|
Forum ślubne Ślub-Wesele.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
deina guru
Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 2045 Skąd: Warszawa/Zatory
|
Wysłany: Pią 24 Lut 2012, 13:23 Temat postu: dobre wychowanie |
|
|
Jakiś czas temu śledziłam ciekawą dyskusję na emamie, gdzie lubię zaglądać dla rozrywki, wyszukując durne nieraz tematy.
http://forum.gazeta.pl/forum/w,567,132859476,132859476,Przewrotne_pytanie_Jakie_zachowania_u_waszych_.html
Dwie panie starły się ostro ze sobą w kwestii ustępowania miejsca w autobusie. Jedna twierdziła, że sadzając dziecko, a samemu stojąc, uczy się je, że miejsce mu się należy, utrwalając w nim postawę roszczeniową. Druga, że to nieprawda - że uczy się je tylko tego, że jako słabszy i mniejszy nie ma prawda do miejsca, nie ma prawa być zmęczony itd.
Osobiście skłaniam się do zdania tej pierwszej pani, ponieważ mnie tak zawsze uczono i do dzisiaj odruch ustępowania osobom starszym, chorym czy ciężarnym mam automatyczny. Pamiętam też, jak przegoniłam z miejsca rozpartego wygodnie kilkunastolatka w autobusie, który uparcie nie chciał zauważyć, że tuż obok stoi moja osiemdziesięcioletnia babcia.
Czym jest dla Was tzw. dobre wychowanie? Co chcecie wpajać swoim dzieciom, czego je uczyć? Jakie macie zastrzeżenia do zachowań matek, które widujecie, jakich błędów nie chciałybyście popełnić? Co w Waszym mniemaniu jest podstawą kindersztuby? Bardzo jestem ciekawa Waszych opinii. _________________ And you who seek to know Me, know that the seeking and yearning will avail you not, unless you know the mystery: for if that which you seek, you find not within yourself, you will never find it without. |
|
Powrót do góry |
|
|
Ness21 bywalec
Dołączył: 19 Paź 2011 Posty: 148
|
Wysłany: Sob 25 Lut 2012, 20:53 Temat postu: |
|
|
Mnie mama zawsze sadzala na wolnym miejscu w autobusie,a sama stała. Gdy zaczęłam być starsza to sama zawsze mówiłam mamie,żeby usiadła a ja postoje. Tak samo zachowuje się wobec starszych osób,chorych bądź ciężarnych. Grzecznie mówię żeby zajęły moje miejsce. Czasem starsze osoby odpowiadają z uśmiechem żebym siedziała,bo oni są tacy starzy,że zdążą się jeszcze "nasiedzieć". Mi to jakoś automatycznie weszło w nawyk,bo mama mnie nigdy nie uczyła,że tak trzeba. Natomiast uczyła mnie ,że śmieci trzeba wyrzucać do kosza. I zawsze mnie pouczała gdy papierek po batonie rzucałam na chodnik. Niestety ta nauka mojej mamy nie jest zawsze przeze mnie praktykowana,bo nie chce mi zawsze nieść papierka kilka metrów do kosza. Ale przy mojej córce tego nie robię i uczę ją tego co mnie mama oczywiście :-p _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
myszka426 moderator
Dołączył: 18 Mar 2009 Posty: 4826 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Sob 25 Lut 2012, 20:54 Temat postu: |
|
|
Mnie drażni w innych matkach zachowanie wobec ich dzieci . Kiedyś w sklepie widziałam jak matka uderzyła dziecko w twarz tylko dlatego że ktoś z obsługi zwrócił uwagę żeby dziecko nie wchodziło na lodówkę. Śmieszy mi jak matki biegają za dziećmi w sklepach albo wołanie wróć do mnie , i przekupowanie dziecka zabawkami , albo jakimiś słodyczami.
Moja Patrycja też jest niesfornym dzieckiem , ale nie ucieka mi w sklepie , na ulicy też nie. Choć raz próbowała więc kupiłam szelki i chodzi na szelkach , dla mojego spokoju a jej bezpieczeństwa.
A co do ustępowania miejsca w autobusie , no cóż to różnie bywa ale będzie miała wpajane że należy ustępować miejsca osobom starszym i ciężarnym. W tej chwili jeździ jeszcze w wózku . _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
serduszkox guru
Dołączył: 15 Maj 2011 Posty: 6453
|
Wysłany: Sob 25 Lut 2012, 22:04 Temat postu: |
|
|
Dzisiaj jechałam w autobusie i siedziała matka z dwójką dzieci, jak doszli do drzwi to małemu zakleszczyła się noga między drzwiami i nie mógł wysiąść. Nie wysiedli na właściwym przystanku,mały zaczął płakać bo nóżka go bolała,na co matka zaczęła się na cały autobus wydzierać że dobrze mu tak bo przez niego nie zdążyli wysiąść
Myślałam,że jej trzasne _________________ Pewności nie ma, ale jest szansa.. |
|
Powrót do góry |
|
|
myszka426 moderator
Dołączył: 18 Mar 2009 Posty: 4826 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Sob 25 Lut 2012, 23:08 Temat postu: |
|
|
takie matki się zdarzają , oj już ja bym wiedziała co zrobić. W zeszłym tygodniu wracałam od rodziców autobusem z wózkiem . Kierowca staną bardzo daleko od krawężnika że nie mogłam wsiąść ,a na moim przystanku nie mogłam wysiąść oczywiście nikt nie pomógł , a kierowca zaczął się wydzierać że mam się pośpieszyć. Pan dostał niezłą wiązankę , i złożyłam na niego skargę. Wiem że to było niegrzeczne w stosunku do niego , no ale cóż on też nie był miły. Przeważnie jestem spokojna ,niestety wtedy nie wytrzymałam _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ness21 bywalec
Dołączył: 19 Paź 2011 Posty: 148
|
Wysłany: Nie 26 Lut 2012, 11:08 Temat postu: |
|
|
Też kupiłam szelki-rewelacja. Co do autobusów-nigdy w życiu ! Trafiał mnie jakis szlak. Pamiętam jak jechałam autobusem i kierowca stanął tak,że jedyne drzwi do wyjścia dla wózków stały kilka kroków od drzewa! Więc musiałam się przecisnąć,bo oczywiście przestawić nie chciał. Nikt pomagać nie chce,rzadko kiedy się zdarza,że sami zapytają czy pomoc. A mój wozek był ciężki jak. . . Matki krzyczące na dzieci na środku supermarketu doprowadzają mnie do takiego stopnia,że chętnie bym doszła i przyłożyła takiej. A jak już widzę jak szerpia tymi dziećmi,brak słów. Z moja mala ekstra się chodziło na zakupy. Umawialysmy się,że kupi sobie trzy rzeczy np. I spokojnie szukałysmy moich artykułów i tego co ona sobie tam wybiera. Jak idzie z moim narzeczonym to jest koszmar. Bo ona bierze wszystko,a on jej na to pozwala. W ostateczności wracają z całą reklamówka słodyczy,a ja w drzwiach załamuje ręce. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
ewelinka89 moderator
Dołączył: 09 Mar 2011 Posty: 9831
|
Wysłany: Nie 26 Lut 2012, 13:41 Temat postu: |
|
|
Małe dziecko można wziąć na kolana.. A taki 10 latek, skoro jest mało miejsca dlaczego ma siedzieć? Dziwi mnie to, że matka po całym dniu pracy/zajęć domowych, inne starsze osoby stoją, bo małolat musi siedzieć. Takie dziecko już może się rurki złapać..
Co do zachowań opisanych przez Myszkę.. Jakiś czas temu jechaliśmy z mężem autobusem i była kontrola biletów. Siedziały za nami kobiety z dzieciakiem (myślę, że gimnazjalista). Chłopak nie miał legitymacji, więc dostali karę - bodajże 10 zł. Matka najpierw wyzywała, obrażała kontrolerki. Wysiedliśmy z nimi na tym samym przystanku i potem zaczęła z dzieciakiem. Na ulicy darła się nazywając hu*** etc.
Ale widząc zachowanie jednej dziewczyny, która opisując na jednym portalu swoją rodzinę pisze o Bogu, miłości, zrozumieniu i harmonii.. Która przy swoim małym dziecku do obcej kobiety zaczęła krzyczeć, że jej wpierd***, że jest szmatą i całą tego typu wiązankę już chyba nic mnie nie zdziwi. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
natalia_w moderator
Dołączył: 02 Gru 2008 Posty: 4298 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie 26 Lut 2012, 14:27 Temat postu: |
|
|
Ja rozumiem, że rodzicowi mogą puścić nerwy, bo mogą i się nie dziwię w niektórych przypadkach, ale na Boga, czemu takie awantury urządzać w miejscu publicznym, gdzie patrzą i słuchają ludzie?! Przecież można wyjść z autobusu, sklepu itp, nie odzywać się, wejść do domu i powiedzieć, dziecku co jest nie tak. A zazwyczaj jak się już ten kawałek przejdzie, to i nerwy puszczą i człowiek ochłonie i w domu powie tylko co ma powiedzieć bez nikczemnej awantury.
Zastanawiałyście się czasem dlaczego zebrania rodziców w szkołach odbywają się bez dzieci? No właśnie dlatego, że pewnie jakby dzieci były razem z rodzicami albo pod klasą by czekały, to po zebraniu rodzic by całe nerwy wyładował na dziecku. A tak to, przejdzie się, ochłonie, wejdzie do domu i już mu prawie złość przeszła, wiec tylko powie co ma powiedzieć, czasem skrzyczy ale nie jest to darcie kotów z dzieckiem (nie mówię o skrajnych przypadkach kiedy to np dzieciak klasę podpalił, albo ukradł koledze komórkę) |
|
Powrót do góry |
|
|
myszka426 moderator
Dołączył: 18 Mar 2009 Posty: 4826 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Sob 3 Mar 2012, 19:39 Temat postu: |
|
|
Natalia ja chodziłam z mamą na zebrania do szkoły , ponieważ moja wychowawczyni tego sobie życzyła. Przychodziły wszystkie dzieciaki i miały same opowiadać o tym jak się zachowują na lekcjach. Wiecie jak trudno o tym mówić przed całą klasą i rodzicami.
Wczoraj jadąc autobusem widziałam jak tatuś pozwolił dziecku stanąć brudnymi butami na siedzeniu. A potem u siadła na tym siedzeniu dziewczyna w jasnych spodniach. Ciekawa jestem czy tatuś w domu też pozwala wchodzić dziecku z brudnymi butami na fotele , lub łóżko? _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
natalia_w moderator
Dołączył: 02 Gru 2008 Posty: 4298 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob 3 Mar 2012, 20:14 Temat postu: |
|
|
To się nazywa "bezmózgowe wychowanie" |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Zamknij
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz określić w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Warszawa : Katowice : Kraków : Poznań : Wrocław : Łódź : Szczecin : Gdańsk : Toruń : Bydgoszcz : Częstochowa : Olsztyn : Rzeszów : Piła : Zielona Góra : Lublin : Kielce
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group |
|
|