|
Forum ślubne Ślub-Wesele.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
arturkos kandydat
Dołączył: 16 Mar 2010 Posty: 52 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 25 Sty 2011, 11:56 Temat postu: |
|
|
WIDEOFILM napisał: | arturkos Oj,kolego: jeżeli rodzina i goście wiedzą,że są pewne ograniczenia co do robienia zdjęć i filmowania napewno się każdy zastosuje. Przynajmniej wymaga tego jakaś kultura. A na niekulturalnych też są sposoby. |
Z tym się zgodzę. Można poprosić i w pewien sposób zapisać w umowie. Tak robię i zawsze ludzie tego przestrzegają.
Nie wierzę jednak w zapisy o kategorycznym zabranianiu fotografowania, filmowania czy czegoś w ten deseń. _________________ ________________________________
Wedding photography & Lifestyle portrait
www.arturkos.com | poczta@arturkos.com | tel.:+48 607 60 30 21 |
|
Powrót do góry |
|
|
buskibj kandydat
Dołączył: 04 Lut 2011 Posty: 19 Skąd: Suwałki/Warszawa
|
Wysłany: Sob 5 Lut 2011, 1:31 Temat postu: |
|
|
Wiem z praktyki,że nie da się zakazać robienia zdjęć osobom trzecim, dla wujka lub cioci jej zdjęcia są równie ważne jak nasze,może nawet ważniejsze.
Jedyne o co zawsze proszę młodą parę to żeby przekazali gościom o uszanowaniu chwili jaką jest zakładanie obrączek, i w tym czasie nie podchodzili z aparatami do ołtarza. |
|
Powrót do góry |
|
|
WIDEOFILM moderator
Dołączył: 22 Mar 2007 Posty: 1066 Skąd: LUBLIN
|
Wysłany: Sob 5 Lut 2011, 9:41 Temat postu: |
|
|
Ale zgodnie z regulaminem obowiązującym w zakresie robienia zdjęć podczas mszy św. jest zasada :1 fotograf i kamera. I żaden wujek czy ciocia nie ma prawa podczas mszy św wyciągać sprzętu z torby czy z kieszeni. W przeciwnym razie ksiądz może przerwać uroczystość i wyprosić z kościoła takowe osoby. _________________ Jak coś robić to dobrze, a byle jak, to lepiej wcale. |
|
Powrót do góry |
|
|
Ariene uzależniony
Dołączył: 10 Paź 2009 Posty: 512 Skąd: Warszawa/ Ruciane-Nida
|
Wysłany: Sob 5 Lut 2011, 10:27 Temat postu: |
|
|
Warto dodać, że "1 fotograf,..." nie oznacza rzeczywiście jednej i tylko jednej osoby, a raczej jeden zespół osób, który wie jak skutecznie ze sobą współpracować. Jeśli 1 foto weźmie dodatkową osobę, z którą nie ma dobrej organizacji pracy, to już jest problem, natomiast może być np. 2 foto (co niektóre firmy oferują), pracujących ze sobą zawsze, którzy wiedzą jak nie przeszkadzać. Taki duet będzie zdecydowanie mniej uciążliwy dla księdza, pary i gości, bo każda z osób przyjmie swoją pozycję, nie będą biegać z jednego końca kościoła na drugi, jak zrobiłby to jeden foto. |
|
Powrót do góry |
|
|
andrzejz bywalec
Dołączył: 01 Lis 2010 Posty: 146 Skąd: Olkusz / Kraków
|
Wysłany: Sob 5 Lut 2011, 12:34 Temat postu: |
|
|
Ariene napisał: | Taki duet będzie zdecydowanie mniej uciążliwy dla księdza, pary i gości, bo każda z osób przyjmie swoją pozycję, nie będą biegać z jednego końca kościoła na drugi, jak zrobiłby to jeden foto. |
Zwróćcie też uwagę na uciążliwość fotografa (fotografów) dla kamerzysty a raczej dla filmu który on kręci. Fotograf czy fotografowie którzy bzykają wokół młodych jak pszczoła wokół kwiatka wygląda potem na filmie koszmarnie. Taki fotograf nie robi problemu kamerzyście ale przed wszystkim wiochę sobie (bo wszystko widać na filmie) oraz młodym, którzy później mają wątpliwą przyjemność oglądania siebie w towarzystwie pana / pani z aparatem, którzy na dodatek rzadko są odpowiednio do miejsca i chwili ubrani. Ja rozumiem że całkowicie się tego nie da uniknąć, chodzi mi o skrajne sytuacje. Jako ilustracje przedstawie Wam przykład:
filmuję przysięgę a fotograf w pogoni za optymalną pozycję trzykrotnie przechodzi między mną a ślubującą sobie parą. Do tego ubrany jest w jakąś drelichową kurtkę. Dopiero za czwartym razem jorgnął się, że zamiast paradować przed obiektywem kamery można mnie obejść za plecami. No i później, młodzi przyjeżdżają po odbiór filmu, oglądają to ślubowanie a młoda widząc wyczyny fotografa klnie pod nosem a wśród przekleństw często pojawia się słowo idiota. Bynajmniej nie był to jakiś fotograf z łapanki czyli tzw. filar. Człowiek pracował na dwa aparaty, miał asystentkę, laptopa, wizytówki i sprawiał wrażenie tzw. profi.
To nie jest szpilka w tyłek fotografów bo sam fotografuję na ślubach i weselach. Raczej zwrócenie uwagi że myślenie w stylu "po mnie choćby potop" nie pozostaje bezkarne |
|
Powrót do góry |
|
|
WIDEOFILM moderator
Dołączył: 22 Mar 2007 Posty: 1066 Skąd: LUBLIN
|
Wysłany: Sob 5 Lut 2011, 12:54 Temat postu: |
|
|
andrzejz napisał: trzykrotnie przechodzi między mną a ślubującą sobie parą. Do tego ubrany jest w jakąś drelichową kurtkę
A czy przed ślubem kolega omówił sobie współpracę z fotografem? A czy młoda para spytała się fotografa i kamerzystę, jak będą ubrani na swojej uroczystości? Więc Widzisz, trzeba patrzeć obiektywnie. Ja miałem na jednym ślubie przypadek,że osoba fotografująca / nie zawodowy fotograf/ miał robić zdjęcia. Przyszedł ubrany byle jak.Wiesz co zrobiłem? No chyba się domyślasz. Młodzi mieli tylko film. _________________ Jak coś robić to dobrze, a byle jak, to lepiej wcale.
Ostatnio zmieniony przez WIDEOFILM dnia Sob 5 Lut 2011, 21:01, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
andrzejz bywalec
Dołączył: 01 Lis 2010 Posty: 146 Skąd: Olkusz / Kraków
|
Wysłany: Sob 5 Lut 2011, 18:01 Temat postu: |
|
|
WIDEOFILM napisał: | andrzejz napisał: trzykrotnie przechodzi między mną a ślubującą sobie parą. Do tego ubrany jest w jakąś drelichową kurtkę
A czy przed ślubem kolega omówił sobie współpracę z fotografem? A czy młoda para spytała się fotografa i kamerzystę, jak będą ubrani na swojej uroczystości? Więc Widzisz, trzeba patrzeć obiektywnie. Ja miałem na jednym ślubie przypadek,że osoba fotografująca / nie zawodowy fotograf/ miał robić zdjęcia. Przyszedł ubrany byle jak.Wiesz co zrobiłem? No chyba się domyślasz. Młodzi mieli tylko film. |
Ja myślę że to oczywista oczywistość żeby nie paradować wielokrotnie między ślubującą sobie parą a obiektywem kamery. Ja takich rzeczy nie omawiam z fotografem bo zakładam, że nie wyszedł z buszu i takie rzeczy wie. Poza tym niektórzy bardzo się boczą jak im się jakieś wskazówki daje, potrafią odburknąć, że oni wiedzą co mają robić i żebym sobie swoje uwagi zachował dla siebie.
Co do ubioru, tak samo zakładam i myślę że młoda para również może tak założyć, że skoro kamerzysta / fotograf nie wychodzi prosto z buszu to wie że koszula i marynarka to mile widziana norma na weselu niezależnie od tego czy się jest panem młodym, gościem, kamerzystą, fotografem czy członkiem zespołu. |
|
Powrót do góry |
|
|
WIDEOFILM moderator
Dołączył: 22 Mar 2007 Posty: 1066 Skąd: LUBLIN
|
Wysłany: Sob 5 Lut 2011, 21:07 Temat postu: |
|
|
andrzejz: Napewno nikt z kamerzystów nie odburknie Ci czy coś takiego. Jeżeli kolego poznajecie się dopiero pod kościołem, wiadomo, kilka miłych zdań , poznajemy się ,a potem zasadnicze pytanie: kolego jak pracujemy, z której strony, kiedy co i jak- wystarczy na takie ustalenia 1 do 2 minut, żeby dobrze było dla nas i dla młodych? I wtedy sobie zakładamy strategię działania, Czy to takie trudne? Ale to trzeba chcieć, trzeba być wcześniej pod kościołem, trzeba sobie dobrze zorganizować pracę. _________________ Jak coś robić to dobrze, a byle jak, to lepiej wcale. |
|
Powrót do góry |
|
|
lokal kandydat
Dołączył: 29 Sty 2011 Posty: 21 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 5 Lut 2011, 23:18 Temat postu: |
|
|
Po pierwsze - zawsze jestem w garniturze
Po 2- mam niestety mało przyjemne doświadczenia z filmowcami na ślubie. Zawsze włażą z buciorami gdzie chcą, zawsze z tymi swoimi sun gun`ami (te lampy świecące na wprost) i nie potrafią się często zachować. Ubrani też w dziwaczne połączenie kurtki, garnituru i "sportowej elegancji".
A ja ze swojej strony zasadniczo nie włażę w kadr, nie przebiegam przed kamerą...No - ale ja takie umiejętności obserwacji terenu zdobyłem pracując jako fotoreporter dla gazety (kolegom z TV nie chciałem psuć ujęć z materiału)- nie każdy miał taką możliwość... |
|
Powrót do góry |
|
|
andrzejz bywalec
Dołączył: 01 Lis 2010 Posty: 146 Skąd: Olkusz / Kraków
|
Wysłany: Nie 6 Lut 2011, 1:40 Temat postu: |
|
|
lokal napisał: | po pierwsze - zawsze jestem w garniturze
po 2- mam niestety mało przyjemne doświadczenia z filmowcami na ślubie. Zawsze włażą z buciorami gdzie chcą, zawsze z tymi swoimi sun gun`ami (te lampy świecące na wprost) i nie potrafią się często zachować. Ubrani też w dziwaczne połączenie kurtki, garnituru i "sportowej elegancji".
A ja ze swojej strony zasadniczo nie włażę w kadr, nie przebiegam przed kamerą...No - ale ja takie umiejętności obserwacji terenu zdobyłem pracując jako fotoreporter dla gazety (kolegom z TV nie chciałem psuć ujęć z materiału)- nie każdy miał taką możliwość... |
ad. 1. ja też
ad. 2. wczesne zajęcie miejsca z którego wyjdzie dobry kadr jest kluczowe dla kamerzysty, gdy już się zacznie akcja możliwości zmiany położenia są utrudnione, z tego powodu kamerzysta jest wysoce przewidywalny i dlatego to fotografowi łatwiej się dostosować do kamerzysty niż na odwrót; sun guny to przeżytek, ja już nie używam praktycznie w ogóle ani światła z kamery ani też nie doświetlam sal. Profi czy półprofi kamera w full HD daje naprawdę śliczny obrazek w sytuacji gdzie stare kamery wymiękały bo było za ciemno. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Zamknij
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz określić w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Warszawa : Katowice : Kraków : Poznań : Wrocław : Łódź : Szczecin : Gdańsk : Toruń : Bydgoszcz : Częstochowa : Olsztyn : Rzeszów : Piła : Zielona Góra : Lublin : Kielce
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group |
|
|