|
Forum ślubne Ślub-Wesele.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
marlena86 kandydat
Dołączył: 25 Wrz 2012 Posty: 16
|
Wysłany: Pon 1 Paź 2012, 7:23 Temat postu: Radość a tęsknota za rodziną... |
|
|
Z jednej strony jest radośc bo będziemy małżeństwem, będziemy miec własne mieszkanie... Ale z drugiej strony czuję smutek bo zostawię Mamę, która będzie sama bo mój Ojciec zmarł jak byłam mała... wiem, że będę odwiedzac Ją i w ogóle ale jakoś tak trochę to boli... też macie może takie jakieś kłucie w sercu jak o tym myślicie? _________________
Ostatnio zmieniony przez marlena86 dnia Pon 1 Paź 2012, 12:20, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
annna guru
Dołączył: 14 Gru 2011 Posty: 4922 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Pon 1 Paź 2012, 8:00 Temat postu: |
|
|
Moi rodzice zostali w domu z babcią po mojej wyprowadzce, ale też to przeżywają. Każdy rodzic przeżywa, ale taka jest kolej rzeczy - oni też kiedyś się wyprowadzili i mimo świadomości końca pewnego etapu życia, chcą przede wszystkim, żeby ich dzieci były szczęśliwe. Myślę, że nie powinnaś się tym zamartwiać, odwiedzajcie Mamę często a ona szybko się przyzwyczai. Jesteś jej córką, Mama chce przede wszystkim Twojego szczęścia Jeśli Ty będziesz szczęśliwa, to ona tym bardziej _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karolina1984 guru
Dołączył: 31 Lip 2011 Posty: 6034
|
Wysłany: Pon 1 Paź 2012, 9:34 Temat postu: |
|
|
U mnie kłucia nie ma, bo mając 18 lat wyjechałam na studia- i właściwie nigdy nie wróciłam do domu rodzinnego na dłużej niż miesiąc, więc taki problem nie istniał.
Rodzice się raczej cieszą, że po studiach nie wracam _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
marlena86 kandydat
Dołączył: 25 Wrz 2012 Posty: 16
|
Wysłany: Pon 1 Paź 2012, 10:26 Temat postu: |
|
|
Karolina1984 no właśnie to w taki sposób Tobie jest jakoś łątwiej przyzwyczaic do nowej sytuacji. A ja całe życie mieszkam z Mamą no ale wszystko chyba idzie przeżyc.
annna mam nadzieje, że szybko przywykniemy do nowej sytuacji i nie będzie długo trwac taka jakaś pustka. Kiedyś w końcu musi nastac ten czas kiedy dzieci zakłądają swoje rodziny:) dzięki za słowa otuchy:* _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karolina1984 guru
Dołączył: 31 Lip 2011 Posty: 6034
|
Wysłany: Pon 1 Paź 2012, 10:43 Temat postu: |
|
|
Marlenko, niby tak- ale z drugiej strony troszkę mnie to kłuło że nie mam oparcia przez te lata studiów- nie mam "domu"...
Myślę,że obie drogi niosą ze sobą jakąś tam traumę _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Juliette guru
Dołączył: 05 Gru 2008 Posty: 2929
|
Wysłany: Pon 1 Paź 2012, 11:09 Temat postu: |
|
|
Ja również wyprowadziłam się z domu zaraz po maturze, a mimo wszystko kiedy kończą się odwiedziny w domu rodzinnym, to zawsze jest mi smutno, że zostawiam mamę (chociaż wciąż mieszkają z nią moje dwie siostry), cały dzień jestem przybita i mam jakieś poczucie winy i tęsknoty. Gdybym zostawiała mamę zupełnie samą, pewnie byłoby sto razy trudniej się wyprowadzić. Więc to raczej nie zależy od wieku, w którym opuszczamy "gniazdo", ale od relacji z rodzicami. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
lauraire guru
Dołączył: 23 Maj 2012 Posty: 8431
|
Wysłany: Pon 1 Paź 2012, 17:46 Temat postu: |
|
|
Marlenko taka kolej rzeczy Dzieci kiedyś opuszczają gniazdo rodzinne i to jest normalne, co nie znaczy, że w momencie kiedy założysz SWOJĄ rodzinę masz zapomnieć o mamie i ograniczyć kontakt.
Mój tata też nie żyje, więc zostawiłam mamę, na szczęście z babcia, ale mieszkamy 3 minuty samochodem od siebie, 4 przystanki. Także nie jest źle, chociaż pewnie gdybym miała wyjechać wiele kilometrów od domu rodzinnego, też zjadałyby mnie wyrzuty sumienia (chociaż sama nie wiem czemu ). |
|
Powrót do góry |
|
|
ewelajn moderator
Dołączył: 30 Sie 2011 Posty: 13532 Skąd: za 7 górami, za 7 lasami...
|
Wysłany: Pon 1 Paź 2012, 17:49 Temat postu: |
|
|
Ja się widuję teraz częściej z rodzicami (od kąd się wyprowadziłam 2 lata temu) niż widywałam się wcześniej- każdy jest zadowolony i stęskniony
Inaczej pewnie by było gdybym wyprowadziła się do innego miasta A tak w każdej chwili można wsiąść w samochód/ autobus i jest się za pół godziny
Ja nie miałam takich mocnych rozterek, ale my mamy siebie blisko. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karolina1984 guru
Dołączył: 31 Lip 2011 Posty: 6034
|
Wysłany: Pon 1 Paź 2012, 20:24 Temat postu: |
|
|
A ja mimo wszystko źle się czuję z tym, żę mam tak daleko- 250km do rodziców, 100 do babci........
Chciałabym ich widywać co tydzień, ale się nie da./ _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
annna guru
Dołączył: 14 Gru 2011 Posty: 4922 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Pon 1 Paź 2012, 21:19 Temat postu: |
|
|
Karolina a wtedy widywałabyś ich częściej i marudziła, że za często Nie no, żartuję Ale coś w tym jest, że tak źle i tak niedobrze, bo moim rodzicom np. bardzo trudno przywyknąć do tego, że mam już swój dom. Że sami decydujemy. Że sami jeździmy po meble Mamy blisko do jednych i drugich rodziców, ale rodzice M. się nie wtrącają, moi za to nie mogą przywyknąć do nowej roli. I jest marudzenie, że "dlaczego nas nie zabieracie, przecież byśmy wam doradzili", po czym zabieramy mamę na oglądanie wersalek, a ta się obraża, że nie podoba nam się to, co jej Wiem, muszą przywyknąć, ale to jest naprawdę drażniące... Jak my przyjeżdżamy w odwiedziny a oni robią przesłuchanie, czy już kupiliśmy łóżko, co ugotowałam na obiad i dlaczego u licha nie zrobiłam zupy _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Zamknij
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz określić w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Warszawa : Katowice : Kraków : Poznań : Wrocław : Łódź : Szczecin : Gdańsk : Toruń : Bydgoszcz : Częstochowa : Olsztyn : Rzeszów : Piła : Zielona Góra : Lublin : Kielce
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group |
|
|