Forum ślubne Ślub-Wesele.pl

agnesi

sobota 11.06.2011 mimo złych prognoz okazała się pięknym słonecznym dniem wstałam już o 5 rano mimo iż jeszcze o 1 w nocy patrzyłam na telefon bo nie mogłam zasnąć wstałam ukąpałam się wszyscy jeszcze spali więc zjadłam spokojnie śniadanko potem zadzwonił T i powiedział że u nich przed domem już ubrane więc obudziłam wszystkich tą wiadomością i kazałam wstawać około 7 zaczeliśmy dmuchać balony wtedy przyszło pół rodzinki więc zrobiliśmy kawke i wszycy razem pijąc dmuchaliśmy balony i piliśmy kawke śmiejąc się z różnych opowieści o 9 już wszystko było pięknie ubrane mama z siostrą pojechały do fryzjera więc ja zostałam sama w domu przed 10 pojechałam do fryzjera z koleżanką fryzurka wyszła przepięknie potem makijaż też super kiedy wróciłam do domu była godź. 13 zjadłam szybko kanapkę i zaczęłam się ubierać o13.30 byłam gotowa i czekałam na T zero stresu z uśmiechem na twarzy. 0 14 przyjechał kamerzysta i orkiestra i zaczęła sie schodzić rodzinka wszyscy byli zachwyceni moją fryzurką i sukienką w oczekiwaniu na pana młodego żeby mnie stres nie dopadł opowiadaliśmy sobie kawały hehe może moment nie najlepszy ale przynajmniej było super i nie stresowałam się a tego najbardziej się bałam że mnie stres dopadnie nagle zrobił się szum i słysze klaksony jest jest mój ukochany druchna wyszła i oznajmiła że już czeka więc wyszłam do niego i nigdy nie zapomne tego blasku w jego oczach kiedy wyszłam z drzwi usłyszałam jego "łaaaaaał" i to mi dodało jeszcze odwagi wszystko pięknie poszło błogosławieństwo bez moich łez mama bardo płakała a ja byłam tak szczęśliwa że nie płakałam pojechaliśmy do kościoła po drodze bramy ale dotarliśmy wchodzimy i trzas stanęłam sobie na sukienkę i dziura ale weszliśmy czekamy potem rozpoczęcie mszy a tu mi w brzuchu zaczęło burczeć i to na cały głos że drużbowie i nawet ksiądz zaczął się śmiać

potem przysięga nigdy w życiu mi tak serce nie biło jak wtedy ale mówiliśmy głośno wyraźnie i patrząc sobie w oczy i tak staliśmy się mężem i żoną dumni i uśmiechnięci wyszliśmy razem z kościoła tam obsypano nas pieniązkami potem życzenia i gratulacje aż wreszcie dotarliśmy do domu weselnego rodzice przywitali nas chlebem i solą potłukliśmy kieliszki i T wniózł mnie do środka przez próg tam uroczyste sto lat i obiad potem pierwszy taniec tego bałam się najbardziej ale jakoś poszło i reszta wesela już była na luzie koło 19 pojechaliśmy zrobić pare fotek i potem już bawiliśmy się do samego rana trochę miałam przebojów z sukienką bo była trochę za długa ale mama T mi ją podszyła na szybko i już nie przeszkadzała bawiliśmy się do samego rana goście rozeszli się po 5 rano byłam tak zmęczona że padałam z nóg ale było cudnie obsługa pierwsza klasa muzyka tak samo wszyscy chwalili i to cieszyło no i ja czułam się taka piękna itd bo wszyscy przychodzili i mówili że wyglądam cudownie ahhh pięknie było ale się skończyło i tak po pożegnaniu gości i po podziękowaniu im zaprzybycie poszliśmy do naszego pokoju na górę i spac położyliśmy się o 8 rano w niedzielę a o 10 już wstaliśmy i pojechaliśmy do domu a tam poprawiny do późnej nocy i tak skończyła się zabawa a zaczęło wspólne nasze życie i jest cudownie T stara się żebym miała wszystko czego potrzebuje i oby tak było już zawsze.
_________________