|
Forum ślubne Ślub-Wesele.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
gabi8_9 maniak
Dołączył: 04 Lip 2010 Posty: 1436
|
Wysłany: Sro 30 Wrz 2015, 16:40 Temat postu: |
|
|
marlenqa napisał: | My właśnie przerabiamy bunt dwulatka. Może nie jest jeszcze tak strasznie, ale czasami zastanawiam się, które z nas nie przeżyje Mały na co dzień zostaje z babcią- wróciłam po macierzyńskim od razu do pracy- względy ekonomiczne. Z babcią aniołek. Wracamy z mężem do domu od razu jest płacz o byle co- a raczej wycie, ponieważ łzy nie lecą. Mama na wejście musi dać "Gizaka"- lizaka, "kindej jajo"- kinder jajko itp., najlepiej włączyć bajkę i siedzieć z synkiem na kolankach- "ty jeść nie", ale walczymy z tymi jego pomysłami i wtedy jest wycie. Rozumiem, że odreagowuje brak naszej obecności w domu, ale czasami mam już dość. Zdarzyło się nam raz w zoo, że położył się na chodniku i nie chciał iść- nie płakał, nie wierzgał, ale leżał... Na szczęście w sklepie nie mamy większego problemu- nie musi mieć każdej zabawki i każdej rzeczy jaka mu się spodoba. Kilka razy dziennie biegnie obrażony do sypialni i rzuca się z płaczem na łóżko, najlepsze jest to, że czasami sam nie wie dlaczego płacze. I wszystko jest na nie- nie wykąpie się, nie umyje ząbków, nie poskłada zabawek i w złości powie "nie kośam cie", bije w złości starszych kuzynów i nas- ale wtedy od razu się rozpłakuje bo wie, że źle zrobił. Ehhh można pisać i pisać. Trzeba dużo cierpliwości i siły, żeby zachować spokój, zrozumieć dziecko, znaleźć na nie sposób i pomóc zrozumieć mu rzeczywistość |
Jak bym czytała o Lenie , idzie przeżyć tylko mnóstwo cierpliwości i konsekwencji trzeba. U nas powoli sie to uspokaja ale do stanu z przed buntu jeszcze kawał drogi _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
pearl.jamka guru
Dołączył: 31 Paź 2013 Posty: 3322
|
Wysłany: Czw 1 Paź 2015, 7:19 Temat postu: |
|
|
U nas też tak to mniej więcej było. Choć uważam, że Starszak nienajgorzej przetrwał wszystkie okresy buntowania się. Jedynie okazywanie złości ma po mamie i jak się wścieknie na maxa to już iskry lecą - ale cóż, ideałów nie ma
Chyba jedynym takim zachowaniem, które utkwiło mi w pamięci to było uciekanie na ulicy - ale kupiłam takie puszorki i smycz dla dzieci i przez tydzień chodził na smyczy i się nauczył. Cóż, chodziliśmy do przedszkola przy mega ruchliwej ulicy i lepiej tak niż miałby wpaść pod auto. _________________ Wiadro cierpliwości przyjmę! Pilnie! |
|
Powrót do góry |
|
|
annna guru
Dołączył: 14 Gru 2011 Posty: 4922 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Czw 1 Paź 2015, 7:47 Temat postu: |
|
|
Mogę zmienić temat?
Teraz jestem na l4, dopiero drugi tydzień, ale l4 będzie przedłużane do końca ciąży. Jak to jest z tym ZUSem - mogą mi przyjść do mieszkania, zobaczyć co robię? Co będzie jak mnie wtedy nie będzie? Wiadomo, że mogę chodzić, nie mam nakazu leżenia, więc logiczne, że wychodzę z domu... _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
kasia_90 guru
Dołączył: 19 Sie 2013 Posty: 4297 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Czw 1 Paź 2015, 8:15 Temat postu: |
|
|
Mogą, u mnie też byli. Ale ja akurat byłam w domu jak masz na l4 że nie musisz leżeć to nic Ci nie zrobią. Ważne żeby Cię w pracy nie było _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasztanowa guru
Dołączył: 09 Sty 2012 Posty: 11191
|
Wysłany: Czw 1 Paź 2015, 8:19 Temat postu: |
|
|
kasia_90 napisał: | Ważne żeby Cię w pracy nie było |
i zeby Cie nie zastali np. na myciu okien czy malowaniu scian _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
annna guru
Dołączył: 14 Gru 2011 Posty: 4922 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Czw 1 Paź 2015, 8:40 Temat postu: |
|
|
A jak mnie nie zastaną, to zostawiają jakąś wiadomość? Dzwonią? W sensie, czy będę wiedzieć, że byli? Wiem, może to głupie pytania, ale czuję się niekomfortowo z myślą, że ktoś mi może nagle zapukać do drzwi, żeby zobaczyć co robię A jak będę to co? Pytają o coś? _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
kasia_90 guru
Dołączył: 19 Sie 2013 Posty: 4297 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Czw 1 Paź 2015, 9:03 Temat postu: |
|
|
Mi nie weszli do domu tylko zapukali i w ogóle to myślałam że to kociaki ino później mi powiedzieli że kontrola wyrywkowa czy ktoś ich nie robi w konia. O nic nie pytali tylko musiałam się podpisać i tyle. Jedynie co to pytali czy w domu siedzę. Ja odpowiedziałam że za dobrze mi w domu No i tyle. Podejrzewam że jakby Cię nie było to zostawiają kartkę. Gdzieś słyszałam że wtedy musisz sie u nich wstawić ale ile w tym prawdy to nie wiem. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
pearl.jamka guru
Dołączył: 31 Paź 2013 Posty: 3322
|
Wysłany: Czw 1 Paź 2015, 9:19 Temat postu: |
|
|
annna - jak Cię nie ma w domu to zostawiają informację, że w ciągu 7 dni musisz wyjaśnić co robiłaś. Więc albo zaświadczenie od lekarza, albo jakiś paragon ze sklepu. No tak to durnie wymyślili. Ale skoro lekarz Ci daje L4 od początku ciąży to pewnie w razie W zaświadczenie stosowne Ci wystawi, że akurat u niego na wizycie byłaś. A jak jesteś w domu to oni nie wchodzą tylko w drzwiach się podpisujesz i tyle nie ma się co bać. _________________ Wiadro cierpliwości przyjmę! Pilnie! |
|
Powrót do góry |
|
|
PatrycjaS19915 guru
Dołączył: 29 Sty 2013 Posty: 2472
|
Wysłany: Czw 1 Paź 2015, 9:25 Temat postu: |
|
|
Moja koleżanka miała taką kontrolę, nie było jej w domu bo pojechała z mężem na zakupy, ale była jej mama. Zostawili jej kartkę, że zapraszają do siebie na następny dzień z wyjaśnieniami. Poszła, powiedziała jaka sytuacja, pani zapytała czy może w jakiś sposób udowodnić co w tym czasie robiła Miała na szczęście paragony ze sklepów i to im starczyło, no ale jak nie można czegoś udowodnić to nie wiem jak to wtedy wygląda... Ja na szczęście kontroli nie miałam, ale nie powiedziane że mnie to ominie.
Mam dość, w nocy spałam może 2 godziny i to niecałe, rano jak mąż poszedł do pracy przespałam kolejne 2, także może nie będę chodzić jak zombie w ciągu dnia... Chociaż tyle że Ana zaczęła się bardzo w nocy wiercić, w sumie tak jak zawsze i rano też. Już myślę sobie niech mnie boli, ale żeby się ruszała. Widocznie miała wczoraj gorszy dzień. |
|
Powrót do góry |
|
|
annna guru
Dołączył: 14 Gru 2011 Posty: 4922 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Czw 1 Paź 2015, 10:22 Temat postu: |
|
|
To jest jakieś dziwne... Chodzenie po sklepach na ciążowym l4 jest ok, a np. spędzenie popołudnia u rodziców czy znajomych już nie? Rodzice mi paragonu nie wystawią raczej Ten cały ZUS to ciekawa instytucja jest jednak... _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Zamknij
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz określić w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Warszawa : Katowice : Kraków : Poznań : Wrocław : Łódź : Szczecin : Gdańsk : Toruń : Bydgoszcz : Częstochowa : Olsztyn : Rzeszów : Piła : Zielona Góra : Lublin : Kielce
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group |
|
|