Kłótnia kłótnię pogania ..

[Your_princess]

Inka83 no oczywiście! Jak się pytam dlaczego jest taki dobry kiedy się pokłócimy a normalnie nie okazuje mi czułości, to zawsze: "WYDAJE CI SIE" albo "ty tez sie zmienilas" i po prostu jest bitwa słów!
jednak dziecko zmienilo wszystko! Oczywiście nie zaluje, ze postanowilam zostac mamą, ale gdy pomysle o mezu jaki teraz jest to jest mi przykro...
_________________
Jesteśmy małżeństwem od dnia 27.06.2009r.

[Inka83]

Noż, co za chłop. Wie, że dostrzegasz jego gierki i odwraca kota ogonem.
Może jakby posiedział sam (z mamusią, ale bez Ciebie) przez weekend to by zatęsknił i zrozumiał. Jeśli możesz zrobić tak, jak dziewczyny pisały - wyjechać na dzień, dwa, to by było dobrze.
_________________

[Your_princess]

Inka83 jak pomyślę, że synek zostanie z nim i pojedzie do mamusi to aż mną trzęsie! no aż mi się coś robi! Nie mogłabym spokojnie wypocząć bo bym się biła z myślami! A sama to też nie za bardzo, bo biorę leki
kiedyś spotkałam się z koleżanką na Starym Mieście, to jak wracałam dostałam ataku, że trafiłam do szpitala! No i pomyśl tu, że się rozerwiesz... a tu organizm ci odmawia posłuszeństwa... dziwię się, bo przecież chciałam dobrze i ani niczym się nie zdenerwowałam a tu tak się źle stało
także teraz boję się wychodzić...
_________________
Jesteśmy małżeństwem od dnia 27.06.2009r.

[żaba]

Moja rada jest taka że może porozmawiałabyś z teściową. W sumie walka między teściową a Tobą nie wyjdzie nikomu na dobre. Nie możesz mu zakazać widywać się z jego mamą. Niech jego mama też czasami przyjdzie i pomoże Ci. Musisz się postarać złapać z nią jakiś kontakt. Jeśli Twój mąż był wcześniej inny to ma po prostu jakiś problem o którym Ci nie mówi. Jeśli chodzi do mamy to widocznie jej się zwierza. Dobra teściowa też powinna mu przekazać żeby spędzał z wami czas.
_________________

[marta_ges]

Princess,a może powinniście porozmawiać wszyscy tzn Ty,mąż i teściowa? Może Twój mąż czuje się trochę jak między młotem i kowadłem i sam nie wie kogo słuchać? Żeby nie było-absolutnie nie popieram jego zachowania i uważam,że należy z tym walczyć. Z własnego doświadczenia jednak wiem, że taka rozmowa pomogła. Był płacz teściowej, potem mój, trochę krzyku, ale potem było dużo lepiej i Ł. przestał się czuć dziwnie i teściowa wiele zrozumiała. To było jeszcze przed ślubem i od tamtej pory przestała się zachowywać jak głupia pipa i strzelać fochy, że nie jest najważniejsza.
_________________

[Your_princess]

Zrobiłam wczoraj wieczorem tak, jak mówiłyście... porozmawialiśmy i mąż sam nie wie dlaczego tak robi, nie potrafi wytłumaczyć tego zachowania. Mówi, że praca go bardzo stresuje... a w sobotę nie był u mamusi tylko u kolegi... kolega łowił ryby a on siedział i o tym wszystkim myślał...

No i stało się - uległam i wylądowaliśmy w łóżku... jakoś taki seks mi najbardziej smakuje
Obiecał poprawę, zobaczymy na jak długo...
_________________
Jesteśmy małżeństwem od dnia 27.06.2009r.

[Kasiek86]

Princess super! teraz przynajmniej wiesz na czym (mniej więcej) stoisz. Wcale nie kombinuje z teściówką za twoimi plecami. Z kumplem też pewnie nie plotkował, no bo przecież ryby by nie brały. A podobno łowienie sprzyja myśleniu . Na dodatek on wie, że tobie to nie pasuje, teraz będzie miał impuls, żeby się zastanowić nad sobą. Ty możesz go spróbować wspierać w sprawach pracy, może niech spróbuje zmienić albo coś. Z tego co kojarzę to pracuje z twoim tatą to może go dodatkowo stresuje.

A seks, no cóż przecież każdy z nas go uwielbia


I najważniejsze!!Teraz nie możesz mu odpuścić, rozmawiaj z nim, mów od razu jak zrobi coś nie fajnego podtykaj mu Filipka pod nos niech go nakarmi, przewinie, wykąpie (takie podstawowe czynności nie tylko zabawa) w domu też niech się do czegoś przyda. Udaj, że bez niego sobie nie dasz rady niech czuje się potrzebny przy domowych pracach (kochanie pomóż mi zdjąć klosz z lampy bo chcę go umyć, a sama nie dam sobie rady, kochanie przestawmy może odrobinkę meble i tym podobne)
_________________

[Fantazja]

Kasiek86 - dobrze prawisz dziewczyno na facetów to działa - chcą czuć się jak macho - że co gdyby nie oni - świat by się zawalił. Instynktownie chcą się nami - słabymi kobietkami opiekować więc może jest to klucz do sukcesu. Your_princess skoro do tej pory to Ty wszystko robiłaś w domu to może on stwierdził, że doskonale sobie radzisz bez niego i poszukał sobie innych zajęć. Kasiek86 moim zdaniem podsunęła dobry pomysł z tym "udawaniem", że sobie bez niego nie poradzisz. Facet, zresztą jak każdy człowiek, chce czuć się potrzebny. Nie twierdzę, że w tym tkwi problem Twojego męża, ale może to dobry kierunek próbuj i się nie poddawaj
_________________

[Kasiek86]

Dziewczyny to jest sposób jeszcze naszych babć. Przecież my wiemy, że damy sobie radę same, co by sie nie działo to zagryziemy zęby i do przodu, ale oni tego nie wiedzą. A pierwszym błędem jest odarcie się (z własnej woli) z tego atutu - biednej kobietki.
Kochanie możesz zdjąć firanki bo chciałam umyć okno a tak bardzo mi się w głowie kręci... Buhaha oni myślą, że są macho, że tak zawzięcie nam pomagają, ale nie wiedzą, nie zdają sobie sprawy, że są do tego poniekąd przymuszani i wmanipulowani, ale uśmiech z paszczęki im nie schodzi
_________________

[Your_princess]

Kasiek86 dzięki
Wiedziałam, że zawsze mogę na Was liczyć
_________________
Jesteśmy małżeństwem od dnia 27.06.2009r.