Forum ślubne Ślub-Wesele.pl

millysa

Moja spóźniona relacja uśmiech

Tak w skrócie bo cieżko opisac to wszystko co się działo w tamta ciepłą majową noc uśmiech

Od środy przed weselem miałam urlop i wreszcie mogłam się zająć przygotowaniami Very Happy

odbiór sukni, rzęsy 1:1, paznokcie, kwiaty dla rodziców, dekoracje, winietki uśmiech

w piątek odbieraliśmy kwiaty na salę, pokrowce na krzesłach poprawialiśmy (bo facet od nich zapomniał pochować sznurków i dyndały okropnie.. ) i razem z "ekipą rodzeństwa" rozstawialiśmy winietki, wieszaliśmy balony, woziliśmy na salę napoje, alkohol i rzeczy na drugi dzień, pograliśmy w pingponga i piłkarzyki - nad salą były pokoje uśmiech

Przyjechała rodzina z zagranicy więc trzeba było wieczorem jeszcze się z nim spotkać, na koniec ze świadkiem podjechaliśmy na myjnię umyć samochody (tak dla odstresowania oczko

) bałam się wracać do domu, że nie bede mogła zasnąć, ale padłam szybko po całym dniu wrażeń Razz

sobota rano - relaksacyjna kąpiel -> wsiadam w auto i do salonu, najpierw makijaż, przyjechała foto, później fryzura, odświeżenie pazurków uśmiech

chmury ciemne krążyły nad okolicą ale słonce świeciło uśmiech

Podczas przygotowań u kosmetyczki zaczął mnie lekko lapać stresik ale foto mnie skutecznie wyluzowała rozmową uśmiech

a dalej to już poszło w mgnieniu oka uśmiech

Po drodze z salonu zajechałam do sklepu kupić koszulkę na noc poślubną, bo mi się przypomniało na ostatnią chwilę Wink

W domu już był młyn, fotografka pojechała na przygotowania Młodego,
ja się chillowałam na tarasie, bawiłam z dziećmi brata.
Fotografka i świadkowa się spóźniły, zaczęła się zjeżdżać rodzina Młodego a ich nie było, później biegiem się ubierałam, miałam dosłownie 5 minut! Młody już stał pod drzwiami, nie miałam czasu nawet się obejrzeć w lustrze...
Chwila była zamieszania kto ma drzwi otworzyć bo w ogole tego nie zaplanowaliśmy oczko

Wszystko na spontana.
Młyn się podwoił gdy weszła rodzina Młodego, zaczęliśmy się motać z błogosławieństwem, rodzice byli jeszcze bardziej zestresowani niż my oczko

Podziękowaliśmy rodzicom i wręczyliśmy im prezenty.
Mieliśmy chwilę luzu, było goraco więc mój brat proponował gościom napoje z lodem, ludzie się troche rozleźli po domu, w końcu my pojechaliśmy pod kościół zrobić zdjęcia ze świadkami.

Po drodze dzieciaki zrobiły nam bramę, dostały cukierki, a mój brat gapa- świadek się z niego smial "a Ty stary koniu co tu po cukierki przyszedleś?" a on nic się o flaszkę nie upomniał, tak więc na bramy nie poszła u nas ani jedna butelka oczko

Pod kościołem deszcz nas postraszył, popadał dosłownie chwilę więc się schowaliśmy do kościoła, kamerzysta w tym czasie nam wytłumaczył w którym momencie przysięgi gdzie jak mamy stać i w którą stronę patrzeć (na ksiedza potem na siebie) i nagle przestało padać, znów wyszło słońce i mogliśmy dokończyć zdjęcia.
Kościelny robił problemy zespołowi, nie chciał ich wpuścić, ledwo się wyrobili z rozstawieniem sprzętu, mimo że wszystko było wcześniej dogadane... Evil or Very Mad

Ale jakoś dali sobie z nim radę.

Odjechaliśmy niedaleko, poczekaliśmy aż goście się zjadą pod kościół i zajechaliśmy my Very Happy

Msza zleciała jeszcze szybciej...
Rodzina brała udział we mszy (czytania, psalm), zespół tak pięknie grał.. serce

ja widziałam i słyszałam tylko męża

: no i księdza Wink

kazanie powiedział naprawdę piękne i mądre

Goście twierdzą, że cały czas się do siebie uśmiechaliśmy, już sie nie mogę doczekać filmu
Zanim się obejrzałam to już wychodziliśmy z kościoła, bardzo się zdziwiłam że zamiast zapowiadanej ulewy świeci pięknie słońce

Dalej życzenia (stanęliśmy w cieniu i nałapałam w welon mnóstwo meszek lol

) no i na salę uśmiech

Wesele i poprawiny goście zachwalają że udane i najlepsze Wink

Zespół dał czadu, znajomi już rezerwują u nich terminy na przyszły rok uśmiech

Bawili się i młodzi i starsi, my też bawiliśmy się cudnie, schodziliśmy z parkietu tylko na jedzenie i toasty, buty wytrzymały 2 dni tańców i zero obtarć i bąbli uśmiech

Adrenalina nas trzymała chyba do poniedziałku jeszcze uśmiech

Nie miałam czasu nawet zerknąć na słodki stół który był oddzielnie w części wypoczynkowej z kanapami skórzanymi. Ciasta i tort były przepyszne - spróbowałam na drugi dzień Very Happy

Goście je pożerali na potęgę uśmiech

Wszystko działo się tak szybko, ale te chwile były tak cudne, że nawet nie umiem tego opisać uśmiech

Zostaliśmy na noc w pokoju nad salą,
następnego dnia rano już sama się wyszykowałam, znów na szybko bo czesć gości przyjechała na poprawiny o godzinę za wcześnie oczko

i trzeba było do nich szybko zejsć. Poprawiny były bardzo udane, tanczyliśmy na sali i na dworzu przed salą, pogoda była wymarzona uśmiech

Goscie się rozeszli bardzo poźno, wieczorem zebraliśmy jedzenie ze stołów, a brudne talerze itp sprzatneli kelnerzy w poniedziałek rano.
W poniedziałek przyjechał po nas na salę świadek i pomagał zbierac nasze klamoty, a trochę tego było. Zebraliśmy bardzo dużo fajnych alkoholi zamiast kwiatów uśmiech

Zwieźliśmy to wszystko do domu no a w środę w nocy już wylatywaliśmy na podróż poślubną do Egiptu gdzie zresetowaliśmy się psychicznie, naładowaliśmy baterie i mogliśmy nacieszyć soba sam na sam uśmiech

Tyle z relacji. Razz

więc teraz trochę zdjęć uśmiech

_________________