaczyli." |
|
Powrót do góry |
|
|
Ewa-Gdy guru
Dołączył: 27 Lis 2011 Posty: 4628 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Sro 28 Lis 2012, 16:53 Temat postu: |
|
|
Czas na obróbkę jest ważny. Oczywiście. My czekamy już prawie 3 MIESIĄCE... Taki był też termin na oddanie zdjęć. 60 dni roboczych od sesji plenerowej. Termin ok.12 grudnia. I co dalej? Na moje pytanie-żart, że skoro zdjęcia z uroczystości miesiąc wcześniej niż nasza obrobił poza kolejnością z ponad tygodniowym opóźnieniem to czy my mamy spodziewać się zdjęć na święta...wielkanocne otrzymałam odpowiedź: "Nie przesadzaj"
Ja jestem póki co spokojna i cierpliwa, ale wydaje mi się, że nawet Wy profesjonaliści, stracilibyście cierpliwość w takiej sytuacji. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ariene uzależniony
Dołączył: 10 Paź 2009 Posty: 512 Skąd: Warszawa/ Ruciane-Nida
|
Wysłany: Sro 28 Lis 2012, 17:08 Temat postu: |
|
|
Ewa, wszystko zależy, w jakim tonie jest wypowiadane. Jeżeli napisałaś mu taki tekst mailem, to jest spora szansa, że spowodowałaś negatywny odbiór, gdyż zabrakło żartobliwego tonu głosu, który upewniłby fotografa, że żartujesz i masz dystans. Mógł odebrać to jako przesadny atak.
Wiadomości pisane (e-mail, gg, nawet tu na forum, i inne) mają to do siebie, że powodują nieporozumienia, nawet jeśli użyjemy dokładnie tych samych słów. Mogą w tym pomóc emotki, ale zdecydowanie lepiej jest takie rozmowy przeprowadzać podczas spotkania, mając przed sobą mimikę twarzy, emocje wypisane jak na dłoni Noo, ewentualnie rozmowa przez telefon.
W jaki sposób kontaktujesz się ze swoim fotografem? Telefonicznie, czy pisemnie?
Czy oprócz tych słów "nie przesadzaj" fotograf odpowiedział coś więcej, czy jest to wycięte z kontekstu zdania? _________________ "sztuką nie jest to co widzisz, ale to co zrobisz, żeby inni zobaczyli." |
|
Powrót do góry |
|
|
Ewa-Gdy guru
Dołączył: 27 Lis 2011 Posty: 4628 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Sro 28 Lis 2012, 17:13 Temat postu: |
|
|
Facebook. Mój fotograf, jak twierdzi, ma tyle pracy, że nie ma czasu na spotkanie. Ariene, ale żeby w 3 miesiące się nie wyrobić?!
Mógł to odebrać jako atak...Przecież jest dorosłym człowiek, powinien się liczyć z tym, że dorośli ludzie przestrzegają terminów. A jak się okazuje, jemu wszystko jedno. Boję się cokolwiek napomknąć, bo może się to odbić na jakości zdjęć. Z drugiej strony, nie znoszę sytuacji kiedy nie mam wpływu na usługę, za którą muszę słono zapłacić. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Zamknij
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz określić w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Warszawa : Katowice : Kraków : Poznań : Wrocław : Łódź : Szczecin : Gdańsk : Toruń : Bydgoszcz : Częstochowa : Olsztyn : Rzeszów : Piła : Zielona Góra : Lublin : Kielce
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group |