|
Forum ślubne Ślub-Wesele.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
pearl.jamka guru
Dołączył: 31 Paź 2013 Posty: 3322
|
Wysłany: Pią 24 Paź 2014, 21:33 Temat postu: |
|
|
Jeśli to pielęgniarka kwalifikowała dziecko do szczepienia to pójdzie siedzieć a lekarz będzie mieć nieprzyjemności. Zgodnie z prawem tylko lekarz może kwalifikować dziecko do szczepień po wywiadzie i badaniu.
IMO - mocno naciągana historia. Z pewnością odbiłaby się echem w całym kraju. _________________ Wiadro cierpliwości przyjmę! Pilnie! |
|
Powrót do góry |
|
|
Rashel maniak
Dołączył: 13 Maj 2013 Posty: 1613
|
Wysłany: Pią 24 Paź 2014, 22:13 Temat postu: |
|
|
Z ostatniej wypowiedzi Karoliny wynika, że to dotyczyło brata jej koleżanki. Czy to czasem nie jakaś historia sprzed iluś tam lat??
Be przesady jak dla mnie... _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karolina1984 guru
Dołączył: 31 Lip 2011 Posty: 6034
|
Wysłany: Pią 24 Paź 2014, 23:05 Temat postu: |
|
|
Historia sprzed ponad 10 lat. Ale szczepionka przeciwko gruźlicy nadal u nas - ta sama. Na pewno zastanowiłabym się, czy szczepić dziecko nią w pierwszej dobie życia. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
nheledore moderator
Dołączył: 15 Lip 2011 Posty: 6798 Skąd: K/T
|
Wysłany: Sob 25 Paź 2014, 9:12 Temat postu: |
|
|
Kurde, czegoś nie rozumiem- jeśli to ta sama szczepionka, którą szczepi się dzisiaj, to jakim cudem dziecko było kilka dni wcześniej chore, zdążyło być kwalifikowane do szczepienia, skoro zwykle podaje się ją w pierwszej dobie?
Jak dla mnie ta historia to dowód na to, że NOPy zdarzały się także wcześniej, że nikt nie chce nas specjalnie wytruć, tylko- jak z tym syropem- czasami takie rzeczy się niestety (!) zdarzają... |
|
Powrót do góry |
|
|
Karolina1984 guru
Dołączył: 31 Lip 2011 Posty: 6034
|
Wysłany: Sob 25 Paź 2014, 11:15 Temat postu: |
|
|
Oczywiście, że NOPy zdarzały się wcześniej. Tylko wydaje mi się, że nikt wtedy tego nie wiązał ze szczepieniami.
Ale znam tak wielu ludzi - nawet widziałam zdjęcia ich dzieci przed szczepionką i dobę po podaniu- z takimi powikłaniami neurologicznymi, że myślę, iż przynajmniej zastanowienie się nad opóźnieniem szczepień jest zasadne.
Zwłaszcza, że odporności dziecko nie nabywa po pierwszym strzale- po co w takim razie szczepienia w szpitalu. Albo sama zasadność MMR- obarczonej wieloma skutkami ubocznymi, gdzie jedyna szczepionka, na którą mogłabym się ewetualnie zdecydować z tego koktajlu- to odra. Świnka i różyczka to normalne choroby wieku dziecięcego. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rashel maniak
Dołączył: 13 Maj 2013 Posty: 1613
|
Wysłany: Sob 25 Paź 2014, 13:22 Temat postu: |
|
|
Karolina - musisz mieć niezłego pecha, trafiając na takich ludzi i ich dzieciaki.
Tak szczerze, to po rodzinie, znajomych czy ich znajomych, nie zetknęłam się nigdy z NOP.
Oliwia w szpitalu była zaszczepiona, teraz za 2 tyg czekają nas kolejne szczepienia. Na chwilę obecną, jestem za szczepionką 5w1 _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karolina1984 guru
Dołączył: 31 Lip 2011 Posty: 6034
|
Wysłany: Sob 25 Paź 2014, 14:17 Temat postu: |
|
|
nheledore napisał: | Kurde, czegoś nie rozumiem- jeśli to ta sama szczepionka, którą szczepi się dzisiaj, to jakim cudem dziecko było kilka dni wcześniej chore, zdążyło być kwalifikowane do szczepienia, skoro zwykle podaje się ją w pierwszej dobie?
Jak dla mnie ta historia to dowód na to, że NOPy zdarzały się także wcześniej, że nikt nie chce nas specjalnie wytruć, tylko- jak z tym syropem- czasami takie rzeczy się niestety (!) zdarzają... |
Kiedyś nie było jednej dawki gruźlicznej , tylko więcej. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
pearl.jamka guru
Dołączył: 31 Paź 2013 Posty: 3322
|
Wysłany: Sob 25 Paź 2014, 15:53 Temat postu: |
|
|
Na moje - Karolina szuka usprawiedliwień swojej decyzji. Tylko nie wiem po co. Skoro tak zdecydowała to tak zdecydowała - koniec i kropka. I wyciągnie starych historii na nic tu się zda...
Moją siostrę przejechało auto na pasach, jak przechodziła na zielonym świetle (8l), bo kierowca "nie zauważył" czerwonego(wracała ze szkoły - wtedy nie było obowiązku odbierania dzieci - tak jak to jest od paru lat- ona zrobiła wszystko jak należało. Takich przypadków jest pewno więcej niż wszystkich NOPów razem wziętych. Czy w związku z tym mam zamknąć dziecko w szklanej kuli i nigdzie go samodzielnie nigdy nie puścić? Bo do tego to by się miało sprowadzać. Nigdy nie wiesz czy jak rano wyjdziesz z domu to po południu do niego wrócisz.... _________________ Wiadro cierpliwości przyjmę! Pilnie! |
|
Powrót do góry |
|
|
Karolina1984 guru
Dołączył: 31 Lip 2011 Posty: 6034
|
Wysłany: Sob 25 Paź 2014, 16:46 Temat postu: |
|
|
Kochana, jakich "usprawiedliwień"? Szukałabym, gdyby to była jakaś zła albo zdrożna decyzja. Dla mnie jest najlepsza z możliwych. Jak czytam o ludziach, co wciskają w dziecko kombajny 6w1 i jeszcze jakieś meningokoki- najlepiej na jednej wizycie- to się włos na głowie jeży. Ale- nie mój cyrk, nie moje małpy- i w drugą stronę chyba też to działa _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
pearl.jamka guru
Dołączył: 31 Paź 2013 Posty: 3322
|
Wysłany: Sob 25 Paź 2014, 16:48 Temat postu: |
|
|
No więc ok, i sprawa zamknięta.
Po prostu przytaczasz mało wiarygodne historie. _________________ Wiadro cierpliwości przyjmę! Pilnie! |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Zamknij
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz określić w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Warszawa : Katowice : Kraków : Poznań : Wrocław : Łódź : Szczecin : Gdańsk : Toruń : Bydgoszcz : Częstochowa : Olsztyn : Rzeszów : Piła : Zielona Góra : Lublin : Kielce
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group |
|
|