Ślub-Wesele.pl - odwiedź nasz portal ! Fryzury ślubne 2016 Komis ślubny Baza firm Życzenia ślubne :: Portal dla nowoczesnych rodziców - AchTeDzieciaki.pl

Forum ślubne Ślub-Wesele.pl

nasze stosunki z rodziną
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ślubne :: strona główna -> Nasze dzieciaczki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Your_princess
uzależniony
uzależniony


Dołączył: 29 Lis 2008
Posty: 781
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pon 27 Wrz 2010, 15:29    Temat postu: nasze stosunki z rodziną Odpowiedz z cytatem

Takie pytanie mi się nasuwa... jakie kontakty macie teraz z rodzicami, z teściami...? pojawienie sie dziecka na świecie często zmienia sytuację domową a nam młodym mamom włącza się syndrom Zosi - Samosi. Wszystko chcemy robić same...
w moim przypadku tak właśnie było... na wizytach każdy chce brać na ręce, nawet jak powiem, że mały musi teraz odpocząć, troszkę poleżeć... to na przekór!

Troszkę to jest wkurzające bo ja mówię tak, to każdy przeciwnie i po swojemu! bo wiedzą przecież lepiej niż ja
_________________
Jesteśmy małżeństwem od dnia 27.06.2009r.




Ostatnio zmieniony przez Your_princess dnia Sob 20 Lis 2010, 9:50, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Kasiek86
guru
guru


Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 6450

PostWysłany: Pon 27 Wrz 2010, 17:14    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

ja mamą nie jestem, ale mam podobnie w sprawach ślubno-weselnych...u mnie w domu pierwsza zmieniam stan cywilny z rodzeństwa i mama się tym strasznie stresuje (bardziej niż ja) niby mówi że zrobimy jak będziemy chcieli ale nam mówi: teraz zróbcie tak i tak a później tak i tak, ale ja należę do osób, które wysłuchają a i tak zrobią jak będą chciały. Co prawda to nieporównywalne, ale wyobrażam sobie co czujesz... Ja jestem uczulona jak ktoś sepleni do dziecka i jak bierze na ręce, bądź w wózku i buja mimo, że dziecko nie płacze, a taki bobas szybko przyzwyczaja się do dobrego, a ty mamusiu się później męcz i bujaj dziecko przez całą noc żeby usnęło...
_________________

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Liziii
guru
guru


Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 6311

PostWysłany: Pon 27 Wrz 2010, 17:31    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wyobrazam sobie princess jak musisz sie czuc. Z jednej strony - to Ty jestes mamą, to Ty decydujesz, z drugiej babcie i ciotki mają to poczucie ze one, bogate w doswiadczenia, wiedzą lepiej.
Moze i dobrze jest wysluchac czyichs rad, bo doswiadczenie to skarb wiekszy niz jakas złota porada w internecie, choc zwykle tez oparta na doswiadczeniu.. niemniej powinnas podkreslac swoje stanowisko. Jesli uznasz ze Filipek moze byc zmeczony ciaglym przechodzeniem z rąk do rąk, nadmierna opieka zwlaszcza jak tłoiczy sie cała rodzina, trzeba postawic na swoim i dziecko wyizolowac, zeby mialo czas odpocząc. Bo choc maluchy są słodkie, to nie są zabawkami ktore sie oglada i przekazuje od jednej ciotki do drugiej.
_________________
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
florzak
guru
guru


Dołączył: 12 Cze 2009
Posty: 5818

PostWysłany: Pon 27 Wrz 2010, 22:28    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

U nas to ja od początku postawiłam sprawę jasno, żr to jest moje dziecko i to ja decyduję w jego sprawach. Zostaje to uszanowane do tej pory, goście pytają cz mogą Szymona wziąsc na ręce, itp. Jedyne komentarze jakie padają dotyczą ubrania i padają od mojej babci - wg niej za cienko ubieram dziecko.
_________________
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Juliette
guru
guru


Dołączył: 05 Gru 2008
Posty: 2929

PostWysłany: Wto 28 Wrz 2010, 8:43    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Co prawda nie mam jeszcze dziecka, ale już wiem, że będę reagowała alergicznie na wszelkie dobre rady mam, babć i cioć w stylu: "Ja swoje dzieci odchowałam, więc ja wiem lepiej". Pouczanie, nieproszone wskazówki i zachowywanie się jakby matka chciała źle dla swojego maleństwa muszą być strasznie wkurzające Rolling Eyes Na szczęście w naszym wypadku odległość od rodzinki będzie wynosiła kilkaset kilometrów, więc zagrożenie mniejsze język
_________________
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Liziii
guru
guru


Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 6311

PostWysłany: Wto 28 Wrz 2010, 8:45    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

florzak napisał:
Jedyne komentarze jakie padają dotyczą ubrania i padają od mojej babci - wg niej za cienko ubieram dziecko.


to chyba kazda babcia tak mowi oczko "za cienko ją ubralas" "zimno ci bedzie" etc oczko
_________________
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Coni
guru
guru


Dołączył: 29 Kwi 2009
Posty: 2526

PostWysłany: Wto 28 Wrz 2010, 9:31    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Zgadzam sie z Liziii, chyba kazda babcia to ma we krwi oczko

My co prawda czekamy na Groszka i jeszcze duzo czasu uplynie az tesciowie, ciotki i in. beda nam narzucac swoje zdanie. Mimo wszystko, to mnie jakos najmniej przeraza. Najbardziej obawiam sie tylko tego, ze gdy Groszek juz ciut podrosnie, to bedzie najbardziej rozpieszczonym z wnuczat, po pierwsze bo bedzie najmlodszy, po drugie ze dziadkowie mieszkaja razem z nami... Podobno pierwsza wnuczke tak rozpuscili - mimo ciaglych prosb rodzicow, zeby na wszystko jej nie pozwalac - ze rodzicom po przeprowadzce dlugo zajelo doprowadzac dziecko do "normalnego" stanu, co do konca i tak sie nie udalo. I w sumie chyba tylko tego sie boje. Ale najwyzej bedzie mialo zakaz schodzenia beze mnie lub L. na dol do dziadkow Wink Albo bedzie wieczna wojna Wink
_________________


Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Your_princess
uzależniony
uzależniony


Dołączył: 29 Lis 2008
Posty: 781
Skąd: Kraków

PostWysłany: Wto 28 Wrz 2010, 10:33    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Juliette zazdroszczę Ci Smile
No ostatnio rozmawiałam ze szwagierką i obie z teściową już tęsknią za małym i chcą abyśmy przyjechali w weekend... mówią, że się izolujemy od nich! nie wiem czy tak ciężko zrozumieć że nie chce z takim maluszkiem jeszcze nigdzie jeździć? po co męczyć 2 miesięczne dziecko?
I jak tu takim przegadać?
_________________
Jesteśmy małżeństwem od dnia 27.06.2009r.


Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
ruda87
guru
guru


Dołączył: 22 Cze 2009
Posty: 2921

PostWysłany: Wto 28 Wrz 2010, 13:45    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

dobrze czasem posłuchać rady kogoś doświadczonego, ale tylko wtedy, jak sama czegoś nie wiesz. Wtrącanie się i narzucanie swojego poglądu jest bardzo niestosowne. Nie wiem jak Wy dziewczyny, ale ja strasznie nie lubię, jak mi ktos nasuwa swoje zdanie i argumentuje, że 'ja jestem strasza/y i wiem lepiej, więc musisz mnie posłuchać' Rolling Eyes
Ja tez dziecka nie mam, ale raczej w takich sytuacjach bym grzecznie odpowiadała, że to moje dziecko i ja wiem lepiej, co ono czuje i czego potrzebuje język
A najlepiej to wogóle dawać jak najmniej okazji do wtrącania się - wyprowadzić się na swoje język
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
natalia_w
moderator
moderator


Dołączył: 02 Gru 2008
Posty: 4298
Skąd: Łódź

PostWysłany: Wto 28 Wrz 2010, 13:53    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Hmmm, czytam Cię princess, i pamiętam że u mnie było podobnie. Mieszkam z teściami i głownie z teściową mam problem. Nie tylko w sprawach dziecka ale też innych. Co innego jak jestem u swoich rodziców w odwiedziny i jak moja mama chce mi trochę "porządzić"- to jej od razu mówię że to ja Dinę wychowuję i robię to po swojemu. Inaczej jest z teściową, jej nie zawsze mi wypada coś powiedzieć, wtedy Marcin się odzywa żeby się nie wtrącała. Ale tez przychodzi z "dobrymi radami"- a zrób jej to, daj jej to, połóż ją tak albo inaczej. A najbardziej mnie wkurza jak ją karmię a teściowa wpada i mówi "oj nie dawaj jej już, nie widzisz że nie chce, wypluwa"- tylko że Mała wypluwa, bo dopiero się uczy jeść łyżeczką. Albo jak Mała leży na brzuchu to mówi żeby ją przekręcić bo Diana cierpi. No normalnie w szał wpadam. Albo jak Diana leży na pleckach, przebiera nóżkami i rączkami, a teściowa do mnie mówi że Diana pewnie na rączki by chciała (taaa, 4 miesięczne dziecko na razie jeszcze potrafi wyrażać inne potrzeby).

Pamiętam fakt jak to zaraz po porodzie zwalały się wszystkie ciotki, a ja zagryzałam wargi i czekałam aż pojadą. To co mówią jednym uchem wpuszczałam a drugim wypuszczałam.

Na chrzcinach (przy obiedzie) puściły mi nerwy i powiedziałam że nie życzę sobie żeby ktoś mi coś podpowiadał w kwestii wychowywania dziecka, i mówił mi co powinnam robić.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ślubne :: strona główna -> Nasze dzieciaczki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Zamknij

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.

Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz określić w ustawieniach Twojej przeglądarki.



Warszawa : Katowice : Kraków : Poznań : Wrocław : Łódź : Szczecin : Gdańsk : Toruń : Bydgoszcz : Częstochowa : Olsztyn : Rzeszów : Piła : Zielona Góra : Lublin : Kielce

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group