Pierwsze spotkanie-jak to sie zaczelo...

[Iris]

chociaż i tak już wszyscy albo prawie wszyscy wiedzą o kogo chodzi, widzę że rodzą się jakieś dziwaczne emocje, więc skasowałam swój post.
Powtarzam, że to nie ma znaczenia z kim jestem, bo forum jest o ślubie...

pozdrowionka

Skoro Irys wykasowała swoją historię, ja wymazałam wszelkie komentarze na ten temat. Watek uważam za zamknięty.
agattt
_________________

[Sheryl]

..........

[E-kwiaty]

Aleszka-6 miesięcy to w sumie nie tak długo do chwili w której się poznaliście,ale ważne jest to,że miałaś przeczucie iż jest to ten jedyny

[Ewa-Gdy]

A my poznaliśmy się w Sopocie na molo, była gwiaździsta noc, a mój był w mundurze, ponieważ w Gdyni na lotnisku służył w marynarce wojennej
_________________

[aska00704]

A ja z moim K znamy się od małego a jesteśmy ze sobą od ponad 6 lat
_________________

[Fantazja]

Aśka to podobnie jak my już sporo wcześniej o tym pisałam, ale pewnie nie przeglądałaś całego wątku (chociaż mogę się mylić ) - też od małego się znamy a za 2 m-ce nasza 6 rocznica

Co do Iris - niepotrzebnie dziewczyny odtajniły informację, skoro ktoś się zorientował mógł zostawić to dla siebie, a Iris gdyby chciała to sama by nam powiedziała. Nie zawsze trzeba od razu bawić się w szpiega. Ja wychodzę z założenia, że na forum każdy mówi to i tyle na ile uważa za słuszne. Nie musimy się bawić w Sherlocka Holmes'a...
_________________

[Ewa-Gdy]

jejku, 6 lat...my dopiero troszkę ponad 2 lata
_________________

[Wrzos2012]

Podobnie jak jedna z poprzedniczek - żyłam z przeświadczeniem, że nie szukam nikogo, bo po odejściu od poprzedniego długo jeszcze nie mogłam się od niego uwolnić i nie chciałam przysparzać potencjalnym kandydatom dziwnych sytuacji.... Zorganizowałyśmy w czwórkę(wówczas samotnych dziewczyn, dziś każda planuje swój ślub wyjazd Lejdis na 4 dni nad jezioro. Miałyśmy jak się okazało mega pojemny domek z duzym tarasem i wieczorem było nas już 14 osób. Pojawiło się 3 nowych kolegów , ale kompletnie nie wiedziałam, jak zagadać. Jak się okazało oni nazwali mnie wtedy "rumuńską księżniczką" , bo byłam mega zjarana i miałam jaskrawą żółtą sukienkę. Na drugi dzień oni pojechali, przyjechała inna ekipa.
Następnym razem zobaczyłam mego Kota też nad jeziorem. Byłam z przyjaciółką i ona jak go zauważyła, szturchnęła mnie i powiedziała, że niezłe ciacho idzie, a ja jej na to - nic z tego, Gosia, on już jest zarezerwowany dla mnie Widzieliśmy się przy okazji spotkań z wspólnymi znajomymi jeszcze 3 razy i potem wzięłam nr od koleżanek, żeby mu za coś podziękować no i 19 września uznaliśmy za nasz początek:)Będziemy brali ślub prawie w 3 rocznicę
_________________

[aska00704]

[Fantazja]

Taaak, dokładnie... ja pamiętam jak mój M. gdy jeszcze byliśmy w podstawówce tłumaczył mi jak rozbiera się na części radio... i pamiętam jak się śmiałam jak robiliśmy na podwórku jakieś zawody, a on się wywrócił i rozbił kolano... a teraz będzie moim mężem - śmiesznie tak
_________________