Suknia ślubna bez halki z kołem

[Lila]

Pogrzebałam nieco w archiwum i tematu nie znalazłam, więc zadaję pytanie
Jestem już na ostatnim etapie wybierania sukni i niestety mam spory dylemat: dwa modele, z których wybieram zupełnie się różnią. Głównie krojem - jedna jest suknią na halce z kołem, druga nie ma w ogóle halki - materiał luźno sobie spływa. I w związku z tym zastanawia mnie, która z nich jest wygodniejsza w tańcu. W wielu postach w innych tematach pojawiały się wypowiedzi na temat tego, że materiał bez halki może się trochę plątać między nogami, ale z kolei koło też nie takie fajne. A że ja zamierzam przetańczyć całe moje wesele, to kwestia ta odgrywa bardzo ważną rolę przy wyborze sukni. Szczególnie kieruję to pytanie do mężatek które mają największe doświadczenie w tej dziedzinie.
Skłaniam się raczej ku tej bez halki dlatego szczególnie interesuje mnie wygoda w takich właśnie modelach (empire itp.)
_________________

[Liziii]

Ja sobioe mysle, ze przeszkadzac i platac sie miedzy nogami to moglaby pokaznych rozmiarow, zamaszysta suknia slubna, troche bezowata wlasnie bez halki z kołem. Co do empire, to nie powinnas sie raczej obawiac. Jako swiadkowa w zeszlym roku, mialam suknie a'la empire, odcieta pod biustem luzno splywala w dół. Miala coprawda podszewke z satyny, wiec moze dzieki temu nic mi nie przeszkadzalo. Tak czy siak nie plątało sie nic i wybawiłam sie calkiem porzadnie
_________________