razem czy osobno?

[Lusilla]

Damo, nie na Pradze nie ta strona Wisły
Ale ostatnio koło Wileńskiego byłam- może mnie widziałaś na terenie fabryki Koneser
A do rodzinki mam kaaaawał. 500km.
_________________

[dorotam]

Lusilla ja mam 2500 tyś km

więc nie masz tak źle

mi się czasem tęskni za takim spontanicznym wypadem do domu. tak na dzień ,dwa...jak to na studiach bywało. w dobie neta i telefonów... w zasadzie ta odległość ginie .
_________________

[straszna_dama]

[Lusilla]

Niby tak, ale na latanie nie ma fajnych promocji w terminach kiedy ja mogę rodzinę odwiedzić a pociągiem jedzie się 5-7 godzin. Jechać tylko na weekend się nie opłaca. Mordęga. Ostatnia przerwa to 3 miesiące. Tyle mnie w domu nie było. Za długo.
Ja jestem bardzo rodzinny człowiek. Niestety rodzina męża jest hmmmmmm. Oni się nie odwiedzają....
Dorotko, pewnie,że jak pomyślę, iż inni są za morzami,oceanami i dzieli ich od najbliższych tysiace km, to nie mam tak źle. Ale mimo wszystko, zbyt duża odległość nie jest dobra... Ale sama wybrałam taki los Dobrze, że mam koty, które lubią podróże
_________________

[Juliette]

[Justii]

Współczuję Wam dziewczyny Szkoda że nie możecie tak spontanicznie wpaść do domku na weekend

[Lusilla]

Damo, serio mnie widziałaś? A w jaki dzień?

Co do weekendu,niestety nie da się tak wpaść spontanicznie,ale jak jest dłuższy weekend, to wtedy tak Np. oststnio mi się udało. Nakłamałam rodzicom, że muszę pracować ale mama i tak się domyśliła, że przyjadę. Mimo wszystko jakaś niespodzianka była Teraz czekam do świąt!
_________________

[marta_ges]

My mamy do moich rodziców 300 km. Zależy w jaki dzień i o której godzinie, ale tak około 5 godzin samochodem, bo pociągiem, to masakra.. na szczęście ostatni raz pociągiem jechałam ze 2 lata temu Teraz też jedziemy dopiero na święta, a ostatnio byliśmy w długi weekend. Nie lubię jeździć na 2 dni, bo zwyczajnie za mało czasu na cokolwiek. A wszyscy chcieliby żeby się z nimi spotkać, a zwyczajnie nie da rady
_________________

[muszka]

My po ślubie zamieszkamy u moich rodziców, na pewno będzie ciężko ale to niestety konieczność - w dniu ślubu będziemy jeszcze przed obroną licencjatu. Nasze zarobki są na tyle duże że co miesiąc coś tak zostaje, ale my nie pracujemy zimą. Chcemy też się budować, K. dostanie ziemię więc już jakiś początek a i tak na pewno będzie to duuużo kosztować, nie mówiąc już o tym ile potrzeba będzie pieniędzy na rozkręcenie firmy po studiach. Także trzeba będzie zacisnąć zęby i przez jakiś czas pomieszkać u rodziców, mam tylko nadzieję że to nie będzie bardzo długo czas
_________________

[ewelinka89]

Tylko sami.. Nie jestem w stanie zrozumieć osób, które po ślubie będą mieszkać z rodzicami.. Nawet, jeżeli są najlepszymi rodzicami, to jednak w codziennym życiu mogą powstawać konflikty.