|
Forum ślubne Ślub-Wesele.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
marcysia początkujący
Dołączył: 07 Kwi 2014 Posty: 9 Skąd: Płock
|
Wysłany: Wto 8 Kwi 2014, 9:50 Temat postu: |
|
|
Laurka161, super historia x)
U mnie wyglądało to tak. W 2010r zaczelismy planowanie slubu. Z (obecnie) mezem znalismy sie juz od 8 lat. Zastanawialam sie kiedy i jak mi sie oswiadczy. Mąż nie należy do osob romantycznych, wiec nie spodziewalam sie jakiś wielkich uniesień. Odwiedzałam z siostrą wszystkie sklepy z bizuteria. Miala mu dyskretnie podpowiedziec co jest w moim guscie. W wakacje zaplanowaliśmy wyjazd do Londynu. Po ciuchu wyobrażałam sobie jak klęka przede mna na London Eye z pieknym pierscionkiem. Wmawiałam sobie, że to musi nastąpić właśnie wtedy, bo czasu było coraz mniej Na tydzień przed wyjazdem siostra podrzuciła mnie do domu z pracy. Zostawiła mnie pod blokiem i powiedziała, że musi jechać do paru sklepów. Wchodząc do domu niczego szczególnego sie nie spodziewałam. Otworzyłam normalnie zamki i zamurowało mnie. Ujrzałam ścieżkę ze świec i płatków róż. W głębi pokoju, w półmrok ujrzałam postać. To był On. Ubrany w garnitur otwierał szampana. Podszedł do mnie i uklęknął zadając pytanie "Czy wyjdziesz za mnie?" Nie byłam nawet w stanie cokolwiek odpowiedzieć. Nie spodziewałam się, że jest zdolny do takiego romantyzmu
Dzisiaj Tworzymy szczęśliwą rodzinkę z rocznym chłopczykiem |
|
Powrót do góry |
|
|
jania89 początkujący
Dołączył: 13 Kwi 2014 Posty: 4
|
Wysłany: Nie 13 Kwi 2014, 17:28 Temat postu: |
|
|
Moje zaręczyny były również nie spodziewane. W ogóle się nie spodziewałam. Wyją pierścionek nad morzem. Uśmiechnął się i już wiedziałam że to ten dzień. Zgodziłam się i cała drżałam i płakałam:) _________________ Kamerzysta na wesele http://www.videomarco.com.pl |
|
Powrót do góry |
|
|
marcysia początkujący
Dołączył: 07 Kwi 2014 Posty: 9 Skąd: Płock
|
Wysłany: Czw 24 Kwi 2014, 10:25 Temat postu: |
|
|
Mi się wydaje, że jezeli chodzi o zaręczyny to nie ma znaczenia czy się tego spodziewamy czy nie. Zawsze jest to chwila wzruszająca i romantyczna |
|
Powrót do góry |
|
|
Pandora1 kandydat
Dołączył: 19 Maj 2014 Posty: 13
|
Wysłany: Wto 20 Maj 2014, 11:22 Temat postu: |
|
|
Zdecydowanie lepsze takie zaręczyny, niż oklepana kolacja w restauracji Super przygoda, będzie co wspominać i to się liczy |
|
Powrót do góry |
|
|
wirginiamalek kandydat
Dołączył: 08 Mar 2014 Posty: 39
|
Wysłany: Wto 3 Cze 2014, 10:51 Temat postu: |
|
|
margo17 napisał: | Ja się trochę zaczęłam domyślać, ale tylko trochę Bo byliśmy już parą blisko 3 lata i pojawiały się jakieś rozmowy na przyszłość. W dniu naszej trzeciej rocznicy mieliśmy egzamin na studiach. Poznaliśmy się właśnie na jednym kierunku, na uczelni więc razem studiowaliśmy. Więc oczywiście przygotowania były pod egzamin, garnitur, krawat, elegancie buty itp. W samochodzie MÓJ był zdenerwowany i jeszcze przeglądał notatki. Weszliśmy na salę, godzinkę zajęło nam napisanie egzaminu i mieliśmy po nim iść na rocznicową kolację do restauracji, ale jak się okazało nie tak od razu. Pod uczelnią w samochodzie czekał tata mojego chłopaka. MÓJ podszedł do bagażnika i wyjął z niego przepiękny bukiet różowych tulipanów, połączonych z różami, goździkami, no po prostu cudo! Dostałam je oczywiście rocznicowo i poszliśmy na spacer. Oboje studiowaliśmy w Lublinie i bardzo to miasto jest bardzo bliskie naszemu sercu. Podczas spaceru MÓJ poprosił bym zamknęła oczy i powolutku gdzieś mnie prowadził, weszliśmy do jakiegoś budynku. Stałam z zamkniętymi oczami, aż pozwolił mi je otworzyć. Byliśmy w holu Teatru Osterwy w Lublinie. Teatru, do którego poszliśmy na pierwszą randkę. W holu nie było zupełnie nikogo. Akurat tego dnia nie grano żadnego spektaklu. MÓJ uklęknął przede mną i powiedział: "W teatrze wszystko się zaczęło i tutaj pytam się Ciebie, czy zostaniesz moją żoną". Mnie zamurowało, a że jestem osobą baaardzo emocjonalną, to oczywiście przez łzy totalnego szczęścia wyszeptałam tak. Ucałowałam narzeczonego, założyłam pierścionek i nagle w holu rozległy się samotne brawa. Okazało się, że nie byliśmy sami. Za filarem stał ochroniarz, który bił nam brawo i głośno krzyczał "brawo!" Tak wyglądały same zaręczyny. Dla mnie totalne zaskoczenie, bo nie spodziewałam się, że dostanę wymarzony pierścionek, w teatrze, w którym naprawdę wszystko się dla nas zaczęło. |
Cudowne zaręczyny, normalnie jak z bajki |
|
Powrót do góry |
|
|
wirginiamalek kandydat
Dołączył: 08 Mar 2014 Posty: 39
|
Wysłany: Wto 3 Cze 2014, 10:56 Temat postu: |
|
|
natalis napisał: | Moje zaręczny były klasyczne, bukiet róż, butelka wina, my sami w moim domu . A rodziców nie pytaliśmy sie o zgodę |
też chciałabym takie zaręczyny gdzie jesteśmy sami a nie przy rodzicach. Dla mnie to bardzo prywatna chwila i mam nadzieje że tak właśnie będzie. |
|
Powrót do góry |
|
|
belcia kandydat
Dołączył: 03 Cze 2014 Posty: 10
|
Wysłany: Wto 3 Cze 2014, 17:47 Temat postu: |
|
|
He he gratuluje. chłopak idealny na mężą _________________ Dekoracje do domu http://amdecor.pl |
|
Powrót do góry |
|
|
gosiaczekroza początkujący
Dołączył: 05 Cze 2014 Posty: 7
|
Wysłany: Czw 5 Cze 2014, 12:00 Temat postu: |
|
|
fajnie wyszly te zaręczyny. Moje były zwyczajne ale i tak się rozpłakałam:) _________________ Coaching Polska http://coachingtrojmiasto.pl |
|
Powrót do góry |
|
|
agatka.kruk bywalec
Dołączył: 22 Lip 2014 Posty: 170
|
Wysłany: Czw 24 Lip 2014, 18:00 Temat postu: |
|
|
Mój, (jako że wielkim romantykiem nie jest i po mimo moich wielu aluzji niewiele do niego dotarło) żeby się oświadczyć zabrał mnie wieczorem na skarpę wiślaną - częste miejsce naszych wędrówek, kiedy jesteśmy u jego rodziców - noc, u naszych stóp rozświetlone miasto, ogólnie tak jakoś nastrojowo. Stanął za mną, kazał zamknąć oczy a później się odwrócić i otworzyć oczy. Zobaczyłam go klęczącego z małym pudełeczkiem w dłoni i pytaniem czy zostanę jego żoną. W tym momencie wszystko przestało się liczyć - to że zimno, że pada deszcz, że obok jacyś ludzie siedzą w samochodzie i się patrzą. Nic się nie liczyło tylko ON. Może nie było w tym wielkiej finezji i romantyzmu, ale zaskoczenie 100%. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
malenka00 uzależniony
Dołączył: 30 Sty 2014 Posty: 615 Skąd: OH
|
Wysłany: Czw 24 Lip 2014, 18:50 Temat postu: |
|
|
My właściwie niecałe 2 tygodnie temu zapoznaliśmy moich rodziców z mamą D. Wiem, że to jest dość późno (2,5 miesiąca przed ślubem), ale jednak nie było innej możliwości wcześniej - my za granicą, a nasze miejscowości oddalone od siebie 590km, jednak oboje się cieszymy jak łatwo udało im się dogadać i to nie tylko z mamą D., ale także z większością jego rodziny. Strach pomyśleć, co to będzie na weselu, jeśli na grillu zapoznawczym dziadek D. stwierdził, że już jest takie małe wesele. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Zamknij
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz określić w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Warszawa : Katowice : Kraków : Poznań : Wrocław : Łódź : Szczecin : Gdańsk : Toruń : Bydgoszcz : Częstochowa : Olsztyn : Rzeszów : Piła : Zielona Góra : Lublin : Kielce
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group |
|
|