Ślub-Wesele.pl - odwiedź nasz portal ! Fryzury ślubne 2016 Komis ślubny Baza firm Życzenia ślubne :: Portal dla nowoczesnych rodziców - AchTeDzieciaki.pl

Forum ślubne Ślub-Wesele.pl

Jak Serwatka została Staszką :)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ślubne :: strona główna -> Wspomnienie z Waszego ślubu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
serwatka
uzależniony
uzależniony


Dołączył: 25 Cze 2012
Posty: 889
Skąd: Śląsk

PostWysłany: Pią 23 Sie 2013, 21:35    Temat postu: Jak Serwatka została Staszką :) Odpowiedz z cytatem

Nadeszła pora i na naszą relację Very Happy

Przygotowania i szał ślubny u nas zaczął się tak naprawę aż tydzień przed ślubem. Zaczął się ogromną kłótnią i myślami o odwołaniu ślubu. Mój kochany zaniedbał wszystkie swoje obowiązki, zapomniał o ustaleniach i planach jakie miał ze swoją przyszłą żoną i jak w piątek poszedł w długą z kumplami tak wrócił dopiero w niedziele popołudniu z obitą gębą i sino fioletową bulwą zamiast nosa :/ Nie będę opisywała całej sytuacji ze szczegółami bo nie chcę do tego wracać... Nadmienię tylko, że przez zaistniałą sytuację mieliśmy kilkudniowe opóźnienie w przygotowaniach :/

W piątek i sobotę harowałam przygotowując nasze mieszkanie na przyjazd gości weselnych. Z racji tego że narzeczony był w zaświatach musiałam zwerbować do pomocy siostrę i tatę. Mycie okien, wieszanie firanek, ostatnie poprawki wykończeniowe.
W niedzielę pół dnia szyłam zawieszki na wódkę weselną, drugie pół dnia spędziłam w pracy żeby uporządkować pewne sprawy przed urlopem. W międzyczasie z zaświatów powrócił narzeczony ze wspomnianą wcześniej bulwą :/
Poniedziałek, wrotek, środa dalsze prace wykończeniowe na mieszkaniu (klejenie luster, montaż rolet). Częściowa przeprowadzka. W środę dopiero o 2 w nocy skończyliśmy sprzątanie na błysk!
Czwartek. Rano kosmetyczka i odbiór ciast, później do samego wieczora jeździliśmy z ciastem i zapraszaliśmy znajomych na sam ślub do kościoła. Wieczorem pojechaliśmy do jednych i drugich rodziców z prezentami i podziękowaniami. Mój tata był bardzo wzruszony, oboje płakaliśmy jak bobry Very Happy Tego wieczoru zawiązaliśmy zawieszki na wódkę. Okazało się, że narzeczony (przez wycieczkę w zaświaty) za późno zamówił materac do sypialni i nie wiadomo czy kurier zdąży przyjechać. Oznaczało to że goście nie maja na czym spać :/
Piątek. Rano zawieźliśmy na salę alkohol i całą potrzebną drobnicę. Następnie odebraliśmy koronę, zrobiliśmy duże zakupy bo na mieszkaniu lodówka pusta. Wieczorem spowiedź, podpisanie dokumentów i ostatnia rozmowa z księdzem, powitanie pierwszych gości weselnych uśmiech Panowie zawiesili koronę, oprowadziliśmy gości po naszym mieszkaniu i pojechaliśmy z nimi do hotelu. Cichaczem podeszliśmy zobaczyć jak wystrój naszej sali weselnej Very Happy Manager spełnił moje życzenie i załatwił moje ukochane słoneczniki Very Happy W międzyczasie okazało się, że kurier jedzie do nas z materacem! Co za ulga... Czekając na materac udało nam się w salonie nauczyć podstawowego kroku discofoxa oczko i przez 10 minut poćwiczyć pierwszy taniec. Kurier z materacem dojechał do nas dopiero przed 24 i powiedział, że gdyby nie nasz ślub to w ogóle by nie przyjechał do nas. Zanim wtaszczyliśmy ten materac na drugie piętro i wróciłam do domu było już przed 1. Byłam potwornie zmęczona i zła jak osa, że przez głupotę narzeczonego nie mogę się wyspać w ostatnią noc przed ślubem Crying or Very sad

Sobota! To już dziś Very Happy Zaraz po 6 obudził mnie tata. Nakryłam się poduszką i powiedziałam, że nigdzie dzisiaj nie idę i chcę spać! Zrobiłam sobie jeszcze krótką drzemkę i dopiero wstałam. Szybko umyłam włosy i tata zawiózł mnie do fryzjera. Chociaż fryzjerka się trochę spóźniła i miała mały problem z odtworzeniem mojej próbnej fryzury to wyrobiła się na czas i w domu byłam jeszcze przed wizażystką Very Happy Makijaż był cudowny Very Happy Tak jak mi radziłyście poprosiłam o ciemniejszy niż próbny uśmiech W sekundzie w domu zrobił się tłok i zamieszanie bo przyjechali goście. Kobiety do malowania i czesania. Muszę tutaj bardzo pochwalić mojego tatę który mimo zdenerwowania całym dniem logistycznie ogarniał cała sytuację i woził wszystkie panie kolejno do fryzjera Very Happy Kiedy w domu zrobiło się już luźniej wziełam jeszcze szybką kąpiel i wyfryzurowania i wymalowana razem z ciocią i kuzynem wyszłam przed blok przystroić koronę Very Happy Wyszło nam lepiej niż myślałam Wink Korona była naprawdę piękna i przykuwała wzrok sąsiadów i przechodniów Very Happy

Zorientowałam się, że nic a nic się nie stresuję. Z tego braku stresu zaczęłam się stresować, że coś ze mną nie tak Confused Chodziłam w te i z powrotem po pokoju chłodząc się przy wiatraku (było wtedy chyba już ze 30 stopni!) Znalazła się chwilą czasu żeby zamienić słówko z tatą. Zapytałam więc czy to normalne, że się nie stresuję i że nie czuję, że dzieje się coś wyjątkowego dzisiaj. Tata mnie przytulił i odpowiedział: Córko to znaczy, że od dawna jesteś na to gotowa. Jako, że mój tata jest dla mnie ogromnym autorytetem ufałam, że ma rację. Przygotowaliśmy jeszcze miejsce na błogosławieństwo i czekaliśmy na przyjazd mojej siostry - świadkowej.

Siostra przyjechała punktualnie o 14 Very Happy Szybko zmieniłam bieliznę na ślubną Wink założyłam buty i ubrałam sobie halkę. Zaczęła się troszkę nerwówka bo za 15 minut miał przyjechać narzeczony a ja jeszcze w proszku. Co chwilkę biegałam do lustra sprawdzić czy w tym upale nie spływa mi makijaż. Ze zdenerwowania siostra nie potrafiła mi pomóc w ubieraniu :/ cały czas musiałam jej mówić co i jak ma robić. Ledwo zdążyła mi wpiąć welon pomalowałam usta błyszczykiem i za 5 minut narzeczony już był pod blokiem. Wtedy poczułam dreszczyk emocji lol Kolejno wyszedł tata i przywitał się ze wszystkimi. Później siostra wyszła przywitać się ze świadkiem. Przyszła pora na mnie. Nogi lekko ugięły mi się w kolanach. Powiedziałam sobie 3,4 IDĘ! Nie chciałam się rozpłakać więc nie spojrzałam od razu na narzeczonego tylko spokojnie najpierw przywitałam się z teściami Wink Kiedy podeszłam do narzeczonego i ucałowałam go w policzek rzuciło mi się w oczy, że znowu niedokładnie się ogolił (o zgrozo Mad). Rodzice szybko udzielili nam błogosławieństwa, obeszło się nawet bez płaczu Shocked Od razu po błogosławieństwie wolniutko udaliśmy się do kościoła. Upał był nieziemski więc klimatyzacja w samochodzie była zbawienna! Very Happy

Pod kościołem pojawił się drugi stresik. Przez upał zaczęło mi się robić troszkę słabo. Dobrze że w przedsionku stało krzesełko więc mogłam usiąść i się uspokoić. Kolejno do kościoła zjeżdżali się goście Very Happy

Wybiła godzina 15:00 Wyszedł po nas ksiądz, ja poderwałam się z krzesełka, stres minął. Od tej pory nic nie było ważne prócz nas i tego co za chwilę się stanie. Ksiądz podszedł zamienił z nami jeszcze kilka słów na odstresowanie i dumnym krokiem razem ruszyliśmy w stronę ołtarza Very Happy Tam złapał mnie trzeci stresik. Nogi trzęsły mi się jak galaretka! Stanęłam w rozkroku żeby złapać równowagę i po chwili stres minał Very Happy Myślałam, że nic nie będę pamiętała z wcześniejszych wskazówek których dzień wcześniej udzielał nam ksiądz ale po kolei wszystko samo mi się przypominało uśmiech Jak nigdy śpiewałam głośno i wyraźnie, ze skupieniem wsłuchiwałam się w słowo Boże uśmiech Łzy cisnęły mi się do oczu kiedy ksiądz czytał:

"Mój miły należy do mnie, a ja do niego. On mi powiedział:
Połóż mię jak pieczęć na twoim sercu, jak pieczęć na twoim ramieniu,
bo jak śmierć potężna jest miłość, a zazdrość jej nieprzejednana jak otchłań,
żar jej to żar ognia, płomień Pana.
Wody wielkie nie zdołają ugasić miłości, nie zatopią jej rzeki."

Nadeszła pora składania przysięgi. Zwróciliśmy się twarzami do siebie i świat przestał istnieć. Narzeczony mówił głośno z uśmiechem na ustach i bez zająknięcia że oto on Tomasz bierze Ewelinkę za żonę Very Happy (bardzo mnie zaskoczyło, że zdrobnił moje imię Surprised). Również i ja z pełnym zdecydowaniem i prawie bez pomocy księdza przysięgałam miłość, wierność i uczciwość małżeńską. Mocno skupiałam się nad tym żeby nie powiedzieć że nie dopuszczę męża aż do śmierci Wink
Następnie narzeczony złoty krążek mi wcisnął na rękę po czym ucałował moją dłoń, ja ucałowałam obrączkę i również założyłam ją już mężowi Very Happy Ksiądz okrzykną, że jesteśmy mężem i żoną rozległy się brawa a my się pocałowaliśmy tak jak ksiądz nam kazał (czyli po Bożemu i bez szaleństw Wink )

Już jako małżeństwo udaliśmy się do rodziców aby przekazać im znak pokoju. Przyjęliśmy ciało i krew Chrystusa, msza powoli dobiegała końca. Na koniec ksiądz w ostatnich słowach podkreślił, że musimy pamiętać o tym, że nasze małżeństwo to ołtarz przed którym stoimy i że tylko z Bogiem możemy razem trwać w tym małżeństwie. Otrzymaliśmy jeszcze pamiątkę ślubu i wolnym krokiem wychodziliśmy z kościoła pod którym czekali na nas już wszyscy goście. Posypał się ryż i grosiki na szczęście Very Happy Szybko zrobiliśmy sobie zbiorowe zdjęcie i wsiedliśmy do samochodu gdzie działała zbawienna klima Very Happy

W drodze na salę stanęliśmy jeszcze na cmentarzu, żeby zapalić znicz mojej mamie.

Ślub w mojej ocenie był idealny i wymarzony Very Happy Natomiast z weselem nie było już tak kolorowo Crying or Very sad

Powitanie było bardzo przyjemne uśmiech wypiliśmy szampana, potłukliśmy kieliszki, które ja później razem z mężem posprzątałam uśmiech Pierwszy taniec wyszedł nam bardzo dobrze. Goście pytali jak długo ćwiczyliśmy ten układ! Odpowiadaliśmy, że dzień wcześniej przez 10 minut w oczekiwaniu na materac xD.
Po pierwszych tańcach okazało się, że z moją suknia jest coś nie tak i przydeptuje ją sobie w czasie tańca. Myślałam, że ramiączka się wciągnęły i suknia jest za długa. Szybko więc pobiegłam do naszego apartamentu żeby jakoś temu zaradzić. Świadkowa zamiast mi pomóc to zaginęła gdzieś w akcji :/ siedziałam dosyć długo w pokoju rozebrana do połowy, aż w końcu się wkurzyłam i agrafkami przypięłam suknię do biustonosza w nadziei, że nie odepną się one w trakcie i nie wbija mi się w cycki :/ Kiedy wychodziłam z pokoju znalazła się świadkowa. Podziękowałam jej za pomoc Mad i szybko pobiegłam na salę! Okazało się, że wszędzie mnie szukali bo słońce zaczęło już powoli zachodzić, a my mieliśmy iść na sesję zdjęciową.
Mamy spore wątpliwości co do tej sesji zdjęciowej. Wydaje nam się, że fotografka się nie popisała. Mimo wszystko nie chcąc dzielić skóry na niedźwiedziu czekamy na efekty sesji. W razie czego mój kuzyn który jest fotografem zaoferował nam powtórną sesje ślubną w moich rodzinnych Bieszczadach Very Happy
Po powrocie z sesji zrobiliśmy sobie zdjęcia z każdym z gości i już nie opuszczaliśmy sali. Z każdym udało się zamienić parę słów, z prawie każdym udało się zatańczyć choć raz. Moje agrafki w sukni nie pomogły nic i nic i mało nie wywinęłam orała tańcząc z wujkiem . Dobrze, że był trzeźwy, mocno mnie złapał i nie upadłam Very Happy Od tej pory tańczyłam już spokojnie uważając żeby nie robić dużych kroków.
Niestety przez te afrykańskie upały klimatyzacja na sali nie wyrabiała. Nie pomagały nawet dodatkowo rozstawione wiatraki. Goście rozłazili się po ośrodku w poszukiwaniu chłodniejszych miejsc i nie za bardzo chcieli się bawić Crying or Very sad Mimo to udało się zorganizować kilka zabaw Wink
Około 21:30 wyprosiliśmy gości z sali przed hotel na niespodziankę którą był pokaz fajerwerków Very Happy Wszystkim się podobało i przy każdym wystrzale można było usłyszeć radosne okrzyki typu łaał! oo! Wink
Oczepiny przebiegły zgodnie z planem. Niestety koledzy męża szybko odpłynęli i niektórzy ledwo do nich dotarli. Wszyscy byli bardzo zdziwieni że w teście zgodności na 11 pytań 10 odpowiedzieliśmy tak samo Very Happy Było śmieszne i takie jak chcieliśmy Very Happy

Całe wesele skończyło się chyba przed 5 kiedy po większość gości przyjechał bus. My jeszcze do 6 siedzieliśmy z wodzirejem i fotografką omawiając szczegóły montażu filmu. Byłam wtedy taka głodna, że zjadłam połowę tego co mieli na stole! lol

Wystrój sali był skromny, pasujący do nas. Jedzenie bajeczne! Goście bardzo je chwalili. Niestety nie zdążyłam spróbować połowy z zimnej płyty Mad

Tak więc na swoim weselu zbytnio się nie wybawiłam i nie pojadłam język Złapał mnie nawet dołek pewnego dnia kiedy uświadomiłam sobie, że moje własne wesele było jednym z najgorszych na jakim byłam :/ Humor odzyskałam tak naprawdę po przeczytaniu relacji Sopocianki. Kochana dziękuję Ci za przypomnienie, że tak naprawdę to ŚLUB był najważniejszy! :*

Na koniec może wytłumaczę dlaczego Serwatka została Staszką oczko Otóż na mojego męża (od jego nazwiska) mówią Stachu. Tak więc ja nosząc jego nazwisko zostałam Staszką lol

Na szybciutko chociaż jedno zdjęcie:
[tu było zdjęcie]

Jutro postaram się wrzucić więcej uśmiech
_________________


Ostatnio zmieniony przez serwatka dnia Pon 16 Wrz 2013, 20:27, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Mani_ani
guru
guru


Dołączył: 17 Lip 2013
Posty: 3497

PostWysłany: Pią 23 Sie 2013, 21:54    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

gratuluje! uśmiech i wspolczuje tego pechowego rozwoju wypadkow.. A maz w dniu swlubu juz byl caly i zdrowy?uśmiech
_________________

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
serwatka
uzależniony
uzależniony


Dołączył: 25 Cze 2012
Posty: 889
Skąd: Śląsk

PostWysłany: Pią 23 Sie 2013, 21:57    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dzięki Bogu tak. Pani w aptece dała mu jakąś cudowną maść i wszystko zdążyło się zagoić Very Happy
_________________
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Mani_ani
guru
guru


Dołączył: 17 Lip 2013
Posty: 3497

PostWysłany: Pią 23 Sie 2013, 22:08    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

to dobrze! uśmiech Jednak kawalerskie chyba lepiej robic wczesniej, bo nie wiadomo w jakim stanie sie wroci Very Happy



Koronka!! <3
_________________

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
oldziiaa
guru
guru


Dołączył: 12 Lis 2012
Posty: 3655
Skąd: W-wa

PostWysłany: Pią 23 Sie 2013, 22:27    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Oj wrzuć wrzuć, bo widzę, że wyglądałaś pięknie wykrzyknik

relacja z zapartym tchem, na początku już chciałam Ci bić Lubego za ten numer Evil or Very Mad
Powiem, że ten kwiatek spod welonu przebiją się w tak cudowny sposób, że nie mogę się napatrzeć.

Oby Ci mąż już żadnych numerów nie robił, a droga Wasza wspólna była szczęśliwa uśmiech
_________________

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Agata85
guru
guru


Dołączył: 27 Wrz 2010
Posty: 4318

PostWysłany: Pią 23 Sie 2013, 22:42    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Świetna, dynamiczna ralalacja! uśmiech
Pięknie wyglądałaś, Staszko Smile Bądźcie szczęśliwi!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
niemampomyslu
maniak
maniak


Dołączył: 19 Lip 2012
Posty: 1454
Skąd: śląsk/łódzkie

PostWysłany: Pią 23 Sie 2013, 23:06    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Relacja moze i dluga, ale czyta sie bardzo szybko bo jest fajnie napisana Smile I pelna zwrotow akcji Very Happy Ja to za takie znikniecie to chyba bym do kompletu obila reszte twarzy ;p I wypominala juz do konca zycia ;p

Wszystkiego co najlepsze dla Was Smile Smile
_________________

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Asiulaaa019
guru
guru


Dołączył: 27 Wrz 2010
Posty: 5438
Skąd: wielkopolska

PostWysłany: Sob 24 Sie 2013, 6:36    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

O kurcze no to miałaś przeboje.
Kochana! Wszystkiego dobrego na nowej drodze życia! uśmiech
No i gratulacje uśmiech
Wyglądałaś ślicznie uśmiech
_________________

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Asiulaaa019
guru
guru


Dołączył: 27 Wrz 2010
Posty: 5438
Skąd: wielkopolska

PostWysłany: Sob 24 Sie 2013, 6:38    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

O kurcze no to miałaś przeboje.
Kochana! Wszystkiego dobrego na nowej drodze życia! uśmiech
No i gratulacje uśmiech
Wyglądałaś ślicznie uśmiech
_________________

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
delikatna0
guru
guru


Dołączył: 30 Kwi 2011
Posty: 3905
Skąd: Łopolskie ;)

PostWysłany: Sob 24 Sie 2013, 7:54    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Gratuluję Staszko lol uśmiech uśmiech Piękną zapowiedź zdjęć macie - czekamy na więcej uśmiech A sądząc po relacji, to chyba te kiepskie doświadczenia nie były w stanie przysłonić Ci radosnej atmosfery Waszego Najszczęśliwszego Dnia w Życiu oczko
_________________
"Śmiało, bądźmy delikatni!" oczko

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ślubne :: strona główna -> Wspomnienie z Waszego ślubu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 1 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Zamknij

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.

Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz określić w ustawieniach Twojej przeglądarki.



Warszawa : Katowice : Kraków : Poznań : Wrocław : Łódź : Szczecin : Gdańsk : Toruń : Bydgoszcz : Częstochowa : Olsztyn : Rzeszów : Piła : Zielona Góra : Lublin : Kielce

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group