|
Forum ślubne Ślub-Wesele.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
katarzyna gaduła
Dołączył: 27 Lip 2009 Posty: 332 Skąd: Suwalszczyzna
|
Wysłany: Wto 28 Wrz 2010, 13:56 Temat postu: |
|
|
U mnie na szczęście nikt nie daje za dużo dobrych rad. Tesciowa troche ale na szczęście mało się widzimy więc da się przezyc A tak to wszyscy to szanuja że Kingus jest moja i to ja ją nam najlepiej wiem co jest jej dobre _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Your_princess uzależniony
Dołączył: 29 Lis 2008 Posty: 781 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 28 Wrz 2010, 15:20 Temat postu: |
|
|
Natalka czytam Twój wpis tak jakbym to ja sama pisała! szok normalnie... u mnie jest DOKŁADNIE to samo! jak leży na brzuszku to "weź go bo się męczy...", albo jak przebiera rączkami i nóżkami to "pewnie chce na ręce" i na te ręce jest od razu brany!
Już na prawdę jak się kiedyś zdenerwuje, to wykrzyczę wszystko co myślę... jak na razie jeszcze trzymam nerwy ale jak widzę co się wokół mojego dziecka dzieje, to uwierzcie serce bije mi wtedy jak dzwon - tak głośno! wszystko jak na razie tłumię w sobie...
do tego wkurzyłam się ostatnio bo mój mąż jest taki, że powie wszystko nie patrząc jak ten drugi zareaguje...a ja wręcz przeciwnie. Wolę trzymać w sobie niż się później narażać... także chyba zmienię stosunek do teściowej jak on zmienił do swojej.
Zbliża się okazja bo teściowa chce żebyśmy przyjechali do nich! _________________ Jesteśmy małżeństwem od dnia 27.06.2009r.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lady_S. guru
Dołączył: 10 Sie 2009 Posty: 4114
|
Wysłany: Wto 28 Wrz 2010, 15:31 Temat postu: |
|
|
Jak mój brat (teraz ma 7 lat) wrócił z mamą ze szpitala (przywiozła ich ciotka-siostra mamy),a ja chciałam go zabrać na ręce to wywaliła z tekstem,że sobie nie poradzę,bo nie umiem trzymać dziecka... Nosz kurcze myślałam,że ją wtedy pogryzę. Oczywiście kilka m-cy po urodzeniu go w domu było pełno ciotek/wujków itd. itp. każdy dawał dobre rady. Jak znam życie będę mieć tak samo,a że mam bardzo niewyparzony język to od razu wszystkim coś powiem ;] a odwiedziny się skończą.. |
|
Powrót do góry |
|
|
AnniaG84 kandydat
Dołączył: 27 Wrz 2010 Posty: 76 Skąd: Otwock
|
Wysłany: Pią 1 Paź 2010, 9:09 Temat postu: |
|
|
U mnie jak tylko Oliwka się urodziła to zarówno mama i teściowa "wyrywały" ją sobie wzajemnie, chciały uczyć mnie wszystkiego,przekrzykiwały się nade mną jak sroki, jak czapeczkę zakładać (by uszka nie odstawały od główki) jak podmywać, jak przewijać,jak karmić i tak dalej. Po pierwszym tygodniu nie wytrzymałam i pogoniłam towarzystwo ale na szczęście szybko sobie wybaczyłyśmy te niesnaski i teraz wszyscy kochają Oliwkę Więc w rodzinie siła.... |
|
Powrót do góry |
|
|
myszka426 moderator
Dołączył: 18 Mar 2009 Posty: 4826 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Pią 1 Paź 2010, 11:20 Temat postu: |
|
|
Na szzczęście ja nie mam takich problemów. tylko raz moja mama mi powiedziała jak mam ją ubierać i kiedy wyjść pierwszy raz na spacer. I już więcej tego nie zrobi. Ja mam bardzo nie wyparzoną buzię (zawsze tak było, i to się chyba już nie zmieni) _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
paula_139 maniak
Dołączył: 12 Kwi 2011 Posty: 1801 Skąd: w-wa
|
Wysłany: Wto 29 Paź 2013, 22:45 Temat postu: |
|
|
Mamusie podbijam temat bo ciekawy i życiowy
Jakie są wasze stosunki po urodzeniu dzieciaczków bądź może i w ciąży(bo też nieraz się zmieniają) Ja powiem tyle, że u mnie występuje syndrom: Nikt nie umie moim dzieckiem się zając tak jak ja i nikt się nim nie będzie zajmował A moja mama po urodzeniu młodego zmieniła się diametralnie i wkurza mnie na całego czasem. Niektóre jej dobre rady odbieram jakby myślała że nie umiem sobie zupełnie poradzic z MOIM dzieckiem. Wkurzające to jest. A teściowa z kolei ma manię śpiewania mu jak tylko coś kwęknie i generalnie jakąś taką nerwową atmosferę wprowadza jak on zaczyna płakac, że jestem tak zestresowana, że czasem nie umiem go uspokoic. Ech... i też ciągle gadają: "o matko tydzień go nie widziałam, już tak tęsknie..." Mam swoją rodzinę i nie będę do nich jeździc raz w tygodniu albo ich gościc... _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rashel maniak
Dołączył: 13 Maj 2013 Posty: 1613
|
Wysłany: Wto 29 Paź 2013, 23:41 Temat postu: |
|
|
Ja po narodzinach synka słyszałam, że wszystko źle robie ale głównie ze strony mojej babci. :/
Dawała mi do zrozumienia, że absolutnie się nie nadaje do roli matki...
Ubierałam Malego - "Co Ty robisz?! Raczki mu wyrwiesz", karmiłam - "jak Ty mu butelke podajesz?!"
Szła do sasiadki, mały zaczynał mi płakać bo chciał butelke, odrazu przylatywała z tekstem "Co Ty temu dziecku robisz?!". Po którymś już razie powiedziałam, że rzucam o ściane. Przymknęła się w końcu i nie odzywała do mnie przez pare miesięcy _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
pluszak guru
Dołączył: 09 Lis 2011 Posty: 2162 Skąd: TRN
|
Wysłany: Sro 30 Paź 2013, 8:07 Temat postu: |
|
|
U mnie się nikt nie wtrąca, od początku mówiłam, że to moje dziecko i moja sprawa. Czasem sama zapytam o coś mamę, w sumie lubię jak zajmuje się małym. Moja rodzina oszalała na punkcie Michałka, jedyne do czego mam zastrzeżenie to noszą go z rąk do rąk, a ja staram się go nie uczyć bujania Ale taki urok dziadków. Natomiast rodzina męża (czyt. teściowie) wkurzają mnie nieprzeciętnie sypiąc dobrymi radami z czasów PRLu i nie zostawiłabym im dziecka nawet na 5 minut. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
natalia_w moderator
Dołączył: 02 Gru 2008 Posty: 4298 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro 30 Paź 2013, 8:52 Temat postu: |
|
|
Wyżalcie się dziewczyny, wyżalcie
Aż sobie musiałam przypomnieć, czy mój wpis też się tutaj znalazł
Tak to jest jak dziecko jest małe i każdy "podpowiada", a w matce aż się buzuje, bo "cholera, to ja wiem lepiej, odpiórkować się ode mnie i mojego dziecka".
Aaaa, no i jeszcze to, że jednak my jako matki jesteśmy bardzo zazdrosne o nasz nowo narodzone dzieci. Najchętniej miałybyśmy je tylko dla siebie, żeby nikt inny nie brał na ręce, nie zajmował się, nie pomagał. Ale spokojnie, to minie. Uwierzcie mi, przyjdzie taki czas, że same nie będziecie mogły się doczekać, aż zostawicie dziecko z babcią.
Wiem co mówię, miałam to samo, aż przyszedł ten moment, że cieszę się jak dziecko na weekend (nawet jedną noc) bez dziecka |
|
Powrót do góry |
|
|
paula_139 maniak
Dołączył: 12 Kwi 2011 Posty: 1801 Skąd: w-wa
|
Wysłany: Sro 30 Paź 2013, 9:43 Temat postu: |
|
|
Rashel napisał: |
Szła do sasiadki, mały zaczynał mi płakać bo chciał butelke, odrazu przylatywała z tekstem "Co Ty temu dziecku robisz?!". |
O jakbym swoją babcię słyszała. Byc może minie mi to Natalko ale jak na razie chcę miec szansę bycia mamą mojego dziecka a nie osobą która je urodziła. Czasem nie powiem radzę się ich bo nie wszystko wiem, ale chce miec szansę popełniac własne błędy i się na nich uczyc. Ciekawe czy każdego wnuka czy wnuczkę tak samo będą traktowac. Może przy drugim dziecku i ja i one zluzują. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Zamknij
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz określić w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Warszawa : Katowice : Kraków : Poznań : Wrocław : Łódź : Szczecin : Gdańsk : Toruń : Bydgoszcz : Częstochowa : Olsztyn : Rzeszów : Piła : Zielona Góra : Lublin : Kielce
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group |
|
|