Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pinesska guru
Dołączył: 21 Mar 2011 Posty: 2039 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pią 15 Kwi 2011, 8:31 Temat postu: Na utrzymaniu męża? |
|
|
Mam pytanie, czytałam ostatnio burzliwe wypowiedzi na jednym z forum właśnie na ten temat, myslę że może tutaj też znajdzie się pare kobiet które chętnie się wypowiedzą.
Tak więc jakie jest wasze zdanie/doświadczenie czy chciałbybyście być na utrzymaniu meża, czy niezależne finansowo, czy tylko do czasu az dziecko jes małe?
Może jako założycielka tego tematu się wypowiem jako pierwsza otóż mój przyszły mąż nie chce żebym pracowąła uważa że jest w stanie zapewnić nam życie na nienajgorszym poziomie i chce abym się zajmowała domem w przyszłości dziećmi, ja natomast chciałabym byc niezalezna finansowo i nie prosić się go o każdy grosz, już mu to wytłumaczyłam że do czasu aż nie będziemy miec dziecka będę pracować, bo po 1 daje mi to satyswakcję a po 2 zawsze można liczyc na macierzyńskie i chorobowe. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
ewelinka89 moderator
Dołączył: 09 Mar 2011 Posty: 9831
|
Wysłany: Pią 15 Kwi 2011, 9:19 Temat postu: |
|
|
Ja jestem trochę po środku, bo z jeden strony popieram jakąś niezależność, robienie kariery z drugiej sama w danej chwili nie pracuję. Tylko, że u mnie jest to kwestia studiów - próbowałam na początku pracować, niestety kolidowało to z nauką.. Podejmując decyzję o wspólnym mieszkaniu wiedzieliśmy, że przy moim kierunku są to lata bez normalnych zarobków, a na samych studiach się nie skończy. Na szczęście mamy wsparcie od rodziny. Teraz mam ostatni bardzo ciężki rok i liczę, że uda mi się znaleźć czas na coś dorywczego. Jednak to okres przejściowy i oboje liczymy, że jest to tylko długa droga do uzyskania dobrej pracy..
Jeżeli chodzi o nastawienie, że kobieta powinna być w domu, to dla mnie to trochę chore - przecież każdy potrzebuje samorealizacji, ma jakieś ambicje. Rozumiem, że przy małym dziecku trudno myśleć o pracy i dla większości priorytetem jest maluszek, ale tak na stałe? Nie wyobrażam sobie takiego życia. |
|
Powrót do góry |
|
|
Lady_S. guru
Dołączył: 10 Sie 2009 Posty: 4114
|
Wysłany: Pią 15 Kwi 2011, 9:35 Temat postu: |
|
|
Od 1 stycznia jestem bezrobotna,więc siłą rzeczy jestem na jego utrzymaniu. Mąż mi mówi,że jemu nie będzie przeszkadzać to jeśli nie będę pracować,ale jeśli będę chciała to jak najbardziej mogę iść do pracy,żeby być między ludźmi. Dopóki nie skończyła mi się umowa o pracę to mieliśmy większe dochody i było łatwiej,ale teraz nie jest źle. Ja osobiście też nie mam nic przeciwko temu,że mąż utrzymuje żonę i rodzinę. W najbliższym czasie będę zatrudniona w firmie szwagra i po rozwiązaniu idę na macierzyński,żeby wyciągnąć tyle ile pieniędzy się da,a później płatny wychowawczy i później normalny powrót do pracy... |
|
Powrót do góry |
|
|
Sheryl maniak
Dołączył: 30 Gru 2010 Posty: 1221
|
Wysłany: Pią 15 Kwi 2011, 10:42 Temat postu: |
|
|
..........
Ostatnio zmieniony przez Sheryl dnia Pon 16 Sty 2012, 18:48, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Yenna maniak
Dołączył: 15 Wrz 2010 Posty: 1339 Skąd: Gliwice/Zabrze
|
Wysłany: Pią 15 Kwi 2011, 10:43 Temat postu: |
|
|
Ja chwilowo jestem na utrzymaniu narzeczonego (nie pracuję od końca lutego). I nie do końca komfortowo się z tym czuję. Na pewno, na ile będzie taka możliwość, przy dziecku chcę iść na wychowawczy. Ale potem powrót do pracy. _________________ 04.06.2011
|
|
Powrót do góry |
|
|
Inka83 guru
Dołączył: 25 Mar 2011 Posty: 2075 Skąd: z piekła rodem
|
Wysłany: Pią 15 Kwi 2011, 13:08 Temat postu: |
|
|
Ja pracuję i na dzień dzisiejszy nie wyobrażam sobie życia bez mojej pracy, bo stanowi również moją pasję. Każde z nas ma swoje pieniądze, duże wydatki ustalamy wspólnie i to mi odpowiada.
Ale....
Życie bywa przewrotne, dzisiaj praca jest, jutro może się okazać, że jej nie ma i wtedy naturalną koleją rzeczy, podczas poszukiwania kolejnej pracy, po stopnieniu oszczędności, byłabym na utrzymaniu narzeczonego/męża. Nie byłby to dla mnie straszny dramat, ale czułabym pewien dyskomfort, bo przy kupnie każdej kolejnej książki (a kupuję dużo), miałabym pewnie wyrzuty sumienia, że jednak nie swoje pieniądze wydaję i dlatego może lepiej odpuścić ten zakup...Spekuluję teraz, bo nie do końca sobie wyobrażam taką sytuację, ale czuję, że byłoby mi trudno. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
dziubek gaduła
Dołączył: 27 Cze 2008 Posty: 300 Skąd: ok. Kielc
|
Wysłany: Pią 15 Kwi 2011, 17:49 Temat postu: |
|
|
Lady_S. napisał: | W najbliższym czasie będę zatrudniona w firmie szwagra i po rozwiązaniu idę na macierzyński,żeby wyciągnąć tyle ile pieniędzy się da,a później płatny wychowawczy i później normalny powrót do pracy... |
Wszystko fajnie tylko musisz się z tym liczyć, że potem przy obliczaniu emerytury możesz mieć problem z ZUS, bo wtedy weryfikują staż pracy i zarobki i mogą nie zaliczyć Ci tego okresu. Takich spraw w sądach pracy jest trochę a wiem to z praktyki. _________________
http://www.komtechnik.pl |
|
Powrót do góry |
|
|
Lady_S. guru
Dołączył: 10 Sie 2009 Posty: 4114
|
Wysłany: Pią 15 Kwi 2011, 20:23 Temat postu: |
|
|
jakoś nie bardzo się tym przejmuję,bo po jestem dopiero ledwo po 20stce,więc jeszcze się napracuję w życiu i akurat ten okres czasu jak mi nie wliczą do emerytury to dramatyzować nie będę |
|
Powrót do góry |
|
|
_cZaRnA_ uzależniony
Dołączył: 12 Wrz 2010 Posty: 660
|
Wysłany: Pią 15 Kwi 2011, 21:17 Temat postu: |
|
|
U mnie od razu było wszystko jasne. Pracuję, mam własną firmę a nawet jakbym nie miała to bym pracowała gdziekolwiek i nie zamierzam tego zmieniać. Mój J też nic na to nie mówi. Właściwie o sprawach pracy nie rozmawiamy jakoś jest dla nas jasne, że będziemy obaj pracować.
Wiadomo, moment jak będzie dziecko wiąże się, że tej pracy będę mieć mniej lub wcale ale też tylko przez chwilę. Chciałabym w miarę możliwości zawsze pracować. Lubie byc niezależna. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kaja uzależniony
Dołączył: 15 Mar 2010 Posty: 887
|
Wysłany: Pią 15 Kwi 2011, 21:39 Temat postu: |
|
|
Ja jestem osobą bardzo niezależną i nie chciałabym być na utrzymaniu męża. Po prostu NIE. Od kiedy zdałam maturę utrzymuję się absolutnie sama i nawet kiedy mama starał się mi wmusić pieniądze, bo nie wyobrażała sobie, jak można się utrzymać z moich marnych wtedy zarobków, to nigdy nie chciałam ich przyjąć. Taka już jestem.
Teraz mam dobrą pracę, ale zdecydowaliśmy z Narzeczonym, że to On zostanie przy swojej (inne miasto), a ja zrezygnuję i przeprowadzę się. I będę szukać zajęcia. Kiedy myślę o tym, że może go nie być, panicznie się boję. Po prostu muszę pracować, muszę coś robić... Mam nadzieję, że jakoś to będzie.
Wiem też, że kiedy będę w ciąży, to będę chciała pracować jak najdłużej. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Zamknij
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz określić w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Warszawa : Katowice : Kraków : Poznań : Wrocław : Łódź : Szczecin : Gdańsk : Toruń : Bydgoszcz : Częstochowa : Olsztyn : Rzeszów : Piła : Zielona Góra : Lublin : Kielce
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group |