Naturalne Planowanie Rodziny

[Mani_ani]

Zastanawiam się nad przejściem z egzekwowania reguły 6 dni do Zmodyfikowanej Reguły Doringa. Zawsze zyskalibyśmy te kilka dni więcej, oczywiście w przypadku niezaobserwowania w tym czasie płodnego śluzu. Przede wszystkim liczy się dla mnie jej skuteczność. Czy znacie przypadki wpadek podczas jej używania? Czy któraś z Was stosowała/stosuje ją w celu uniknięcia poczęcia? Znalazłam informacje, że jeśli z ZRD wychodzi więcej bezpiecznych dni niż 6, to Indeks Pearla wynosi < 0,1. Mimo wszystko do końca nie jestem przekonana, a Mąż jeszcze bardziej, więc wciąż jestem na etapie poszukiwania informacji czy warto na nią przejść, czy lepiej pozostać przy 6 dniach.
_________________

[PatrycjaS19915]

Ja tej reguły za bardzo nie rozumiem, więc też Ci nie pomogę. My na samym początku korzystaliśmy z reguły 6 dni, a po 3-4 miesiącach jak zorientowałam się że owulację mam koło 20 dnia spokojnie współżyliśmy do 10-12 dc, w zależności od tego jakie cechy wskazywał śluz.

[Mani_ani]

Jednak póki co nic nie zmieniamy. Zmodyfikujemy nasze zasady, gdy będziemy choć trochę gotowi na ewentualną ciążę. Na chwilę obecną wizja ciąży przeraza nas oboje
_________________

[Karolina1984]

A ja dziewczyny tak włąśnie wpadłam- siódmego dnia cyklu ( obserwowałam sie od ponad roku, owulacja zawsze w okolicach 18-20 dnia). Jeszcze miałam plamienie okresowe.

I ta dam. Teraz plamienie nazywa się Agatka.
_________________

[PatrycjaS19915]

No to jest zawsze jakieś ryzyko, czasem organizm zacznie fiksować wydaje nam się że wszystko jest po staremu, a tu nagle niespodzianka. Ja akurat teraz życzyła bym sobie takiej Niespodzianki no ale zobaczymy co będzie.

Mani skoro nie jesteście gotowi na poczęcie to faktycznie lepiej nie eksperymentować...

[nimfa]

Ja muszę pomyśleć o jakiejść antykoncepcji ale pomysłu nie mam, NPR to dla mnie za mało, tabletek nie mogę, spirala mi się nie widzi i jej działanie czyli zapobieganie zagnieżdżenia się zarodka (dla mnie to działanie wczesnoporonne) więc nie wiem co zostaje...
_________________

[Mani_ani]

Patrycja, życzę Ci, żeby jak najszybciej Wam się udało

Nimfa a obserwacje + prezerwatywy?
_________________

[PatrycjaS19915]

Ja wiem jak to jest irytujące, bo przecież przez rok unikaliśmy poczęcia... Trochę zmodyfikowaliśmy tą metodę po swojemu, ale nie zawsze sobie tak pozwalaliśmy. Najgorzej było jak miałam dni płodne i przed nimi, bo ja praktycznie cały czas mam śluz, także nieraz było tak że od 10 dc do następnej miesiączki (jak np miałam problem z dokładnym namierzeniem owulacji) nie współżyliśmy, oczywiście w dni płodne miałam bardzo dużą ochotę na seks, a tu trzeba było się powstrzymywać. Czasem to bardziej irytowało mnie niż męża. Założyliśmy sobie że jeżeli w naszym przypadku tak się da nie będziemy stosować żadnej antykoncepcji tylko NPR, chyba że kiedyś organizm mi będzie bardzo wariował, albo nie wytrzymamy to ewentualnie prezerwatywy, ale nigdy nie używaliśmy więc jakoś sobie tego nie wyobrażam

A co do dziecka, mężu na początku nie był na to gotowy, ja za bardzo też nie, więc stwierdziliśmy że ten rok po ślubie odczekamy. Ja byłam gotowa wcześniej od niego, ale nie naciskałam, potem on wyraził taką chęć czy potrzebę i teraz się staramy. Wiadomo że tą metodę stosouje się głównie po to, żeby dziecko było w pełni chciane (przynajmniej według mnie) więc jeżeli nie jesteście gotowi Mani to niestety zostaje uzbroić się w cierpliwość. Życzę dużo wytrwałości

[Mani_ani]

edit
_________________

[PatrycjaS19915]

No to u nas było tak, że jak mogliśmy to albo P. był zapracowany, albo musiał robić projekty na studia, więc nawet nie miał ochoty o tym w ogóle myśleć. Ja też czasem gorzej się czułam, albo byłam chora, więc bywało tak że w ciągu jednego miesiąca kochaliśmy się np tylko 3-4 razy, nie ma się co zmuszać bo wtedy seks nie daje radości, to nie jest coś co musimy robić danego dnia bo jak nie to inne rzeczy się zawalą Taka jest prawda, że ta metoda wymaga wiele cierpliwości, wyrozumiałości dla partnera no i faktycznie bywa irytująca, no ale skoro tak zdecydowaliśmy trzeba jakoś zacisnąć zęby

Co do śluzu na początku jak zaczynałam obserwacje, myślałam że się wścieknę bo zaraz po @ miałam już śluz, praktycznie do następnego i jak tu się obserwować ? No ale tak jak mówisz uczę się do dzisiaj a też obserwuję się od końca 2013 roku. Jak jestem niepewna to po prostu się wstrzymujemy, chociaż to nie takie łatwe Na szczęście teraz nie mamy tego problemu, bo przy staraniach wiadomo jak jest