|
Forum ślubne Ślub-Wesele.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
PatrycjaS19915 guru
Dołączył: 29 Sty 2013 Posty: 2472
|
Wysłany: Nie 27 Wrz 2015, 19:53 Temat postu: |
|
|
Korcia no ja stwierdziłam że do końca ciąży takie dolegliwości chyba będą mi często towarzyszyć, jakoś przeżyje, ale nie ukrywam że jest to bardzo irytujące... Jeżeli chodzi o ruchy wolę nie myśleć co będzie właśnie pod koniec skoro już teraz mam takie odczucia, no ale cały czas sobie powtarzam- niech Ana kopie i robi co chce, ważne żeby tylko była cała i zdrowa
Mani owszem po dobrym seksie mogła bym sobie tak błogo leżeć i zasnąć, zwłaszcza że w ciąży przynosi mi dużo więcej satysfakcji niż przed ale to nie takie łatwe... Ja mam teraz bardzo wzmożony popęd a mąż niestety na odwrót, to nie chodzi nawet o to że jestem mniej atrakcyjna czy coś tylko on panicznie boi się żeby nie zrobić Małej krzywdy... Nawet jak się kochamy to cały czas upewnia się czy wszystko jest ok, także niestety to nie będzie dobrym lekiem na bezsenność.
Dzisiaj spałam w miarę dobrze, ale to chyba dlatego że w ciągu dnia się zmęczyłam dość konkretnie, a po drugie położyłam się spać po północy więc padłam ze zmęczenia. Przegwizdane jest to że nawet jak śpię, a w nocy obudzę się do toalety to potem nie mogę często zasnąć właśnie przez to że Mała strasznie się wierci... |
|
Powrót do góry |
|
|
pearl.jamka guru
Dołączył: 31 Paź 2013 Posty: 3322
|
Wysłany: Pon 28 Wrz 2015, 18:38 Temat postu: |
|
|
No niestety, tak już będzie do końca ciąży pocieszające jest to, że jak się trafi na łaskawy egzemplarz dziecka to w nocy wstaje się rzadziej, niż w ciąży do toalety _________________ Wiadro cierpliwości przyjmę! Pilnie! |
|
Powrót do góry |
|
|
PatrycjaS19915 guru
Dołączył: 29 Sty 2013 Posty: 2472
|
Wysłany: Pon 28 Wrz 2015, 19:25 Temat postu: |
|
|
Pearl gorzej jak się nie trafi i będziemy mieli małego potworka tak jak Ty miałaś z Lukiem. No ale nie będę się martwić na zapas... To co nie przespałam dzisiaj w nocy nadrobiłam w dzień- korzystam póki mogę, bo przy Małej już nie będę mogła sobie tak nadrabiać |
|
Powrót do góry |
|
|
pearl.jamka guru
Dołączył: 31 Paź 2013 Posty: 3322
|
Wysłany: Wto 29 Wrz 2015, 13:27 Temat postu: |
|
|
No to tabsy na spokojność i lecisz z koksem (zamiast czekać aż się wykończy człowiek psychicznie całkiem).
A poważnie, to wszystko idzie przeżyć lepiej lub gorzej i nie ma co się nastawiać. Wraz z porodem wchodzi się w fazę "cyborg" i nie ma lipy, że tak to ujmę.
U nas coraz lepiej i jedynie jak są skoki rozwojowe to jest rzeź niewiniątek. Aż mam ciarki na samą myśl o buncie 2 latka... _________________ Wiadro cierpliwości przyjmę! Pilnie! |
|
Powrót do góry |
|
|
PatrycjaS19915 guru
Dołączył: 29 Sty 2013 Posty: 2472
|
Wysłany: Wto 29 Wrz 2015, 14:06 Temat postu: |
|
|
Pearl do tego buntu jeszcze trochę czasu masz Mówisz że już lepiej się czujesz Cieszy mnie to bardzo
No już mnie kiedyś tu dziewczyny doprowadzały do porządku żebym się nie nastawiała tak czy inaczej, także staram się.
Ej w nocy miałam sen bardzo realistyczny. Scenka z porodówki, lekarz pyta co rodzimy, ja na to zadowolona odpowiadam że Anastazję a tu się urodził chłopak. Jak powiedziałam mężowi rano zaczął się śmiać i powiedział że ciekawie by było. Chyba w 3 trymestrze takie senne cuda to norma co |
|
Powrót do góry |
|
|
Karolka12 uzależniony
Dołączył: 20 Cze 2011 Posty: 695 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 29 Wrz 2015, 15:24 Temat postu: |
|
|
Nie wiem co jest normą jeśli chodzi o sny ale ja ostatnio miałam też sen masakrę wiec może to ten krwawy księżyc
Pearl więcej wiary w siebie
A właściwie to możesz powiedzieć więcej o tym "buncie 2 latka" bo coś słyszałam niedawno na korytarzu w pracy ale nie miałam jak dopytać.. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
marlenqa uzależniony
Dołączył: 24 Sty 2012 Posty: 623
|
Wysłany: Sro 30 Wrz 2015, 6:31 Temat postu: |
|
|
My właśnie przerabiamy bunt dwulatka. Może nie jest jeszcze tak strasznie, ale czasami zastanawiam się, które z nas nie przeżyje Mały na co dzień zostaje z babcią- wróciłam po macierzyńskim od razu do pracy- względy ekonomiczne. Z babcią aniołek. Wracamy z mężem do domu od razu jest płacz o byle co- a raczej wycie, ponieważ łzy nie lecą. Mama na wejście musi dać "Gizaka"- lizaka, "kindej jajo"- kinder jajko itp., najlepiej włączyć bajkę i siedzieć z synkiem na kolankach- "ty jeść nie", ale walczymy z tymi jego pomysłami i wtedy jest wycie. Rozumiem, że odreagowuje brak naszej obecności w domu, ale czasami mam już dość. Zdarzyło się nam raz w zoo, że położył się na chodniku i nie chciał iść- nie płakał, nie wierzgał, ale leżał... Na szczęście w sklepie nie mamy większego problemu- nie musi mieć każdej zabawki i każdej rzeczy jaka mu się spodoba. Kilka razy dziennie biegnie obrażony do sypialni i rzuca się z płaczem na łóżko, najlepsze jest to, że czasami sam nie wie dlaczego płacze. I wszystko jest na nie- nie wykąpie się, nie umyje ząbków, nie poskłada zabawek i w złości powie "nie kośam cie", bije w złości starszych kuzynów i nas- ale wtedy od razu się rozpłakuje bo wie, że źle zrobił. Ehhh można pisać i pisać. Trzeba dużo cierpliwości i siły, żeby zachować spokój, zrozumieć dziecko, znaleźć na nie sposób i pomóc zrozumieć mu rzeczywistość _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasztanowa guru
Dołączył: 09 Sty 2012 Posty: 11191
|
Wysłany: Sro 30 Wrz 2015, 8:11 Temat postu: |
|
|
U nas bunt dwulatka zbiegnie się czasowo z pojawieniem się młodszego rodzenstwa, takze moze byc ciekawie _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
marlenqa uzależniony
Dołączył: 24 Sty 2012 Posty: 623
|
Wysłany: Sro 30 Wrz 2015, 9:12 Temat postu: |
|
|
Może przyjdzie szybciej, albo nie będzie go wcale _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
PatrycjaS19915 guru
Dołączył: 29 Sty 2013 Posty: 2472
|
Wysłany: Sro 30 Wrz 2015, 9:12 Temat postu: |
|
|
Kasztanowa może być różnie, opcja 1-wzmożony bunt, bo będzie zazdrosny o nowego członka rodziny, albo opcja 2-załagodzony bunt, zainteresowanie siostrą i znalezienie sobie dodatkowego zajęcia np przy przebieraniu Małej, zabawienie jej itp
Jak nasza chrześnica się urodziła jej brat miał 2,5 roku i na początku udawał że jej w ogóle nie ma. Jak przyjechaliśmy do nich i tylko zaczęłam patrzeć na Tosię od razu był "ciociu chodź, nie zajmuj się cały czas tylko Tośką" a miała wtedy już 2 miesiące. Potem zaczął współpracować z rodzicami, coś tam pomagać i było lepiej, no ale łatwo nie ma w takiej sytuacji
Od wczoraj jestem trochę zmartwiona, bo zaczęłam liczyć ruchy - nie wiem po co no ale zaczęłam. Dwa pierwsze dni w ciągu niecałych 25 minut naliczyłam ich 10, podobno taka jest norma. Wczoraj liczyłam o stałej godzinie, po obiedzie i w ciągu godziny chyba było ich 10 ale bardzo bardzo słabych. W sumie wczoraj od 17 do 24 nie czułam prawie nic, dopiero jak mąż przyszedł do łóżka i zaczął głaskać brzuch to Ana delikatnie kopnęła ze 3 razy i koniec. Dzisiaj od rana nic, dopiero teraz delikatnie się odzywa, ale trochę się martwię bo już przyzwyczaiłam się do jej trybu aktywności i nie pasuje mi to co się dzieje. Czytałam że od 30 tc aktywność dziecka minimalnie się zmniejsza, no ale bez przesady dopiero dzisiaj zaczynamy ten 30 tydzień. Wiem jestem panikara, ale muszę się komuś wygadać. W piątek mamy wizytę, także zobaczymy co lekarka nam powie, mąż mówi żebym nie panikowała, ale jak tak dalej nie będzie się ruszać to chyba zwariuję. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Zamknij
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz określić w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Warszawa : Katowice : Kraków : Poznań : Wrocław : Łódź : Szczecin : Gdańsk : Toruń : Bydgoszcz : Częstochowa : Olsztyn : Rzeszów : Piła : Zielona Góra : Lublin : Kielce
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group |
|
|